Szykuje się wyścig zbrojeń
Tu na razie jest ściernisko, ale będzie Liga Mistrzów! - śpiewają fani Arki Gdynia natchnieni ubiegłoroczną deklaracją Ryszarda Krauzego. Biznesmen zapowiedział, że w ciągu trzech sezonów chce mieć drużynę w elitarnych europejskich rozgrywkach.
Podobne plany mają szefowie co najmniej siedmiu innych polskich klubów. Prezesi projektują budżety na niespotykanym dotąd poziomie. Śląsk Wrocław jeszcze zimą planował pierwszoligowy budżet na 20 mln zł. Później prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz porozumiał się ze Zbigniewem Drzymałą, który do stolicy Dolnego Śląska przeniesie swoją drużynę. Dlatego budżet będzie większy. Nieoficjalnie wiemy, że od lipca ma wynosić co najmniej 30 mln zł - i jest to kwota, która pozwoli walczyć o podium ligowych rozgrywek.
Zarazem Drzymała twierdzi, że walka o Ligę Mistrzów - już w 2012 roku, kiedy Wrocław będzie, miał stadion na ponad 40 tysięcy - wiąże się z jeszcze większymi nakładami. - Budżet powinien być wówczas dziesięć razy większy niż w tej chwili - tłumaczy szef Groclinu. W tej chwili Śląsk w sezonie wydaje ponad 6 mln, czyli w roku polsko-ukraińskich mistrzostw Europy będzie to już 60 mln złotych.
W Gdyni sytuacja jest inna. Klub już pokutuje w II lidze za stare grzechy korupcyjne, dlatego nagle stał się idealnym miejscem do inwestycji. Nie może się już powtórzyć historia z Widzewem, którego właściciel Sylwester Cacek narzeka, że kiedy przejmował udziały, to nikt nie poinformował go ani o zamieszaniu klubu w ustawianie meczów, ani o zobowiązaniach, które należy jednak regulować.
Arka jest już ?czysta?, a na dodatek chce rywalizować z Lechią Gdańsk. Ulubiony klub Lecha Wałęsy ma ochotę iść drogą Śląska: za chwilę stery Lechii przejmą władze miasta, które poszukają inwestora, tak jak prezydent Wrocławia poszukał Drzymały.
Na pewno z inwestowania w Górnika Zabrze w najbliższym czasie nie wycofa się firma Allianz. - W sezonie 2011/12 nasz budżet dojdzie do 30 mln. Chcemy wtedy walczyć o mistrzostwo - mówi prezes Ryszard Szuster.
Tradycyjnie o majstra zamierza się bić Wisła - która już w tym roku w najgorszym wypadku chce wyjść z fazy grupowej Pucharu UEFA, oraz Legia i Lech.
- Fajnie słyszeć, że pół ligi planuje zdobycie mistrzostwa - mówi właściciel Kolportera Kielce Krzysztof Klicki. - Obiecywanie cudów nic nie kosztuje. Mój zespół już dwa razy miał grać w pucharach, a jednak nie grał. Po raz kolejny Klicki zamierza powalczyć o Europę już w sezonie 2008/09, ale zaznacza, że nie będzie się upierał przy realizacji tego celu.
Co innego szefowie krakowskiej Wisły, warszawskiej Legii czy poznańskiego Lecha. W tych klubach taki wymóg będzie zapisany w trenerskich kontraktach.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.