1/4 PP: Błękitni - Cracovia 2:0 (0:0) – Kompromitacja! - Zobacz skrót meczu
1/4 PP: Błękitni - Cracovia 2:0 (0:0)
Koniec meczu:
środa, 4 marca 2015, godz. 14:00
Stadion Błękitnych Stargard Szczeciński
- 1:0 – 88 min. – Wiśniewski
- 2:0 – 90+2 min. – Sretenović (samobójcza)
Cracovia: Stępniowski - Żytko, Sretenović, Polczak - Wdowiak, Dąbrowski, Marciniak, Dialiba – Budziński – Jendrisek (76 Kita), Zjawiński (58 Rakels)
Rezerwowi: Wilk, Deleu, Covilo, Cetnarski, Kita, Szeliga, Rakels.
Trener: Robert Podoliński
Błękitni Stargard Szczeciński: Ufnal - Wojtasiak, Fadecki, Pustelnik, Wawszczyk, Poczobut, Gajda, Gutowski, Zieliński, Kosakiewicz, Liśkiewicz.
Rezerwowi: Budnik, Baranowski, Zdunek, Inczewski, Więcek, Flis, Wiśniewski.
Sędzia: Zbigniew Dobrynin
Żółte kartki: Fadecki (2), Liśkiewicz – Budziński (2)
Czerwona kartka: Budziński (80 min. – druga żółta), Fadecki (82 min. – druga żółta)
W porównaniu z ostatnim meczem ligowym w wyjściowym składzie Cracovii nastąpiło pięć zmian. Miejsce Pilarza, Nykiela, Covilo, Kapustki i Rakelsa zajęli Stępniowski, Wdowiak, Dąbrowski, Zjawiński i Jendrisek.
Drugoligowcy ze Stargardu Szczecińskiego bez najmniejszego respektu przystąpili do meczu z ekstraklasową Cracovią. W pierwszej połowie spotkania zespół trenera Roberta Podolińskiego zmuszony do gry w ataku pozycyjnym nie stworzył ani jednej groźnej sytuacji pod bramką rywala.
Gospodarze nie ograniczali się jednak tylko do obrony i bardzo łatwo przenosili grę na połowę Cracovii. Już w 6 minucie mogło być groźnie pod bramkę Stępniowskiego, ale piłka po mocnym strzale Zielińskiego minęła bramkę Pasów. W 15 minucie ten sam zawodnik stojąc kilka metrów przed bramką dostał idealne podanie na głowę, ale strzelił niecelnie.
W 25 minucie tylko świetnej interwencji Stępniowskiego Cracovia zawdzięcza, że nie straciła bramki. Po efektownej, kombinacyjnej akcji Wojtasik znalazł się w idealnej sytuacji, ale nie zdołał pokonać bramkarza Pasów. Kilkadziesiąt sekund później Stępniowski ponownie udanie interweniował łapiąc piłkę po strzale z szesnastu metrów Poczobuta.
Jedyną wartą odnotowania sytuacją Cracovii była indywidualna akcja Jendriska w polu karnym zatrzymana zdecydowaną interwencją obrońcy po której napastnik Cracovii upominał się o rzut karny.
W drugiej części meczu gospodarze widząc bezradność zespołu trenera Podolińskiego zaatakowali z jeszcze większym animuszem. Nie stwarzali wprawdzie wielu klarownych sytuacji bramkowych, ale z każdą minutą przeważali na boisku. Godna odnotowania była sytuacja z 53 minuty, gdy Stępniowski musiał się wykazać nie lada refleksem broniąc sprytny strzał głową Gajdy. Później z każdą minutą drugoligowcy poczynali sobie coraz śmielej zamykając Cracovię w jej polu karnym.
Cracovia pierwszy celny strzał w tym meczu oddała w 68 minucie. Było to lekkie i niegroźne uderzenie Marcina Budzińskiego. Znacznie groźniejszy był strzał Mateusza Wdowiaka, który z 8 metrów uderzył mocno głową, ale bramkarz miejscowych znakomicie interweniował. Była to najlepsza sytuacja Cracovii w tym meczu. Więcej celnych uderzeń na bramkę Błękitnych w tym meczu nie było.
Dziesięć minut przed końcem spotkania sędzia usunął z boiska dwóch piłkarzy. W 80 minucie po drugiej żółtej kartce za próbę wymuszenia rzutu karnego boisko opuścił Marcin Budziński, a dwie minuty później piłkarz gospodarzy Fadecki.
Wydawało się, że w końcówce meczu drugoligowcy osłabną fizycznie i Cracovia zdoła szczęśliwie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Nic z tych rzeczy…
W 88 minucie po akcji lewą stroną boiska piłka trafiła na 10 metr do Wiśniewskiego, który strzałem z pierwszej piłki trafił do siatki tuż przy słupku nie dając najmniejszych szans obrony Stępniowskiemu…
Po dopiero po stracie bramki Cracovia ruszyła do desperackiego ataku, co gospodarze wykorzystali do wyprowadzenia perfekcyjnego kontrataku. Zakończył go mocnym strzałem Zdunek, piłka trafiła w słupek, a odbitą piłkę tak niefortunnie przyjmował Sretenović, że wpakował ją do własnej bramki .
Cracovia w kompromitującym stylu przegrała 0:2 pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski z drugoligowymi Błękitnymi Stargard Szczeciński. Spotkanie do złudzenia przypominało nieporadne i dramatyczne boje Pasów w poprzednich rund PP z drugoligowym Okocimskim (2:1 – zwycięski gol w ostatniej akcji meczu) i trzecioligową Ostrovią (2:1 – po dogrywce). Tym razem na – miejmy taką nadzieję – szczęśliwe zakończenie musimy poczekać dwa tygodnie, do rewanżu w Krakowie… By cieszyć się z awansu do półfinału Pasy muszą zdobyć w Krakowie co najmniej trzy bramki, a to Cracovii trenera Podolińskiego dotąd nigdy – ani w lidze, ani w PP - się nie udało...
Zobacz także: LIVE: 1/4 PP: Błękitni – Cracovia – relacja tekstowa
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Może teraz ci którzy mieli klapki na oczach dostrzegą prawdę
technics7
11:11 / 05.03.15
technics7
Kibic1995
14:10 / 05.03.15
Zaloguj aby komentować
Zaloguj aby komentować