Mateusz Klich: - Czekałem długo na tę bramkę
- Przed meczem Wasza sytuacja w tabeli nie była zbyt ciekawa. Teraz macie jednak na swoim koncie 17 punktów i z dużo większym spokojem możecie patrzeć w przyszłość.
- Byliśmy przez moment na dnie, a wiadomo, że z dna można się już tylko odbić. Myślę, że właśnie się powoli odbijamy, a na przyszłość ? mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.
- Wygląda na to, że wygrany mecz derbowy dał Wam nowe siły na końcówkę sezonu...
- No tak, na pewno. Bardzo się cieszyliśmy z tego wygranego meczu z Wisłą i dzisiaj poszliśmy za ciosem, wygrywając kolejne spotkanie. Tak jak mówił trener Lenczyk: gdybyśmy z Piastem przegrali, to wygrana z Wisła poszłaby na marne. Udało nam się jednak wygrać trzy ostatnie mecze i myślę, że jest dobrze.
.
.
- Jak smakuje pierwsza bramka w Ekstraklasie?
- Bardzo dobrze; cieszę się, że wreszcie strzeliłem, bo czekałem na tę bramkę długo i oby tych bramek było teraz jak najwięcej. Kiedy otrzymałem podanie szukałem przez moment podania do partnera, ale nie znalazłem nikogo, kto byłby na lepszej pozycji, więc spróbowałem strzału i wpadło. Radość była duża, tylko chłopaki nie pozwolili mi się zbyt długo cieszyć, bo od razu na mnie skoczyli. Chciałem gdzieś pobiec, ale nie udało się (śmiech).
- Szybko strzeliliście bramkę, ale potem oddaliście inicjatywę gościom.
- Zależało nam na tym, żeby szybko strzelić bramkę i potem kontrolować przebieg meczu, mieć czas na podwyższenie prowadzenia. Pierwsza część tego zadania nam się udała, z drugą było trudniej. Nie wiem co się stało, że oddaliśmy Piastowi pole po golu w 4 minucie. Chyba zbyt szybko się rozluźniliśmy, uśpiła nas ta szybko strzelona bramka. Na szczęście ostatecznie wygraliśmy i to jest najważniejsze.
- Skąd się bierze lepsza gra Cracovii w ostatnim czasie? Co jest Twoim zdaniem kluczowym czynnikiem, który wpływa na poprawę Waszej dyspozycji?
- Dużo trenujemy, mamy dużo małych gierek, coraz lepiej wyglądamy fizycznie i mamy siły na całe dziewięćdziesiąt minut, co sam nawet widzę po sobie ? teraz spokojnie mogę wytrzymać mecz od pierwszej do ostatniej minuty. No i w efekcie nasza gra też jest coraz lepsza, gramy do przodu, wychodzi nam to coraz lepiej.
- A zatem przyzwyczailiście się już do treningów trenera Lenczyka...
- Na początku, tuż po przyjściu do klubu treningi z trenerem Lenczykiem były zupełnie inne, niż u trenera Płatka, mieliśmy dużą zmianę i musieliśmy się faktycznie przestawić. Ale teraz się przyzwyczailiśmy, zaufaliśmy trenerowi i widać, że wychodzi nam to na dobre.
- Jak Ci się gra z bardziej doświadczonymi kolegami: z Michałem Golińskim, czy z Radkiem Matusiakiem, którzy już mają za sobą występy w reprezentacji.
- Myślę, że dobrze, ich doświadczenie wiele nam pomogło. Po ich przyjściu nasza gra wygląda dużo lepiej.
- Masz w drużynie kogoś takiego, kto Ci najbardziej pomaga, podpowiada?
- Chyba wszyscy starają się to robić. Raczej nie mamy jakichś nieprzyjemnych sytuacji na treningach, wszyscy próbują sobie nawzajem pomagać, bo chcemy jak najczęściej wygrywać ? to jest najważniejsze. Wygraliśmy trzy mecze z rzędu, ale na pewno nie chcemy na tym poprzestać. Chcielibyśmy wygrać co tylko się da w tym roku i mieć spokojną zimę.
- Na trybunach siedział dziś trener kadry, Franciszek Smuda i po meczu wypowiadał się na Twój temat wstrzemięźliwie, choć pochlebnie. Powiedział jednak, że na razie masz grać i udowodnić swoje reprezentacyjne aspiracje przynajmniej jednym udanym sezonem w Ekstraklasie.
- Cieszę się, choć nie słyszałem tych wypowiedzi. Jestem jeszcze młodym zawodnikiem, więc wszystko jeszcze przede mną, ale wiadomo, że reprezentacja to cel każdego zawodnika. Po to się gra w piłkę, aby móc reprezentować barwy narodowe. Skoro trener powiedział, że na razie mam podwyższać swoje umiejętności, to... ?trener ma zawsze rację? (śmiech).
Rozmawiał: Depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Szacunek
Leesior
11:38 / 29.11.09
Zaloguj aby komentować