Hokej: Hokejowy sędzia pisał protokół pod dyktando
Leszek Laszkiewicz z Cracovii nie zagra w dwóch meczach, a nagany zamiast kar otrzymali jego brat Daniel i trener Rudolf Rohaczek. Największym przegranym niedzielnego meczu jest Kępa. Według Wydziału Gier i Dyscypliny hokejowego związku sędzia wpisał do protokołu nieprawdziwe informacje, uznał nieprawidłowo zdobytą bramkę (na 1:0 dla Cracovii) i przepuścił 11 spalonych. Od obserwatora dostał jednak bardzo wysoką notę. - Z takim czymś się nie spotkałem, wszyscy totalnie się pogubili - przyznaje Jacek Chadziński, były sędzia i zastępca przewodniczącego WGiD.
Prezes wtargnął i dyktował
Podczas niedzielnego meczu Zagłębie - Cracovia L. Laszkiewicz stoczył bijatykę z Teddym Da Costą. W protokole sędzia napisał, że lider mistrzów Polski uderzył rywala głową, a za takie zagranie grozi nawet kilkumiesięczna dyskwalifikacja. - To nieprawda, nie jestem wariatem - bronił się L. Laszkiewicz.
Członkowie WGiD przeanalizowali trzy zapisy wideo i żaden z nich nie potwierdzał wersji arbitra. Zresztą Kępa również zaczął wycofywać się rakiem i w przesłanym oświadczeniu napisał, że o uderzeniu "mówiło się w kuluarach". Wcześniej zapewniał, że cios widzieli sędziowie liniowi, ale ci zaprzeczyli. - Nawet nie chcę tego komentować. Cieszę się, że jest już po wszystkim, bo ostatnie dni były dla mnie bardzo nerwowe - przyznaje L. Laszkiewicz.
To jednak nie największy zarzut pod adresem arbitra. Po meczu do pokoju sędziów miał wkroczyć Adam Bernat, prezes Zagłębia i zaczął domagać się zamieszczenia w protokole szczegółów obciążających L. Laszkiewicza. Jak przyznają członkowie WGiD, Kępa nie wytrzymał presji i dopisał jeden z punktów. - To niebywałe, że sędzia pozwolił prezesowi na takie zachowanie i jeszcze mu uległ - kręci głową Chadziński.
Kępa został zawieszony na dwa miesiące, a sędziowie liniowi do końca sezonu zasadniczego. Taką samą karę otrzymał obserwator Adam Korczyk.
Kary ominęły Daniela Laszkiewicza i trenera Rohaczka. Według protokołu pierwszy uderzał kibiców kijem, a drugi lał wodą z bidonu. Tę wersję potwierdza też wielu obserwatorów. - Ale sędziowie nie mogli tego widzieć, bo byli wtedy zajęci bójką na lodzie. Nie ma więc dowodów i podstaw do ich ukarania. Zresztą Laszkiewicz i Rohaczek bronili się przed atakami rozwydrzonych pseudokibiców - uważa Chadziński. - To jest nie do pomyślenia, by w zawodników rzucać puszkami i oblewać ich gorącą kawą.
Zagłębie prosiło, by nie karać Cracovii
Konsekwencje zachowania "fanów" poniesie klub z Sosnowca. Jeśli w tym sezonie dojdzie do podobnych wydarzeń, to lodowisko Zagłębia zostanie zamknięte dla publiczności na trzy mecze. Oprócz tego klub musi zabezpieczyć boks gości oraz zejście do szatni.
Wczoraj przed komisją stanął też prezes Bernat. Już na wstępie przeprosił za swoje zachowanie (wtargnął do boksu drużyny), a następnie poprosił, by... nie karać hokeistów i trenera Cracovii. Sam musi jednak wpłacić do kasy Polskiego Związku Hokeja na Lodzie 2,5 tys. zł. Tysiąc zł kary dostał też Dariusz Kisiel, wiceprezes Zagłębia, który podburzał publiczność przeciwko krakowianom. - Zobowiązał się również do napisania listu z przeprosinami do Cracovii - relacjonuje Chadziński.
Chcieliśmy wczoraj skontaktować się Kępą, ale Chadziński nie przekazał nam numeru telefonu. - Nie życzył sobie tego, bo potrzebuje spokoju - zaznaczał.
Piotr Jawor - Gazeta Wyborcza
Fot. Biś
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
mistrzunio :)
kermitza8a
14:03 / 22.01.09
Zaloguj aby komentować