Arkadiusz Baran: - Kolejny raz to samo
Po przegranym meczu nikt nie ma ochoty do rozwodzenia się nad swoją grą. Ale trudno było nie zauważyć, że jednym z pozytywów była dobra postawa Arkadiusza Barana. Zatrzymywał na ile mógł ataki kielczan, angażował się w rozgrywanie piłki. Po meczu był jednak smutny, jak wszyscy jego koledzy.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.