Liga: Cracovia - Bełchatów, piątek, 29 października 2009, g. 17.45
W piątek Cracovii przyjdzie się zmierzyć z rywalem dużo wyżej notowanym niż Odra Wodzisław. Tym razem naprzeciwko Pasów staną zawodnicy GKS-u Bełchatów ? klubu, który podobnie jak Cracovia zanotował wręcz fatalny start, jednak w dalszej części sezonu jego losy potoczyły się już zdecydowanie odmiennie od losów krakowian.
GKS zajmuje obecnie szóstą pozycję z 18 punktami na koncie (tyle samo punktów ma piąty Lech Poznań) i traci jedynie trzy punkty do znajdującej się na trzecim miejscu Legii. Ta pozycja w tabeli to efekt pięciu zwycięstw i dwóch remisów osiągniętych w ostatnich siedmiu meczach ? aktualnie GKS Bełchatów może się poszczycić passą czterech zwycięstw z rzędu, choć warto wspomnieć, że aż trzy z tych zwycięstw zostały odniesiona na własnym stadionie, a tylko jedno na wyjeździe.
.
.
Niewielkie to jednak pocieszenie w sytuacji Cracovii, która to sytuacja wygląda w skrócie tak: jutro kompletnie rozbite i ?zdołowane? Pasy zmierzą się z gnającym na ?pełnych obrotach? Bełchatowem. Brzmi ta zapowiedź dość jednoznacznie.
Podobnie jednoznacznie, jak brzmiała zapowiedź wyjazdu na Legię po laniu 2:6 w meczu z Lechią. I to jest jakaś podtrzymująca na duchu myśl, jakiś promyk nadziei. Kibice i zawodnicy ?Biało-czerwonych? z utęsknieniem wyczekują tego drugiego w sezonie zwycięstwa, bo przecież jeśli tak dalej pójdzie, to słowo wygrana w ogóle wypadnie z pasiastego słownika. Przypomnijmy, że pierwsze w tej rundzie i jak na razie ostatnie zwycięstwo odniosła Cracovia 21 sierpnia, a zatem dokładnie 30 października minie od tego momentu dziesiąty tydzień!
.
.
Co gorsza, w ostatnich sześciu meczach podopieczni trenera Oresta Lenczyka zdobyli zaledwie trzy punkty. Bez trudu można obliczyć, że taka średnia zdobycz punktowa absolutnie nie daje szans na utrzymanie w lidze. Albo zatem coś się przed końcem roku znacząco poprawi i Biało-czerwoni zdobędą w tej rundzie jeszcze kilka punktów, albo ponownie zimę spędzą w strefie spadkowej. Co jak wiadomo nie wróży niczego dobrego, żeby nie wspominać o stratach moralnych i uszczerbku na zdrowiu.
Tymczasem Bełchatów jedzie do Sosnowca w roli dość zdecydowanego faworyta i na pewno krakowianom ani jeden punkt w tym meczu nie przyjdzie łatwo. Tym bardziej wsparcie kibiców jest piłkarzom Cracovii potrzebne jak nigdy. Żałosna liczba kibiców, jaka gromadzi się ostatnimi czasy na spotkaniach Pasów jest równie wstydliwa co osiągnięcia zawodników na boisku. Jutro obie strony otrzymają zatem kolejną okazję do rehabilitacji. Choć na pewno sympatykom Cracovii po raz kolejny nie ułatwia sprawy dzień i godzina rozgrywania meczu ? jak nie środek niedzieli, to piątek i 17.45. To doprawdy zastanawiające, że inni mogą rozgrywać swoje mecze o godzinie 19, lub nawet 20, a w przypadku Cracovii jest to niemożliwe. Ale to już temat na zupełnie inne rozważania.
.
.
Tak, czy inaczej ? wszystkie ręce na pokład! Bo kiedy zaczniemy nabierać wody, jak to miało miejsce w zeszłym roku, będzie już za późno...
Depesz
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
też nie wierze
miros
09:22 / 30.10.09
Zaloguj aby komentować