[NA ŻYWO] Liga: Legia - Cracovia 0:0 - Mistrz Cracovii niestraszny
Liga: Legia - Cracovia 0:0
Koniec meczu:
niedziela, 18 kwietnia 2021 r. godz. 17:30
Stadion Legii
W tym miejscu oraz na naszym profilu fb.com/terazpasy przekazywać będziemy najważniejsze informacje z meczu, a po jego zakończeniu zamieścimy relację z meczu oraz bezpośrednie transmisje z konferencji prasowej oraz pomeczowych wywiadów.Śledź przebieg tego meczu na fb.com/terazpasy :
.
PKO Ekstraklasa: Legia Warszawa - Cracovia 0:0
Legia Warszawa: Boruc - Juranović, Wieteska, Jędrzejczyk - Wszołek (60. Skibicki), Slisz (60. Gvilia), Martins, Mladenović - Kapustka (67. Muci), Pekhart, Luquinhas (72. Lopes)
Rezerwowi: Miszta, Lewczuk, Hołownia, Jasur, Gvilia, Kostorz, Skibicki, Muci, Lopes
Trener: Czesław Michniewicz
Cracovia: Hrosso - Rapa, Rodin, Marquez Alvarez, Rocha - Hanca,van Amersfoort, Lusiusz, Dimun, Fiolić (67. Sadiković) - Alvarez (82. Souza)
Rezerwowi: Niemczycki, Diego, Kapek, Kosecki, Myszor, Rivaldinho, Sadiković, Szymonowicz, Souza
Trener: Michał Probierz
Żółte kartki: Hanca (6), Dimun (57)
Mistrz Cracovii niestraszny
Pierwsza połowa stała pod znakiem wysokiego pressingu; jedni i drudzy toczyli zacięty bój o środek pola, skracając pole gry i trzymając bliskie odległości pomiędzy formacjami. Cracovia stawiała dość pewnie zasieki obronne szukając okazji do kontrataków. Jeśli już strzelano celnie na bramkę, to raczej z dalszej odległości, a sporo było też strzałów które powstrzymywali nie bramkarze, lecz obrońcy.
I tak w 11. minucie piłka trafiła w pole karne do Pekharta, którego strzał w ostatniej chwili zdołał jednak zablokować Râpă, za chwilę po drugiej stronie strzał Fiolića zablokował Jędrzejczyk. W 34. minucie z rzutu wolnego strzelał Mladenović, ale świetną interwencją odpowiedział Hroššo, który chwilę później obronił też strzał głową Pekharta. W 40. minucie Luquinhas strzelał z dystansu, jednak golkiper „biało-czerwonych” ponownie był czujny i zażegnał niebezpieczeństwo.
Najlepsza okazja dla Legii to minuta 45. i niecelny strzał głową Pekharta, który zbyt łatwo w tej sytuacji zdołał oszukać Marqueza. Pod drugą bramką w doliczonym czasie gry zagościł jeszcze Alvarez - oddał mocny, lecz lecący w środek bramki strzał zza pola karnego, którym w gruncie rzeczy nie mógł sprawić większych problemów Borucowi.
Z innych wydarzeń godnych odnotowania w pierwszych 45. minutach: w 22. minucie za dyskusje z arbitrem technicznym czerwoną kartką i odesłaniem na trybuny ukarany został trener Michniewicz.
W drugiej połowie obraz meczu nie uległ początkowo wielkiej zmianie, ale z upływam czasu Legia nieco bardziej ryzykownie starała się iść do przodu w poszukiwaniu gola, a napędzana tym Cracovia coraz śmielej zaczynała sobie poczynać w ofensywie.
W 50. minucie czujność bramkarza Pasów po przerwie sprawdził uderzeniem Kapustka – Hroššo i tym razem nie zawiódł. W 52. minucie po przechwycie Lusiusz zagrał krótką piłkę bez przyjęcia do Pellego, a ten długim podanie uruchomił wbiegającego w pole karne gospodarzy Alvareza; niestety niemiecki napastnik wykazał się w tej sytuacji kompletnym brakiem polotu i bez jakichkolwiek prób wykonania zwodu strzelił z całych sił prosto w nogi obrońcy.
