Marcin Bojarski: - Nie idę na skróty
Marcin Bojarski bywa niecierpliwy. - Jak nabawi się jakiegoś urazu, to nie usiedzi w miejscu, tylko już następnego dnia chce wychodzić na trening - opowiadała kiedyś jego żona. Tym razem było jednak zupełnie inaczej. Pomocnik Cracovii na boisku pojawił się dopiero po trzech tygodniach przerwy. Jak na niego to szmat czasu.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.