Hokej: Kto pierwszy, ten lepszy
Skończyły się czasy, kiedy po przerwie "letniej" drużyny hokejowe rozpoczynały treningi, a w klubach zaledwie kilku graczy miało ważne kontrakty. I dopiero kiedy zbliżał się pierwszy mecz ligowy, działacze ,,na gwałt" podpisywali umowy z zawodnikami.
Obecnie obowiązuje zasada - kto pierwszy, ten lepszy. Dlatego już teraz na krajowym rynku pozostało tylko kilku "wolnych" hokeistów. A i to zapewne niedługo. Przykładowo - Jarosław Różański zdecyduje się, gdzie będzie grał, dopiero po powrocie z kadry. Podobnie jak Maciej Urbanowicz i Maciej Łopuski z gdańskiego Stoczniowca. Mariusz Jakubik jest już w sosnowieckim Zagłębiu, w którego stronę spogląda Piotr Sarnik (obaj z tyskiego GKS-u). Tomasz Rajski z Wojasa Podhale też nie wyklucza sosnowieckiej opcji.
W drużynie mistrza Polski wśród krajowych zawodników jedyną niewiadomą jest Sebastian Kowalówka, który jeszcze nie zadeklarował, gdzie chce grać. Ma kilka propozycji, przy czym najbardziej wątpliwe jest, aby powrócił do oświęcimskiej Unii. Dlatego działacze krakowscy mocno pracują nad "klepnięciem", i to szybko, pięciu obcokrajowców. Jeden ma ważną umowę - Martin Dudas. Łotysz Igors Bondarevs teoretycznie ma już "dogadaną" umowę. Gra Stanislava Skorvanaka też przypadła do gustu trenerowi Rohaczkowi, który pracuje nad tym, aby w klubie pozostał Josef Mihalik.
Paweł Guga - POLSKA Gazeta Krakowska
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.