Janusz Filipiak: - Nie rzucam forsą, ale inwestuję
- Ten wyjazd łączył kilka aspektów. Po pierwsze, był nagrodą dla piłkarzy za ostatni sezon. Po drugie, pozwolił nabrać doświadczenia kilku młodym piłkarzom, którzy jeszcze nie mieli okazji grać przed 16-tysięczną widownią (Cracovia przegrała z Chicago Fire 0:1 - przyp. red.).
Ale był też trzeci wymiar tej podróży. Praktycznie za darmo osiągnęliśmy w Chicago piorunujący efekt marketingowy. Od roku mamy tam siedzibę naszej firmy, którą zarządza mój 25-letni syn i chcemy na tamtejszym rynku robić poważny biznes. Wybór Chicago nie był więc przypadkowy .
- Nie wiem (śmiech). Ostatnio mało, w minionym sezonie chyba żadnej nie dostałem. Grzeczny jestem, zostałem wytresowany (śmiech). Łącznie dostałem jakieś sześć, może siedem kar. Razem to jakieś kilkanaście tysięcy złotych .
Więcej w Przeglądzie Sportowym...
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.