[Terazpasy.TV] Profesor Janusz Filipiak: - To nie jest stracony sezon
- Są jakieś rozmowy (z innymi trenerami – przyp. TP!) na pewno. Trener Zieliński wie o tym, ale to jest temat „B” a nawet „D”. To są trudne tematy. Trenerem Cracovii na dzień dzisiejszy jest trener Zieliński. Razem, wszyscy musimy z tego bałaganu wyjść i mnie się wydaje, że wyjdziemy – mówi w obszernym wywiadzie przed kamerą Terazpasy.pl Profesor Janusz Filipiak .
- Dlaczego obiekt powstanie właśnie w Rącznej? Jakie zalety ma ta lokalizacja?
- Jest blisko centrum Krakowa. To niby nie jest Kraków, ale od stadionu Cracovii czy Wielickiej to jest pół godziny jazdy. Zaznaczam, że boiska przy Wielickiej będziemy utrzymywać. To nie jest tak, że baza treningowa w Rącznej ma zastąpić bazę treningową na Wielickiej. To jest uzupełnienie. Rączna znajduje się ledwie pół godziny od centrum miasta, a nie jest łatwo znaleźć tyle terenu, by organizować na nich boiska. Po drugiej gmina Liszka okazała nam potężną życzliwość. Bardzo chcę podziękować panu wójtowi i wszystkim zaangażowanym w to osobom.
Z obiektów będzie mógł korzystać miejscowy Strażak i młodzież z tego obszaru - to było mówione od samego początku. Wiemy, że w tej chwili gmina Liszki jest ciekawym terenem inwestycyjnym. Dużo osób chce tutaj mieszkać.
- Chcemy zapytać o sytuację Cracovii...
- Sytuacja Cracovii jest bardzo dobra.
- Ale pytamy o piłkarzy.
- Ich sytuacja też jest bardzo dobra
- Nie niepokoił się pan ostatnio?
- To jest zwykły stres, któremu podlegamy od wielu lat. Każdy mecz wiąże się z tą niepewnością. W weekend poświęcił czas, by obejrzeć drużynę. Jeśli chodzi o poziom piłkarski, to jesteśmy w dobrej sytuacji. Motywacja w drużynie wzrosła. Sądzę, że będzie dobrze. Mamy dwa bardzo trudne mecze z Jagiellonią i Legią, ale mam nadzieję, że piłkarze powalczą i będą chcieli wygrać.
- Nie zastanawiał się pan nad zmianą trenera po dwóch ostatnich porażkach?
- To jest temat bardzo ograny. Trenera można zmienić, natomiast to nie jest takie proste. Robiliśmy to poprzednio i ile można zmieniać? Jestem prezes Cracovii 13 lat i za chwilę każdy trener byłby u nas, a większość jest nie do wykorzystania. Trudno jest ryzykować. Jestem za tym, żeby trener Zieliński nadal był trenerem i za tym, by razem z nim i piłkarzami pokonać kryzys.
- Może pan zapewnić, że trener Zieliński pozostanie na stanowisku do końca sezonu?
- Nie jestem panem bogiem ani jego przedstawicielem na tej ziemi, ale mogę powiedzieć o sobie: moją intencją jest to, by trener Zieliński był z nami do końca kontraktu.
- Czy w ostatnim meczu widział pan po zawodnikach, że zmotywowała ich zapowiedź tego, że po spadku żaden z nich nie odejdzie?
- To był jeden z czynników. Rozmawiałem z trenerem i wydaje mi się, że istnieje zespół czynników. Najważniejsze jest to, że piłkarze uświadomili sobie, że jeśli spadną, to spadną oni, a nie Cracovia czy prezes Filipiak, tylko każdy z nich. To chyba był decydujący czynnik. Każdy z nich musi chcieć wygrać. W końcu dostali sportowej złości.
- Czy ma pan odpowiedź na pytanie o to, gdzie to wszystko się pogubiło i dlaczego potrzeba było tego tupnięcia nogą?
- Moje tupnięcie nogą było jednym z czynników. Ono bardziej służyło temu, by uświadomić, jaka jest sytuacja. Tak jest w drużynach piłki nożnej, że przychodzi dołek, z którego trudno wyjść. Cieszy mnie, że nasi zawodnicy podnieśli głowę.
- Miał pan ostatnio jakieś spotkanie z drużyną albo indywidualne rozmowy?
- W minionych dwóch tygodniach nie. Przekazałem informację, żeby to zabrzmiało poważnie. Jest to jakieś przyrzeczenie publiczne, z którego trudno się wycofać. Były w klubie wielowymiarowe rozmowy.
- Jest szansa, że Marcin Budziński zostanie?
- O to trzeba spytać Marcina Budzińskiego. Chcemy, żeby został.
