Sebastian Steblecki: - Nigdy nie jestem zadowolony
- Mógłbym strzelić 2-3 bramki, bo więcej mi się nie zdarzyło w rundzie, zagrać parę dobrych meczów, a i tak bym myślał, że mogło być lepiej - mówi w wywiadzie dla Dziennika Polskiego Sebastian Steblecki .
- Jak był Pan w Holandii, jak przeżywał Pan derby?
- Oglądałem w telewizji. Wiadomo, że to był inny dreszczyk emocji, niż wtedy, gdy byłem przewidziany do gry. Przeżywałem ten mecz tak jak każdy kibic Cracovii, bo nim jestem od dziecka. Emocjonowałem się bardzo. Ostatni mecz na Wiśle Cracovia zagrała bardzo dobrze, co przyniosło jej zwycięstwo. Starałem się oglądać wszystkie mecze „Pasów”.
- Jakie ma Pan wspomnienia z meczów z Wisłą?
- Nie udało mi się w piłce seniorskiej wygrać z Wisłą. Za czasów juniorskich pamiętam derby, w których zwyciężyliśmy 2:1, a ja strzeliłem decydującą bramkę w końcówce. Graliśmy na sztucznej trawie przy ul. Wielickiej. W tamtym czasie było to dla mnie coś wielkiego, jako młody chłopak się z tego cieszyłem.
- Gdy przychodził Pan do Cracovii robił Pan sobie plany co do liczby rozegranych meczów, strzelonych bramek?
- Nigdy nie jestem zadowolony. Mógłbym strzelić 2-3 bramki, bo więcej mi się nie zdarzyło w rundzie, zagrać parę dobrych meczów, a i tak bym myślał, że mogło być lepiej. Jestem tak nauczony. Na pewno nie jestem zadowolony z liczby minut spędzonych na boisku.
- Z tatą na pewno omawiacie Pańskie występy.
- Po ostatnim meczu powiedział mi, że był zły, że zmarnowałem tę sytuację bramkową. To są momenty przełomowe, które mogłyby mi pomóc. Jednak zawsze najważniejsza jest drużyna. Jeśli miałbym nie zagrać w dwóch najbliższych meczach, a zespół by wygrał, to idę na takie rozwiązanie.
Cały wywiad - Sebastian Steblecki: Zawsze mam niedosyt - w Dzienniku Polskim
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
cracovio
Poldek
16:32 / 09.12.16
Zaloguj aby komentować