Sparing: Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0 (1:0)
Cracovia nie miała większych problemów z pokonaniem pierwszoligowca. - 3:0 to najmniejszy wymiar kary dla przeciwników. W tych trudnych warunkach zespół naprawdę zaprezentował się dobrze - chwali swoich piłkarzy trener Cracovii Artur Płatek .
Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0 (1:0)
1:0 - 41 min. - Paweł Nowak (strzał z 5 metrów po dośrodkowaniu Pawlusińskiego)
2:0 - 74 min. - Dariusz Pawlusiński (strzał z 16 metrów po podaniu Ślusarskiego)
3:0 - 78 min. - Paweł Nowak (strzał z 6 metrów po podaniu Pawlusińskiego)
Cracovia: Cabaj - Mierzejewski (28 Kulig), Karwan, Tupalski, Wasiluk (80 Urbański) - Pawlusiński (85 Snadny), Klich (46 Sasin), Baran, Moskała (70 Kaszuba) - Nowak, Ślusarski
Rezerwowi: Olszewski, Urbański, Kulig, Kaszuba, Snadny
Podbeskidzie: Szymański ? Cienciała, Szmatiuk, Konieczny, Górkiewicz ? Clemens, Matusiak, Ocholeche, Świerblewski ? Ziajka, Brzezina
Rezerwowi: Mikier, Gołąb, Malinowski, Białek, Baranowski, Matus, Sikora, Zaremba, Majoros, Gołąb
.
.
W sobotę na sztucznym boisku przy ul. Wielickiej Cracovia podejmowała aktualnie piąty zespół pierwszej ligi Podbeskidzie Bielsko-Biała. Podobnie jak dzień wcześniej w meczu z Górnikiem Łęczna warunki do gry były koszmarne. Gra toczyła się przy obficie padającym śniegu, którego kilkucentymetrowa warstwa pokrywała boisko mimo iż do ostatnich chwil przed meczem i w przerwie spotkania pracowały dwa ciężkie pługi.
Na ten mecz trener Artur Płatek wystawił skład zdecydowanie silniejszy niż w piątkowym sparingu z Łęczną. Z siedmiu pozyskanych w zimie piłkarzy przez cały mecz zagrał tylko Bartosz Ślusarski, a Paweł Sasin i Łukasz Mierzejewski (obaj grali również z Łęczną) zagrali odpowiednio 45 i 28 minut. Po kontuzji do gry wrócił m.in. Arkadiusz Baran, który rozegrał cały mecz.
W takim zestawieniu Cracovia nie miała większych problemów z pokonaniem pierwszoligowca. - 3:0 to najmniejszy wymiar kary dla przeciwników bo Podbeskidzie nie stworzyło dzisiaj żadnej sytuacji bramkowej, a my stworzyliśmy ich kilka. W tych trudnych warunkach zespół naprawdę zaprezentował się dobrze - chwalił po meczu swoich piłkarzy trener Cracovii Artur Płatek .
Mimo optycznej przewagi Cracovii pierwsza bramka padła dopiero w ostatnich minutach pierwszej połowy. Wtedy to Dariusz Pawlusiński przeprowadził charakterystyczną dla siebie, dynamiczną akcję prawą stroną boiska i spod narożnej chorągiewki wrzucił piłkę w pole karne do nadbiegającego Pawła Nowaka, który z kilku metrów wbił piłkę do siatki.
Akcja po której padła pierwsza bramka to bodaj najlepiej dopracowany element gry Cracovii. - Przeprowadziliśmy w tym meczu wiele akcji oskrzydlających, dokładnie takich jakie ćwiczymy - cieszył się trener Płatek. - Świetnie funkcjonowała nasza prawa strona, lewa troszkę gorzej, aczkolwiek jak na ten etap przygotowań i tak jestem zadowolony - oceniał trener.
Akcje po których padały gole były prawdziwą ozdobą tego spotkania.
Druga bramka (74 min.) to indywidualny popis Dariusza Pawlusińskiego, który po sprytnym rozegraniu piłki z Bartoszem Ślusarskim, znalazł się z piłką na linii pola karnego i z wielkim spokojem, serią zwodów zupełnie pomieszał szyki obronne gości otwierając sobie dostęp do bramki i precyzyjnym, technicznym uderzeniem strzelił nie do obrony!
Po chwili padła trzecia, również bardzo efektowna bramka przy której współudział miał także Dariusz Pawlusiński, ale w roli głównej po raz drugi w tym meczu wystąpił Paweł Nowak, który po dośrodkowaniu Plastika potężnym strzałem z pierwszej piłki z narożnika pola bramkowego nie dał najmniejszych szans obrony bramkarzowi gości.
Rola jaką w drużynie Cracovii od wielu lat odgrywa Paweł Nowak trudna jest do przecenienia. Problem w tym, że znakomity pomocnik nie zagra w pierwszym, arcyważnym meczu ligowym z Piatem Gliwice, bowiem będzie pauzował za żółte kartki. Trener Płatek już szuka rozwiązania. - Wiem, że Paweł Nowak ma żółte kartki, ale będziemy się starać coś wymyślić, dlatego pod koniec meczu Ślusarski grał "zawieszonego" napastnika. Zobaczymy co się jeszcze urodzi - uspokajał.
Do ligi pozostały jeszcze zaledwie dwa tygodnie i trener rozpoczął już poszukiwanie optymalnego zestawienia podstawowej jedenastki. - Obrona, która wyszła w wyjściowym składzie grała w optymalnym jak na dzień dzisiejszy ustawieniu - zdradził szkoleniowiec.
Wśród czwórki obrońców (Mierzejewski, Karwan, Tupalski, Wasiluk) zabrakło kontuzjowanego Piotra Polczaka, który (podobnie jak Dudzic) po powrocie ze zgrupowania reprezentacji został mocno skrytykowany przez trenera. - Bardzo liczę na Polczaka i Dudzica w tym sezonie - oświadczył trener Płatek po sobotnim sparingu, twierdząc, że media niepotrzebnie zrobiły sensację po jego wypowiedziach na temat tych piłkarzy.
Szczęśliwie gra na śnieżno-plastikowej nawierzchni nie przysporzyła trenerowi nowych zmartwień bo obeszło się bez poważniejszych kontuzji. - To jest dla mnie najważniejsze, że po meczach z Łęczną i z Podbeskidziem nie ma żadnego poważniejszego urazu. Jedynie Mateusz Klich ma stłuczenie, ale za dzień, dwa powinien normalnie trenować - mówił trener Płatek.
Wszystko na to wskazuje, że w najbliższym czasie trener będzie dysponował pełną kadrą zdrowych piłkarzy - Kłus i Szeliga od trzech dni trenują indywidualnie, a od poniedziałku myślę, że wejdą w normalny trening. Od początku tygodnia będzie trenował już Sacha. Polczak już biega, a Misan jest jeszcze chory - informuje trener Płatek.
W przyszłym tygodniu Cracovia rozegra dwa ostatnie sparingi, które podsumują kilkutygodniowy okres przygotowawczy. W środę o godzinie 13 Cracovia podejmować będzie pierwszoligowy GKS Katowice. W tym meczu zagra 27-letni Brazylijczyk Paulo Roberto Machado "Paulinho" , ofensywny pomocnik, który przyjechał do Cracovii na tygodniowe testy.
Crac
Fot. Crac
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
do Klaudiusz
wzorek1906
06:58 / 15.02.09
Zaloguj aby komentować