Terazpasy.pl / Publicystyka / Artykuły prasowe / Zasłużyli na złoto

Zasłużyli na złoto

Hokejowe "Pasy" miały duże indywidualności, ale tworzyły też zdeterminowany zespół. Trener Rudolf Rohaczek świetnie przygotował drużynę do play-off.

Hokeiści ComArch Cracovii, jej kibice świętują siódmy tytuł mistrzowski. Stało się to w drugi dzień świąt wielkanocnych, a to przecież lany poniedziałek. Można zatem mówić o śmigusie dyngusie sprawionym Tychom przez krakowski zespół.

Czy hokeiści Cracovii zasłużenie zdobyli tytuł mistrza Polski? Tyszanie w oparciu o graczy krajowych zmontowali bardzo mocny skład. Już sezon zasadniczy dostarczył emocji, GKS Tychy wyprzedził "Pasy" tylko o jeden punkt. W finale Pucharu Polski też górą byli tyszanie, którzy wygrali w karnych. I oni przystępowali do play off w roli faworyta.

Cracovia w sezonie zasadniczym grała falami, raz dobrze, raz gorzej. Dobrze w zespół wkomponowały się nowe nabytki, doświadczeni obrońcy Jarosław Kłys i Jarosław Kuc, młodzi utalentowani napastnicy: Piotr Drzewiecki i Sebastian Kowalówka. To były trafne transfery krakowskiego klubu.

Nie za bardzo trafiła natomiast Cracovia z obcokrajowcami, nieporozumieniem okazało się ściągnięcie Rosjanina Spirina, przeciętnie grał Czech Czerny.

Ale Cracovia dysponująca największym budżetem w ekstraklasie hokejowej (ok. 3 mln zł) poważnie wzmocniła się przed play off-ami, doszło aż czterech Słowaków. W przypadku dwóch można powiedzieć, że było to strzały w dziesiątkę.

Dużo spokoju wniósł do obrony doświadczony olimpijczyk z Lillehammer, 38-letni Buril, cennym nabytkiem okazał się środkowy napastnik Mihalik, który w Tychach zdobył decydującą bramkę w serii rzutów karnych. Trener Rohaczek miał do dyspozycji aż siedmiu obcokrajowców, a przecież w jednym meczu na lodzie może przebywać tylko pięciu. Ale wzmogło to tylko rywalizację wśród stranieri, najlepiej okazję wykorzystał Badżo, który wskoczył do składu i po trzech bramkach zdobytych w Tychach w pierwszym meczu finałowym, miejsca w zespole już nie oddał.

W play-off krakowianie grali lepiej niż w sezonie zasadniczym. Trener Rudolf Rohaczek jeszcze raz pokazał, że potrafi przygotować formę zespołu na najbardziej właściwy moment. Choć w pierwszej rundzie mieli pewne problemy z TKH Toruń (3-1). Ale potem było coraz lepiej, Zagłębie zostało gładko wyeliminowane (4-1).

Wielki finał dostarczył emocji jak nigdy dotąd. Z sześciu pojedynków pięć stało na bardzo wysokim jak na polskie warunki poziomie. Tylko w pierwszym meczu wyraźnie dominowały "Pasy", wygrywając w Tychach 5-1. Potem każdy mecz był na styku. Cztery pojedynki, z których każdy mógł zakończyć się wygraną Cracovii lub Tych. Decydowały detale, w Krakowie goście dość szczęśliwie wygrali po dogrywce, za dwa dni w Tychach fortuna była po stronie krakowian, którzy zwyciężyli w karnych 3-2. Najbrzydszy był ostatni pojedynek, to była wojna nerwów, mnóstwo fauli.

Ale takiego przebiegu spotkania należało oczekiwać, tu już nie liczyło się piękno gry, efektowne akcje, strzały, tu oba zespoły miały jeden cel - wygrać za wszelką cenę. I udało się to krakowianom, którzy, analizując spokojnie cały mecz, zasłużyli na tę wygraną. Byli aktywniejsi, oddali dwa razy więcej strzałów, gdyby nie Sobecki w bramce, to wygrana "Pasów" byłaby, wyższa. - Gdybym mógł przyznać dwa złote medale, to obdarowałbym nimi i Cracovię, i Tychy - mówił kurtuazyjnie trener "Pasów" Rudolf Rohaczek.

Rzeczywiście, tyszanie stanowili na "Pasów" równorzędnego rywala.

Dlaczego więc wygrała Cracovia? Bo miała więcej atutów. "Pasy" dysponowały bardziej wyrównanymi czterema formacjami, siła tyszan opierała się głównie na pierwszym ataku Parzyszka i trzecim Bagińskiego. Krakowianie grali na cztery pary obrońców, tyszanie często tylko na trzy.

