Orest Lenczyk: - Rozkraczyliśmy się na bocznych obronach
- W wyjściowym składzie Radosława Matusiaka zastąpił Ovseannicov...
- Liczyłem się z tym, że ten mecz będzie rozstrzygał się w drugiej połowie. W związku z tym przytrzymałem Radka Matusiaka zdając sobie sprawę, że boisko jest w takim stanie, że musiałbym go ściągać bo nie mógłby harować w tych warunkach przez pełne 90 minut z takimi "chłopami" jak Arboleda czy Bosacki.
- Jak Pan oceni debiut Mołdawianina?
- Spodziewałem się, że Oveannicov lepiej zagra.
.
.
- Na konferencji prasowej bardzo krytycznie ocenił Pan grę bocznych obrońców.
- Nie spodziewałem się, że rozkraczymy się na bocznych obronach. Szczególnie na lewej obronie... Tam co chwilę była zapalna akcja Lecha z których padły bramki, a mogły paść też kolejne. Zawsze dla trenera jest dużym problemem jeśli podstawowy zawodnik zawodzi i to aż w taki sposób. Uznałem, że w takim składzie jesteśmy w stanie do przerwy - powtarzam do przerwy - zagrać tak, aby Lecha trochę zneutralizować szczególnie pod względem szybkościowym Peszki, Kriwieca czy Lewandowskiego. Nie zmienialiśmy Derbicha bo był w tym meczu zdrowy, bez kontuzji i dobrze przygotowany. Liczyliśmy, że w końcu się opamięta i zacznie grać na swoim normalnym poziomie, a zmian należy dokonywać na tych pozycjach na których zawodnicy najbardziej pracują.
- W obronie nie ma Pan wielkiego wyboru, tym bardziej że z Lechem nie mógł zagrać pauzujący za kartki Łukasz Mierzejewski...
- Zawsze można tam było wstawić od początku meczu Szeligę albo Sasina. Ale uznaliśmy, że jednak Szeliga w środku przed stoperami w parze z Arkiem Baranem bardziej się przyda. Tym bardziej przy ogromnej sile ofensywnej Lecha.
- Na lewej obronie wystawił Pan Mariusza Sachę, który dotąd grał w pomocy. To była bardzo ryzykowna decyzja...
- Od razu po meczu z Legią wiedziałem, że będziemy mieli tam problem [Mierzejewski dostał czwartą żółtą kartkę - przyp. Crac]. Po meczu Lecha, który "rozjechał" Polonię w Warszawie na pewno czuliśmy respekt, żeby nie okazało się, że przyjedziemy do Poznania tylko sobie pograć. Stąd też zdecydowaliśmy się przyjechać dwa dni wcześniej i w Grodzisku przygotować się do tego meczu. Wszystkie trzy bramki straciliśmy po karygodnych błędach z boku boiska. Ja do tej pory nie wiem, jak mogła paść trzecia bramka...
- Kilka minut przed końcem meczu z powodu kontuzji musiał zejść z boiska Arkadiusz Baran. To poważny uraz?
- Arek ma bardzo mocno stłuczony mięsień czworogłowy. Nad kolanem wyskoczyła mu wielka "bania"...
- To uraz, który może go wykluczyć z gry w meczu z Koroną?
- Do tego meczu jest jeszcze tydzień. Arek to twardy "chłop", ale nieciekawie to wygląda...
- Jakby Pan krótko podsumował dwa pierwsze mecze ligowe tym roku?
- Wynik podsumowuje wszystko: pięć bramek straconych i pomimo wszystko dwie zdobyte. Ale trzeba tutaj absolutnie podkreślić, że te dwie strzelone bramki to zasługa Suvorova.
Rozmawiał: Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Ovseannicov nic nie pokazał !!!!
DGS
21:15 / 07.03.10
Zaloguj aby komentować