W 58. minucie Mladenović z ostrego kąta kąśliwie kropnął na bramkę Cracovii, ale znów górą był Hroššo. W 65. minucie sytuacyjny strzał z powietrza oddał z odległości 16 metrów Lusiusz, ale z kolei i Boruc nie miał problemu by złapać w tej sytuacji piłkę.
W 76. minucie Dimun świetnym, przytomnym podaniem tuż po kolejnym przechwycie piłki uruchomił na skrzydle Alvareza. Gracz Pasów świetnie się zastawił i przy linii bocznej wygrał walkę bark w bark z Wieteską - pełniącym w tej sytuacji rolę ostatniego obrońcy - a następnie ruszył w kierunku bramki Boruca. Niestety, przegrał sytuację sam na sam z 41-letnim byłym reprezentantem Polski - można tylko żałować, że rozpędzony Alvarez zamiast objechać Boruca z gracją Bojarskiego strzelił prosto w doświadczonego golkipera.
Chwilę później odpowiedziała Legia: na bramkę uderzył Muçi, jego strzał ofiarną interwencją blokował Marquez i po jego nodze piłka została podbita i spadła na poprzeczkę bramki strzeżonej przez Hroššo.
Ostatnie słowo należało ponownie do Cracovii – w 88. minucie Pelle popędził skrzydłem, przepchnął się między obrońcami i strzelił kapitalnie z powietrza, lecz w tej sytuacji futbolówka odbiła się od poprzeczki.
Ci, którzy wieszczyli w tym meczu gładkie zwycięstwo Legii mogli być bardzo zaskoczeni, ponieważ Michał Probierz udowodnił, że pogłoski o jego śmierci są mocno przesadzone. Dzięki ustawieniu taktycznemu 5-4-1 Cracovia wytrąciła Legionistom z ręki większość atutów, a mimo że w meczu żaden z zespołów nie był w stanie zdecydowanie narzucić swoich warunków rywalowi, to jednak goście byli nieco bliżej wygranej.
Bardzo dobrze wyglądał przy Łazienkowskiej Hroššo, którego pojawienia się w bramce w meczu z Legią ciężko było się spodziewać – był to jego debiut ligowy w tym sezonie. Z kolei pełniący w niedziele rolę młodzieżowca (i jedynego Polaka) Sylwester Lusiusz udowodnił, że o ile poczuje się pewniej na boisku i zrezygnuje z grania wyłącznie piłek na alibi to ma sporo do zaoferowania drużynie. W niedzielnym starciu „Lucek” był aktywny zarówno w akcjach defensywnych, jak i w ofensywnych - nie uciekał od odpowiedzialności i szybko podejmował (zazwyczaj trafne) decyzje.
Przede wszystkim warto jednak dostrzec dobrze funkcjonujący wzmocniony, pięcioosobowy blok obronny (z Marquezem zamiast Szymonowicza), który poza błędem umożliwiającym oddania strzału głową Pekhartowi stanowił monolit.
Mniej jednoznacznie wypadałoby oceniać występ Alvareza, który jeśli chodzi o utrzymywanie się przy piłce i wygrywanie pojedynków siłowych był solidny, natomiast notę jego występu obniża podtrzymana indolencja strzelecka – tym bardziej, że zmarnowaną sytuację bramkową należy uznać za stuprocentową, a o strzale z rzutu wolnego z pierwszej połowy nawet nie warto wspominać.
Na marginesie wart podkreślenia jest fakt, że Legia po raz ostatni straciła punkty na własnym boisku dokładnie 4 miesiące temu, kiedy to 18 grudnia 2020 roku w meczu 14. kolejki przy Łazienkowskiej sensacyjnie wygrała Stal Mielec.
I co ciekawe Cracovia jest obecnie jedyną w tym sezonie drużyną, która grając z aktualnym Mistrzem Polski w Warszawie nie dała sobie strzelić ani jednego gola.
depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Prawie wzorowe catenaccio
Kibic1995
13:29 / 19.04.21
Zaloguj aby komentować