#RzecznikAdVocem: O AMP Futbolu, kameruńskich celnikach i elektronicznych biletach
#RzecznikAdVocem – to nowe miejsce na Terazpasy.pl w którym Rzecznik Prasowy MKS Cracovia SSA przybliża bieżące działania Klubu oraz odnosi się do najważniejszych spraw podnoszonych przez kibiców Cracovii. W pierwszym tekście Przemysław Staniek pisze o Mistrzostwach Europy w AmpFutbolu na stadionie Cracovii, wsparciu kameruńskiej drużyny Cracovia Belabo i wdrażaniu nowego systemu biletowego.
AMP Futbol przy ulicy Kałuży
Sporo dzieje się przy Kałuży od momentu przebudowy, a w zasadzie powstania nowego stadionu. Obecnie to nie jest już tylko dom Cracovii, ale także arena wielu innych, ciekawych wydarzeń – jak ostatnie Mistrzostwa Europy w AMP Futbolu.
Możemy się tylko i wyłącznie cieszyć, że tak ważna impreza odbywała się na naszym stadionie. Kilka niezwykle istotnych i emocjonujących zarazem spotkań miało miejsce właśnie tutaj; choćby mecz otwarcia z udziałem Polaków, czy spotkanie finałowe, które wyłoniło Turków jako Mistrzów Europy.
Sama organizacja turnieju nie leżała po stronie klubu, ponieważ cały obiekt został niejako oddany organizatorom – z naciskiem na słowo "niejako", ponieważ wciąż wszyscy pracownicy biurowi byli na miejscu i pracowali w innych częściach obiektu. Powiedzmy więc, że nie było to takie oddanie obiektu, jak przy niektórych wcześniejszych wydarzeniach – z tego co pamiętam, to na przykład podczas koncertu Red Hot Chilli Peppers wszyscy musieli obiekt opuścić i należał on przez kilkadziesiąt godzin w całości wyłącznie do organizatorów.
Fajnie się to wszystko składało i trzeba powiedzieć, że na meczach była też spora frekwencja. Sam stadion Cracovii udowodnił natomiast po raz kolejny, że jest to obiekt uniwersalny, znakomicie nadający się do różnorakiej adaptacji: koncerty też, ale przede wszystkim piłka nożna, tym razem jednak w trochę innej wersji. Bardzo się cieszymy, że organizacyjnie też podołaliśmy i przygotowaliśmy stadion dokładnie tak, jak tego oczekiwali od nas organizatorzy – nie było pod naszym adresem żadnych uwag, wszyscy byli bardzo zadowoleni.
Warto też nadmienić, że jedną z głównych postaci związanych z organizacją tego turnieju był doskonale kibicom Pasów znany, słynny "D.G.", czyli mój poprzednik na stanowisku rzecznika prasowego Cracovii, Dariusz Guzik, a w gruncie rzeczy także jeden z pierwszych pracowników klubu, który wdrażał lata temu relacje live i był obecny przy powstawaniu oficjalnej strony internetowej MKS Cracovia. Darek jako rzecznik prasowy i dyrektor marketingu był tu jednym z "głównodowodzących" w komitecie organizacyjnym Mistrzostw Europy w AMP Futbolu – od strony medialno-PR-owej spoczywało to głównie na jego barkach. My oczywiście jako oficjalna strona Cracovii wspieraliśmy; zarówno na stronie, jak i w mediach społecznościowych.
Kamerun, ksiądz Meus i "magiczna paczka"
Belabo to mała miejscowość w Afryce, gdzie pracuje na co dzień jako misjonarz wielki kibic Cracovii, ojciec Franciszek Meus z Zakonu Paulinów. I to pracuje już od lat przeszło dwudziestu. Wszystko zaczęło się od tego, że ojciec Franciszek przybył do Krakowa (misjonarze mają urlopy co dwa lata, więc co tyle czasu ma okazję przyjechać do Polski) i skontaktował się z klubem w sprawie spotkania; chciał przyjechać, chciał wysondować czy będzie możliwość zobaczenia stadionu i Cracovia Training Center.
Oczywiście ta prośba została rozpatrzona pozytywnie, bo przecież inaczej być rozpatrzona nie mogła. Sam miałem przyjemność oprowadzać ojca Franciszka po naszych obiektach w Rącznej. Wszystko się fajnie złożyło, było niedzielne popołudnie, a okazało się, że tego dnia na obiekcie przebywał też trener Probierz, więc i z nim mógł się spotkać nasz zacny gość.