Ogromną rolę w finale odegrały wykluczenia. Więcej kar popełniali zawodnicy z Tych. Mści się tutaj podejście trenera Wojciecha Matczaka, który niemal przez cały sezon użalał się, jak to sędziowie krzywdzą jego zespół. Zamiast eliminować faule, swoim postępowaniem zachęcał zawodników do nadmiernej ostrej gry.

I wreszcie miała Cracovia w swoich szeregach duże indywidualności. Rafał Radziszewski bronił w sześciu meczach z GKS bezbłędnie. To on, broniąc w Tychach trzy karne, wygrał w zasadzie piąty mecz. Na 15 spotkań w play off aż 4-krotnie kończył z zerowym kontem, to wynik naprawdę znakomity. Sobecki też bronił dobrze (miał więcej strzałów na swoją bramkę), ale zawinił dwie bramki w pierwszym meczu.

Drugą wielką indywidualnością Cracovii jest Leszek Laszkiewicz. To, że w wielkim finale nie zdobył gola, nie ma znaczenia, miał ważne asysty, jego akcje rozgrywały obronę rywali. Wysoką formę w decydujących "złapał" Damian Słaboń, który wygrał klasyfikację na najlepszego gracza play-off.

Cracovia miała indywidualności, ale miała też zespół. Waleczny, zdeterminowany, co pokazał najlepiej piąty mecz w Tychach, kiedy krakowianie musieli gonić rywala i wygrali ten mecz.

Teraz kibice Cracovii czekają na lepszy niż przed dwoma laty start zespołu w Pucharze Kontynentalnym. Prezes Janusz Filipiak zapowiada, że nadal inwestować będzie w hokejowe "Pasy". Na pewno zespół wymaga korekt, wzmocnień. Ale jest solidna konstrukcja, na której można budować jeszcze mocniejszą drużynę.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Komentarze

musisz wygrywać na to czekamy tylko zwycięstwo nie ma innej obcji
wstyd i kompromitacja tyle na dzis
Przed meczem z Rakowem ochrona sprawdzała dokumenty tożsamości i ponoć była też policja...
Nie narzekajcie. Naprawę dobrze się ogląda tę drużynę. Niestety, tylko w pierwszej poło...
Prawda taka że zasługa Elsnera to jest Oakar Wójcik! I dlatego widać postep.w grze obr...
post:
Zmiennicy
Ale wynik w tabeli jest naprawdę dobry mimo wszystko. Choć teraz parę ciężkich meczów m...
Ponoć im Policja wzięła oprawę na 40-lecie zgody z Sandecją, bo było dużo rac, czytaj ś...
post:
Zmiennicy
cala nasza taktyka yto laga do przodu, bronimy sie szybka kontra, moze Stojankovic cos...
post:
Zmiennicy
Ja się nie zgodzę, że sprowadzeni zawodnicy byli tani. Tanio to by było jakby za odstęp...
A gdzie tradycyjne przepraszam to słowo trener już chyba dobrze poznał i nauczył się bo...
A ja nadal bede swoje. Nie ma co winic Elsnera. Tak kraje, jak mu materii staje, a ze t...
laga do przodu, cala nasza taktyka, zastanawiajace jak oni tyle punktow zdobyli, cz...
Chyba po wpierdol w Radomiu.... Kolejne gówno przełknięte, dobrzeze z tego gówna jest...
Wygląda to coraz gorzej należy się tylko cieszyć że już mamy tyle punktów i że chyba bę...
właśnie tego od dawna mi w Cracovii brakuje, strzałów z dystansu. Pytanie tylko, kto to...
Mecz pokazal prawdę o dyspozycji zmienników. Jaka jest, kaszdy widzial. jak sie komus n...
Kolejna kompromitacja pana trenera i jego pseudo grajków i to nawet nie chodzi o wynik...
Jareczku, gdzie ty sobie tego Sutalu znalazles. Dzisiaj dwie bramki, w Szczecinie toże,...
Sutalo po raz kolejny zero !!
Kakabadze - totalna kicha, traci wszystkie piłki. Inna sprawa że on nigdy nie był techn...
Może by I usiadł w sektorze gości tylko, że naszych kibiców w nim nie było. Pewnie gdyb...
Błędem Prezesa Dróżdża było to, że po wcześniejszych obrażliwych wypowiedziach buraka z...
Jebać kebaba!!! Chce wojny? Mówi i ma
Niestety trzeba myśleć jeszcze o wzmocnieniach w zimie ,Minchew tez słabiutki.....za ma...
Kroczek miał więcej pktow na tym etapie rozgrywek ..a skład chyba a zwłaszcza obrona sl...