- Wznowiliście z nim rozmowy?
- Tak. To, co menedżer Budzińskiego chciał, wykracza daleko poza średnią.
- Mówi pan, że chciałby, żeby trener wypełnił kontrakt, a macie plan "B" na wypadek, gdyby się nie udało?
- Plan "B" polega na tym, że dostajemy propozycje od wielu innych trenerów, ale nie sądzę, by ten moment nadszedł. Sytuacja jest złożona, ale z dużym prawdopodobieństwem trener Zieliński zostanie do końca sezonu.
- A jeśli chodzi o przyszły sezon, to jest ziarno prawdy w rozmowach z czeskimi szkoleniowcami?
- Są jakieś rozmowy. Trener Zieliński o tym wie. To jest jednak plan "B" albo "D" nawet. To są trudne tematy. Dla mnie trenerem Cracovii na dziś jest trener Zieliński i razem musimy z tego bałaganu wyjść. Wydaje mi się, że wyjdziemy.
- Będziecie grać w grupie sportowej. To jest dla pana stracony sezon, jeśli chodzi o rozwój sportowy drużyny?
- Nie jest stracony. Mamy bardzo młodą drużynę i to drużyna, która się zebrała do kupy na początku tego roku, przeszła przez męki i z tego zespołu wykrystalizuje się drużyna. Tym, którym kończą się umowy, chcemy zapropnować nowe kontrakty. Oni są związane z Cracovią, z Krakowem. Będziemy dla tych zawodników, dla Deleu, Polczaka czy Wołąkiewicza, klubem pierwszego wyboru. Jesteśmy optymistami. Te porażki, jeśli uda nam się z tego wyjść, wzmocną drużynę.
- Będziecie chcieli wykupić Mihalika?
- Jeszcze zobaczymy. Zostało parę meczów i zobaczymy, jak zagra. Kwota odstępnego jest bardzo wysoka, więc musiałby bardzo dobrze zagrać, ale to jest możliwe.
- Jeśli ten sezon zakończy się utrzymaniem, będzie pan myślał o poważnych zmianach w drużynie?
- To zaprzeczyłoby temu, co powiedziałem przed chwilą. Ta drużyna jest budowana. Bardzo dużych zmian dokonaliśmy ostatniego lata. Jest sporo młodych zawodników, w których zainwestowaliśmy. Nie będziemy wywracać tego do góry nogami.
- Wzmocnienia planujecie?
- Jak co rundę.
- Co słychać na Cichym Kąciku?
- Chcieliśmy to nawet dziś przedstawić, ale nie chcieliśmy marnować niusa. Tam będzie "Cracovia Sport Park". O ile obiekt w Rącznej ma charakter sportowy, to Cichy Kącik będzie bardziej biznesowy. Będą tam boiska do tenisa, hotel, duże centrum odnowy. Tam będzie program zorientowany na mieszkańców Krakowa.
- Cracovia będzie sprawowała nadzór wykonawczy nad budową obiektu w Rącznej?
- Będziemy inwestorem generalnym i będziemy mieli pełną kontrolę nad obiektem. Mamy środki finansowe, czekamy na dofinansowanie i to będzie realizowane.
- Na Cichym Kąciku będzie tak samo?
- Wydzielona jest spółka celowa, ale pod pełną kontrolą Cracovii.
- W Krakowie jest też trzecia inwestycja, która się kojarzy z Cracovią, czyli Hala Stulecia. MKS będzie miał jakiś związek z tą inwestycją?
- Mam taki koszmar: budzę się w nocy, że ci, którzy będą zarządzali tą halą, nie będą mieli środków, bo jedno to jest wybudować, a potem trzeba ją utrzymać. Na utrzymanie obiektów w Rącznej pójdą bardzo duże pieniądze. Nie wiem, czy w przypadku Hali Stulecia jest program tego, kto i za jakie pieniądze będzie to utrzymywał. Obawiam się, że ci ludzie pewnego dnia przyjdą i będą prosić o pieniądze.
- Jak chcecie pogodzić Wielicką i Rączną?
- W Rącznej ma trenować pierwsza drużyna, żeby skończyły się narzekania na boisko na Wielickiej. Tu będzie lepszy program odnowy, będzie więcej przestrzeni. Zamiar jest taki, żeby w Rącznej była pierwsza drużyna.
- Macie przygotowany wariant na wypadek braku dofinansowania?
- Jeśli go nie dostaniemy, to będziemy musieli robić to sami i jesteśmy na to przygotowani. Mam szczerą nadzieję, że dostaniemy dofinansowanie, bo to duże przedsięwzięcie.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Panie prezesie!
Poldek
11:25 / 12.04.17
Zaloguj aby komentować