Wszystko to wywarło na ojcu Franciszku duże wrażenie, bo pomimo, że wśród kibiców stał się ostatnimi czasy dość popularnym człowiekiem, to jednak sam jest przede wszystkim kibicem i możliwość osobistego spotkania, rozmowy z naszym szkoleniowcem była dla niego dużym wydarzeniem.
Już wtedy, w Rącznej, ojciec Franciszek dostał od nas sporo gadżetów: koszulkę i cały "pakiet" pamiątek związanych ze 115-leciem klubu. Już to bardzo go uradowało, a oprócz tego, że był w Rącznej trener Probierz, to przebywał tam też kapelan Cracovii, ksiądz Dariusz Raś, więc dodatkowo także z "kolegą po fachu" była okazja by porozmawiać – jak obaj mówili o tym żartem. Potem była jeszcze wizyta na stadionie Cracovii, w międzyczasie porozmawialiśmy jeszcze przed kamerami klubowej telewizji (ten materiał został wyemitowany w naszej serii "Najstarszy Klub" – serdecznie zachęcam do oglądania).
Przechodząc już do samego tematu paczki, to ojciec Meus zwrócił się do władz naszego Klubu z pewną prośbą. Można powiedzieć, że opisał w mailu sytuację: że założył w Kamerunie drużynę piłkarską – trochę też z tęsknoty za Pasami, których nie może oglądać na żywo – i nazwał ową drużynę "Cracovia". Ten mail spotkał się z bardzo przychylnym odbiorem ze strony naszego Zarządu. Profesor Janusz Filipiak i wiceprezes Jakub Tabisz bardzo szybko zareagowali – tak naprawdę "proces decyzyjny" trwał około czterech minut, a zadecydowano, że pomożemy ojcu Franciszkowi, ale też przede wszystkim chłopakom z Kamerunu.
Prośba z maila dotyczyła tego, że drużyna od tego roku przeszła z grania stricte amatorskiego do grania w oficjalnych zawodach – Cracovia Belabo gra w obecnym sezonie na najniższym poziomie rozgrywek. To z kolei wiązało się ze zwiększonymi potrzebami sprzętowymi. W efekcie do Belabo wysłaliśmy trzydzieści pełnych kompletów strojów meczowych, trzydzieści par butów marki Puma – sponsora technicznego naszego klubu – a także kilka piłek. Ojciec Franciszek, mam wrażenie, zaskoczony był tym, że "tak łatwo poszło", bo sam wspominał o tym, że forma i rozmiary pomocy zaskoczyły go bardzo pozytywnie i miło było oglądać tę szczerą radość, do której mogliśmy się przyczynić.
Jestem szczęśliwy, że osobiście brałem w tym udział i nie piszę o tym, żeby się chwalić, tylko by podkreślić, że takie momenty dają ogromną satysfakcję z pracy dla tego Klubu. Nie tylko zwycięstwa piłkarzy, czy hokeistów mogą człowieka pozytywnie natchnąć, ale także takie sytuacje jak ta z księdzem Franciszkiem i jego niewyekwipowaną Cracovią Belabo.
To była świetna sprawa. Cały klub był w tę pomoc zaangażowany – opublikowaliśmy nawet taki filmik, na którym Pelle van Amersfoort i Karol Knap pakują te paczki, trener Probierz też cały czas dopytywał "jak tam idą sprawy z tym Kamerunem" i też cały czas był "na liniach" w tym temacie.
Wielki ukłon należy się też naszym pracownikom sklepu, bo wykonali niebywałą robotę: wszystkie te koszulki były dedykowane, każde z napisem "Cracovia Belabo", więc każdą trzeba było "zgrzewać" pojedynczo. Ale wszyscy wiedzieli, że taka praca, to sama przyjemność. I wyobrażaliśmy sobie miny chłopaków, którzy otrzymają te stroje w Kamerunie. Naprawdę bardzo pozytywne emocje wyzwoliła cała ta sprawa.
Co prawda potem, gdy paczka dotarła do Kamerunu, pojawił się mały problem, a mianowicie: została ona zatrzymana przez tamtejszych celników. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że była to zabawna sytuacja, ale wtedy wcale nie było nam do śmiechu, bo okazało się, że naliczono za ową paczkę cło w wysokości... 1600 dolarów!
