• ComArch Cracovia - TKH Toruń, piątek godz. 18, sobota godz. 19.

W Krakowie zagrają druga i siódma drużyna sezonu zasadniczego. Faworyta więc nietrudno wskazać, są nim "Pasy" wzmocnione w ostatnim okienku transferowym przez trzech Słowaków. - Wszystkie zespoły zaczynają play-off od zera - powiedział wczoraj trener Cracovii Rudolf Rohaczek. - Szanujemy rywala, ale chcemy awansować do następnej rundy. W ilu meczach? Najlepiej byłoby w trzech, ale play-off czasem dziwnie się układa. Nowy system, najpierw dwa mecze u siebie, potem dwa u rywala, jest niebezpieczny dla mocniejszych teoretycznie zespołów, bardziej sprzyja słabszym. Bo faworyta, jeśli nie wygra u siebie obu spotkań, czekają potem dwa mecze wyjazdowe.

• Stoczniowiec Gdańsk - Wojas Podhale Nowy Targ

W sezonie regularnym górą był Stoczniowiec, wygrał cztery razy, "Szarotki" tylko dwa. - Jedziemy do Gdańska z nadziejami na dwie wygrane, w najgorszym przypadku liczymy na jedno zwycięstwo - mówi drugi trener Podhala Tadeusz Kalata. - Mamy do dyspozycji wszystkich graczy, zdrowy jest Kacir, wyleczył uraz pachwiny Zapała. Zagramy na cztery formacje, w bramce wystąpi Rajski.

Trener Stoczniowca Henryk Zabrocki ma sporo problemów personalnych, do końca sezonu nie zagra już Jurasek, nie wiadomo, czy po kontuzjach będą zdolni do gry Skuthan i Łopuski.

• GKS Tychy - KH Sanok

Czy ósmy w tabeli KH Sanok może powalczyć z najlepszym zespołem sezonu zasadniczego? - Wszystko przemawia za Tychami: skład, doświadczenie. Ale my też mamy swoje ambicje. Chcemy doprowadzić przynajmniej do czterech meczów. Wszyscy gracze są zdrowi; zagramy na cztery ataki, trzy pary obrońców, a w bramce liczę na Zborowskiego - mówi trener KH Sanok Josef Contofalsky.

• Zagłębie Sosnowiec - Naprzód Janów.

W tej śląskiej parze faworytem jest Zagłębie.