Terazpasy.pl / Piłka nożna / Rozmówki / Marcin Cabaj: - Jakie mamy szczęście, że możemy jeszcze uratować tę ekstraklasę...

Marcin Cabaj: - Jakie mamy szczęście, że możemy jeszcze uratować tę ekstraklasę...

cabaj-marcin-2009-05-09
cabaj-marcin-2009-05-09

- W warstwie psychologicznej przewagę przed pierwszym meczem barażowym ma wasz rywal - kielecka Korona. Bo zawsze zespół idący w górę, czuje się lepiej od tego, który musi bronić swojej pozycji...

- My pod presją gramy praktycznie całą tę rundę. Być może niepotrzebnie wmawialiśmy sobie - i wy też nam wmawialiście - przed wieloma meczami, że właśnie to jest mecz ostatniej szansy. Bo, jak pokazało życie, wcale tak nie było. Było natomiast kilka straconych szans. Choćby mecz z Polonią w Bytomiu (Cracovia grała ponad godzinę w liczebnej przewadze, w 87 minucie straciła gola i przegrała 0-1 - przyp. boch). Wystarczyło go zremisować - i teraz nie myślelibyśmy o barażach, tylko zastanawiali się, jakie wycieczki sobie kupić...

- Pierwszy mecz sezonu 2008/09 rozegraliście 21 czerwca ubiegłego roku. Zakończycie rozgrywki za tydzień, po 361 dniach! Znużenie sezonem musi być ogromne...

- Tak, na pewno. W ubiegłym roku był Puchar Intertoto, teraz baraże - nie ma praktycznie przerwy, nie ma wakacji; pewnie będziemy musieli poczekać do zimy, aby jakoś poważniej wypocząć. No, ale cóż? Sami sobie jesteśmy winni.

- Budzi się Pan rano z myślą: "O Boże, znowu trzeba jechać na ten trening..."?

- Nie, budzę się rano i myślę: "Jakie mamy szczęście, że możemy jeszcze uratować tę ekstraklasę...".

- Jest Pan jednym z czterech piłkarzy obecnej Cracovii, którzy grali pięć lat temu w zwycięskich barażach z Górnikiem Polkowice. Pojawił się Pan wtedy tylko w ostatnim kwadransie rewanżowego meczu, teraz jako jedyny z tej czwórki jest Pan pewniakiem do gry. Sławomir Olszewski to Pana zmiennik, a Arkadiusz Baran i Paweł Nowak są raczej poza jedenastką.

- Do meczu pozostało kilka dni. Trener próbuje różnych wariantów, nie wiadomo jeszcze, w jakim składzie zagramy.

- Wtedy do pierwszego barażu przystąpiliście po rozgromieniu 8-1 Szczakowianki w ostatniej ligowej kolejce. Wasz rywal, Górnik Polkowice, cienko przędł w ekstraklasie, był skazany na pożarcie. I przegrał dwa razy po 0-4.

- Wtedy, za trenera Stawowego, byliśmy zespołem, który naprawdę dobrze grał w piłkę. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce, w meczach na swoim stadionie stwarzaliśmy mnóstwo sytuacji, praktycznie każdy mecz u siebie wysoko wygrywaliśmy. Ale wtedy też był płacz, po meczu w Gorzycach, przegranym w przedostatniej kolejce (0-1 - przyp. boch). Zaraz po jego zakończeniu siedzieliśmy na ławce, niektórzy bardzo przeżywali, że nie wejdziemy do ekstraklasy. Po 15 minutach, gdy poznaliśmy wyniki równocześnie odbywających się meczów, okazało się jednak, że dalej mamy szanse na baraże. I w tych barażach udowodniliśmy, że zasługujemy na miejsce w ekstraklasie. Porównywać tamtego Górnika Polkowice z naszą obecną drużyną chyba nie ma sensu. Bo my w każdym meczu w tej rundzie - no, z wyjątkiem spotkania z Legią - byliśmy zespołem, który do końca może walczyć i wygrać.

- Nastroje w Koronie są pewnie podobne do tych, jakie w Cracovii panowały przed barażami w 2004 roku. Kielczanie na miejsce barażowe awansowali dopiero w ostatniej kolejce, ich radość była wielka. To dodaje wiatru we żagle.