Na gwałt musieliśmy więc przeprowadzić akcję z dostarczeniem pisma urzędowego w języku francuskim – bo taki język w Kamerunie obowiązuje – że paczka wysłana przez MKS Cracovia to dar dla klubu Cracovia Belabo i nie podlega opłatom celnym.
Wszystko działo się bardzo dynamicznie, bo ojciec Franciszek musiał czekać u tych celników, aż skan pisma z Krakowa dotrze na granicę. A że pod wszystkimi oficjalnymi pismami musi swój podpis złożyć Prezes Tabisz, to gdy tylko dotarła do nas informacja o problemach Prezes specjalnie pognał do Klubu, żeby tylko to pismo można było wysłać od razu. Wszystko zakończyło się szczęśliwie i z tego co mi wiadomo paczka została zwolniona z wszelkich opłat. Takie to perypetie mieliśmy z tą paczką – aż do samego końca.
Z wielką radością wypada jednak to podsumować, że Cracovia jest już obecna na większości kontynentów, bo mamy przecież Urugwaj, czyli Amerykę Południową, mamy Cracovię Chicago, jest też Cracovia w Australii i teraz doszła nam Afryka. Wypadałoby jeszcze może uzupełnić braki w Azji, ale i to – może w swoim czasie.
Co zaś się tyczy Cracovii Belabo, to na pewno nie będzie to nasz ostatni kontakt. Ojciec Franciszek wie, że zawsze może się zwrócić do klubu w sytuacjach, które wymagałyby naszej pomocy, czy wsparcia. Jesteśmy do Jego dyspozycji, jesteśmy otwarci na to, co przyszłość przyniesie.
Warto zresztą dodać, że o "innych Cracoviach" też pamiętamy, bo przed kilkunastoma miesiącami paczka była wysyłana przez nas do Montevideo.
Modernizacja systemu biletowego
Od początku tego sezonu wdrażany jest na stadionie przy Kałuży nowy system sprzedaży biletów. Oczywiście mamy oczy i czytamy to wszystko, co nasi kibice piszą. Mamy więc świadomość, że w tych pierwszych trzech meczach na własnym stadionie wciąż jeszcze są mniejsze, czy większe rzeczy do poprawy.
Przypominam jednak raz jeszcze, że to nie jest "nasz system" w tym sensie, że my nie stworzyliśmy go sami, lecz zakupiliśmy go od firmy – jesteśmy klientem, nie zaś wykonawcą, więc wszystkie te uwagi techniczne, które docierają do nas od kibiców są bardzo cenne. Czytamy je, analizujemy, zbieramy i wysyłamy dalej do osób odpowiedzialnych za wdrożenie ulepszeń. Za każdym razem nalegamy na to, by problemy rozwiązywane był natychmiast.
Na pewno można powiedzieć, że ta modernizacja, która sama w sobie jest krokiem do przodu, rodzi się w bólach i absolutnie się tego nie wypieramy. Wciąż jednak będziemy uparcie przekonywać, że gra jest warta świeczki: chociażby to, czego nie było przez lata, czyli wprowadzenie cyfryzacji sprzedaży biletów hokejowych i połączenie w jeden system obu obiektów – lodowiska i stadionu – to coś kapitalnego.
Wiemy, że problemy nadal są: system "mieli", nie odpowiada w sposób właściwy, wciąż są tam niedociągnięcia, dlatego też skupiamy się na zapewnieniu podstawowych funkcjonalności. Mamy jednak nadzieję, że o poprawie także w tych aspektach będziemy mogli mówić już w perspektywie nawet nie dni, ale godzin – takie są ostatnie informacje i ufamy, że zostanie to w ten sposób rozwiązane.
Gdy "wyprostujemy" wszystkie sprawy z kartą kibica przejdziemy z kolei do integracji sytemu z aplikacją Cracovii – tak, aby wszystko było powiązane z kartą lojalnościową i aby Pasy również pod tym względem podążały z duchem czasu.
Przemysław Staniek – Rzecznik Prasowy MKS Cracovia SSA
- #RzecznikAdVocem – to nowe miejsce na Terazpasy.pl w którym Rzecznik Prasowy MKS Cracovia SSA przybliża bieżące działania Klubu oraz odnosi się do najważniejszych spraw podnoszonych przez kibiców Cracovii.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.