Erik Jendrisek: - Zdziwiło mnie, że w Polsce tyle pracuje się w siłowni
- Na początku zdziwiło mnie, że w Polsce tyle pracuje się w siłowni. Do tego nie byłem przyzwyczajony, ale dałem radę i czuję się dobrze przygotowany – mówi w obszernym wywiadzie dla katowickiego Sportu nowy napastnik Cracovii Erik Jendrisek .
- Pięć lat temu przechodził pan do Schalke i grał na mundialu. Dziś jest pan w Cracovii. Co poszło nie tak?
- Ostatnie lata źle się u mnie potoczyły. Zaczęło się właśnie od transferu do Schalke. W Kaiserslautern strzelałem wiele bramek i awansowaliśmy do Bundesligi. Ja w kwietniu, przed mundialem w 2010 roku, podpisałem kontrakt z Schalke 04. Nie mogłem wtedy wiedzieć, że mój nowy klub zostanie wicemistrzem Niemiec i ściągnie Klaasa-Jana Huntelaara z Milanu i Raula Gonzaleza z Realu Madryt. Znam swoją wartość, ale z takimi nazwiskami nie mogłem się mierzyć. Nie mówię, że transfer do Gelsenkirchen był błędem, bo to było niesamowite doświadczenie grać w tak dużym klubie. Nie każdy może powiedzieć, że występował w jednej drużynie z Raulem, Huntelaarem, Ivanem Rakiticiem czy Manuelem Neuerem. Ale gdybym wiedział, że tam trafią, na pewno nie zdecydowałbym się na ten transfer. (…)
- Tuż po transferze do Cracovii powiedział pan, że strzela dużo goli. Przed 2010 rokiem byłaby to prawda, ale później ani w Schalke, ani we Freiburgu, ani w Cottbus praktycznie pan nie strzelał. Poprawiło się dopiero ostatnio w Trnavie, ale osiem goli w pięć lat to nie jest dla napastnika rewelacyjny wynik.
- Co mam powiedzieć? Nie jest, fakt. O Freiburgu i Schalke już opowiedziałem. W Cottbus podpisałem długą umowę, ale graliśmy o utrzymanie w 2. Bundeslidze i, niestety, nam się nie udało. Ciężko jest w zespole walczącym o utrzymanie strzelać bramkę za bramką. Mogłem zostać w Niemczech, miałem oferty z drugoligowców, ale czułem, że potrzebuję jakiejś odmiany, żeby futbol znów zaczął mi dawać radość. Chciałem grać o nowe cele. Uznałem, że dobrym rozwiązaniem będzie pozostanie na Słowacji, spokojne odbudowanie formy i pomóc w walce o Ligę Europy ze Spartakiem Trnava. Niestety, w eliminacjach za silny okazał się dla nas FC Zurych. W Trnavie grałem wreszcie jako wysunięty napastnik, strzeliłem pięć goli w lidze i cztery w pucharze, więc myślę, że pokazałem, że potrafię nadal trafiać do siatki. W Spartaku wiedzieli, że mam wyższe ambicje niż gra w lidze słowackiej, dlatego odszedłem do Cracovii. (…)
- Wierzy pan, że Cracovia może być trampoliną do powrotu do Bundesligi?
- Teoretycznie jest taka szansa, ale... ja o Bundeslidze już nie marzę. Jestem realistą. Będę zadowolony, jeśli w Cracovii będę grał dobrze i strzelał wiele bramek. Może to przybliży mnie też do reprezentacji. Ostatni raz grałem w niej półtora roku temu, ale cały czas jestem w kontakcie z selekcjonerem i może z Cracovii będzie do kadry bliżej niż z Trnavy.
Cały wywiad – „Erik Jendriszek: O Bundeslidze już nie marzę” – w Sporcie
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.