- My też myślimy pozytywnie. W ostatnich (trzech) spotkaniach zdobywaliśmy punkty. Nie wyszedł nam tylko mecz z Górnikiem Zabrze, a potrafiliśmy zremisować z Lechem na jego stadionie, dwie bramki tracąc ze spalonych. Chyba każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że potrafi grać w piłkę. Ważne będzie to, byśmy mieli spokojniejsze głowy, podeszli do barażowych meczów mocno skoncentrowani, a nie przerażeni tym, ze gramy mecz "o życie"... Bo my po meczu z Lechem spadliśmy. I co? I dalej "żyjemy". Wiadomo: jest trochę wstyd, że tak się to ułożyło, że nie zdołaliśmy w regulaminowym czasie gry zapewnić sobie utrzymania. Ale dano nam kolejną szansę - i z tego się cieszymy. Nie jest naszą winą, że działacze ŁKS-u zrobili zbyt mało w tym kierunku, by swojej drużynie dać możliwość grania w ekstraklasie. Swoją drogą, dobrze, że w polskiej piłce zaczyna funkcjonować prawo.

- Tak po ludzku nie jest Panu żal piłkarzy ŁKS-u?

- Jest mi strasznie żal drużyny ŁKS-u. Ale oni nie mogą mieć do nas pretensji o to, że gramy w barażach. Prawo jest prawem. Śmieszy mnie taki Paweł Drumlak, który właśnie dzięki temu prawu wyciągnął od Cracovii swoje pieniądze. Jednak teraz, kiedy prawo nie stoi po jego stronie, buntuje się i mówi: "Jak to, przecież utrzymanie wywalczyliśmy sobie na boisku?!".

Rozmawiał: Tomasz Bochenek - Dziennik Polski

Fot. Biś

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

...

..szacun Marcin bo ty jako jeden z nielicznych dawałeś z siebie wszystko w każdym meczu..

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Komentarze

właśnie tego od dawna mi w Cracovii brakuje, strzałów z dystansu. Pytanie tylko, kto to...
Mecz pokazal prawdę o dyspozycji zmienników. Jaka jest, kaszdy widzial. jak sie komus n...
Kolejna kompromitacja pana trenera i jego pseudo grajków i to nawet nie chodzi o wynik...
Jareczku, gdzie ty sobie tego Sutalu znalazles. Dzisiaj dwie bramki, w Szczecinie toże,...
Sutalo po raz kolejny zero !!
Kakabadze - totalna kicha, traci wszystkie piłki. Inna sprawa że on nigdy nie był techn...
Może by I usiadł w sektorze gości tylko, że naszych kibiców w nim nie było. Pewnie gdyb...
Błędem Prezesa Dróżdża było to, że po wcześniejszych obrażliwych wypowiedziach buraka z...
Jebać kebaba!!! Chce wojny? Mówi i ma
Niestety trzeba myśleć jeszcze o wzmocnieniach w zimie ,Minchew tez słabiutki.....za ma...
Kroczek miał więcej pktow na tym etapie rozgrywek ..a skład chyba a zwłaszcza obrona sl...
A Cracovia swoje... Myślałem, że się odegramy za ostatnie poniżenie, a teraz jeszcze g...
Zejście Klicha i Filipa S blo błędem.......Nie można każdego meczu kopiować zmianami......
Najwyższy czas, żeby Sutalo odpoczął. To już drugi albo trzeci raz jak podając niedbale...
Pozycja na tym etapie sezonu nie ma znaczenia. Znacznie ma, że drużyna oblała test na w...
Widać teraz co znaczą Klich i Fillip S......zeszli i nie było Cracovii....niestety ale...
Jeden mecz i spadamy na ,7 miejsce dramat
Aleksic wypierdalaj
Kolejne - 3 punkty brawo
Szczecin trefny.......dalej
Sutalo jak cipa - obejmował bambusa jak biedroń zamiast wyjść do centry !!!
Szkoda, że Maigaard nie przypilnował tego brzydala z 11-tką przecież logiczne, że jest...
Ej Minchev, Minchev ta główka powinna była siedzieć !!
Niewidoczny Mincew ..graja chyba w 10......Pierwsza połowa mądra gra ,szkoda że tylko...
Mecz w naszym wykonaniu ŚWIETNY. Mały drobiażdżek: Kakabadze słabiutki a Minchev nie ma...