- To, że nie mamy punktów to wina nieskuteczności - mówi szkoleniowiec. - Nie miałem pretensji do młodego zawodnika, jakim jest Szczoczarz, że nie strzelił gola, mimo to rozegrał dobre spotkanie. Podobnie Cebula, aczkolwiek uważam, że stać go na zdecydowanie więcej, stanął na wysokości zadania, lecz musi się jeszcze zgrać z drużyną. To taki zawodnik, który potrafi jednym podaniem uruchomić skrzydła. Miał lepsze i gorsze momenty, ale jestem z niego zadowolony.

Łukasz Szczoczarz mógł się stać bohaterem, gdyby wykorzystał choć jedną sytuację bramkową z tych, które miał. - Dostałem bardzo dobre podanie od Bartka Ślusarskiego - mówi zawodnik - odchyliłem się jednak niepotrzebnie przy strzale i nie trafiłem w bramkę. Mówię o tej drugiej dobrej sytuacji, którą miałem. W pierwszym przypadku, też po podaniu Bartka, strzeliłem lewą nogą zdecydowanie za lekko.

Napastnik "Pasów", który do ekstraklasy wrócił po rocznej przerwie, po wypożyczeniu z Okocimskiego, był jednak zadowolony ze swojej gry.

- Dobrze mi się grało - twierdzi. - Dobrze się czułem i chciałem się pokazać z jak najlepszej strony. Zdaję sobie sprawę z tego, że napastnik musi wykorzystywać takie okazje. Szkoda, że przegraliśmy, źle jednak nie było. Dobrze mi się współpracowało z Bartkiem Ślusarskim, niestety, zabrakło skuteczności.

Zawodnik nie jest przekonany, czy tym występem przekonał do siebie trenera. To był pierwszy jego występ w ekstraklasie, odkąd Cracovię prowadzi Płatek. - To już oceni szkoleniowiec - ucina spekulacje zawodnik.

Niestety, znowu błędy indywidualne decydują o porażkach. Sławomir Szeliga nie upilnował Dudka i padł gol. Szkoleniowiec nie ma jednak pretensji do zawodnika. - Mogę mieć uwagi do całego zespołu - mówi. - Identyczna sytuacja jak ta z pojedynku ze Śląskiem zdarzyła się nam w sparingowym meczu z Górnikiem Zabrze. Dużo rozmawiamy na ten temat, ćwiczymy. Złe było ustawienie całego zespołu.

W kadrze nie ma Arkadiusza Barana, co w przypadku porażek zawsze będzie wywoływało kontrowersje. - Jeśli ktoś twierdzi, że przegraliśmy z powodu jego braku, to jestem w stanie podjąć kontrowersyjną dyskusję - mówi szkoleniowiec. - Piłkarz nie jest w ścisłej kadrze, ale przecież może w niej być. To zależy od niego. Ci którzy kierowali grą wypełnili to zadanie dobrze.

Jakie są perspektywy na kolejne spotkanie? - Liga jest bardzo spłaszczona i sądzę, że wiele wyników będzie zaskakujących. Nie ma gwiazd w wielu zespołach i zadecyduje dyspozycja dnia.

Z racji trudnego terminarza Cracovia już stoi pod ścianą i musi wygrać z Lechią.

Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska