Rezerwy: Trzy bramki Myszora!
W meczu 15. kolejki III ligi grupy IV Cracovia pewnie pokonała Orlęta Radzyń Podlaski 4:1. Trzy bramki dla Pasów zdobył Jakub Myszor.
III liga, gr. IV: Cracovia II - Orlęta Radzyń Podlaski 4:1 (2:1)
1:0 – 32 min. - Rubio
1:1 – 38 min. - Rycaj
2:1 – 39 min. - Myszor
3:1 – 58 min. - Myszor
4:1 – 64 min. - Myszor (karny)
Cracovia II:
Niemczycki - Zaucha, Bracik, Pieńczak, Kakabadze - Kanach, Knap (Ożóg 88'), Myszor (Pik 80'), Wiśniewski, Ogorzały - Rubio (Bociek 80')
Sędziował:
Jakub Borkowski (Tychy)
Orlęta w obecnym sezonie radzą sobie całkiem nieźle i parę razy stanęły już "ością w gardle" faworytów. Drużyna z Radzynia Podlaskiego wygrała między innymi u siebie z ŁKS-em Łagów, w Chełmie pokonała Chełmiankę, a w Stalowej Woli zdobyła remis w starciu ze Stalą. Nie tym razem jednak: drużyna trenera Piotra Gizy nie pozwoliła gościom na marzenia o punktach.
Cracovia II dominowała, będąc lepsza w każdym elemencie futbolowej sztuki, jednak długo nie przekładało się to na gole. W końcu jednak w 32. minucie dośrodkowanie Ogorzałego wykorzystał Rubio, który otworzył wynik golem. Można powiedzieć, że Hiszpan szczególnie upodobał sobie drużyny z Podlasia - poprzednią swą bramkę zaaplikował Podlasiu Biała Podlaska, teraz trafił z Orlętami Radzyń Podlaski.
W 37. minucie Rubio powinien był podwyższyć wynik na 2:0, ale po rzucie rożnym w idealnej sytuacji strzelił głową tuż obok słupka.
Cracovia nie cieszyła się z prowadzenia zbyt długo, ponieważ na moment zaspała obrona Cracovii - zbyt pasywna postawa Bracika, który pozwolił zawodnikowi gości na oddanie strzału z odległości około 18. metrów przełożyła się na uzyskanie przez Orlęta bramki remisowej.
Rywale Pasów z remisu cieszyli się jednak jeszcze krócej niż Pasiacy z wyniku 1:0 - dokładnie 52. sekundy, licząc od wznowienia gry od środka przez Cracovię. Gola na 2:1 zdobył Myszor, a asystę zaliczył tym razem Rubio. Jeszcze przed przerwą mogło być zresztą 3:1, ale po kolejnej świetnej akcji Rubio uderzył z pierwszej piłki - tyle że prosto w słupek.
W drugiej połowie Pasiacy kontynuowali swą dobrą grę zmierzając do podwyższenia wyniku. Jedynie w 57. minucie goście na moment stworzyli jeszcze raz zagrożenie pod bramką Niemczyckiego, ale defensywa Pasów zażegnała niebezpieczeństwo na czas. Jakby pobudzeni tą sytuacją gości gospodarze stwierdzili, że już czas najwyższy oddalić się od rywala na bezpieczną odległość dwóch bramek: minutę później Rubio zagrał idealnie do wbiegającego w pole karne Kakabadzego, a ten dograł do Myszora, który pewnie skierował piłkę do siatki.
W 64. minucie gracz gości zablokował ręką strzał lecący w światło bramki i sędzia spotkania bez wahania wskazał na "jedenastkę". Rzut karny dla Pasów na bramkę pewnym strzałem zamienił Myszor, kompletując tym samym hat-tricka.
Więcej goli w Rącznej już tego dnia nie padło. Cracovia do samego końca kontrolowała mecz - w przekroju całego spotkania podopieczni trenera Gizy wyglądali na tle zespołu Orląt niczym zespół z wyższej klasy rozgrywkowej, a przecież pamiętać należy, że gracze z Radzynia Podlaskiego to zespół z górnej połówki tabeli, który nawet po porażce z Cracovią zajmuje wciąż 7. miejsce w lidze.
Tym większe gratulacje należą się całemu zespołowi i sztabowi trenerskiemu za stworzenie kolektywu, który w rozgrywkach III ligi radzi sobie tak znakomicie. Ponieważ Siarka Tarnobrzeg rozgrywa swój mecz w niedzielę Pasy zasiąść mogły ze spokojem na fotelu lidera. I nie jest wcale powiedziane, że będą musiały go opuścić, ponieważ Siarka wybierze się do Łagowa na mecz z szóstym w tabeli ŁKS-em. A tak się składa, że ŁKS przegrał w obecnych rozgrywkach na własnym boisku tylko raz - ponad dwa miesiące temu ulegając 3:5 Unii Tarnów.
Niewykluczone więc, że także i listopad rezerwa Cracovii rozpocznie na czele tabeli.
depesz
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.