Tyskie Gronie - 32. kolejka PHL
W zaległym spotkaniu 32. kolejki PHL Mistrzowie Polski zdecydowanie ulegli liderowi tabeli 2:8. Tyszanie w pełni potwierdzili „pogłoski” na temat swojej wysokiej dyspozycji i nie mieli problemu z wykazaniem swojej wyższości na lodzie, choć mecz niespodziewanie rozpoczął się od dwubramkowego prowadzenia Pasów. Potem wydarzenia przybrały spodziewany obrót i gracze GKS-u wygrali już jedenaste spotkanie z rzędu.
Comarch Cracovia - GKS Tychy 2:8 (2:2, 0:4, 0:2)
- 1:0 - Sebastian Kowalówka (A. Kowalówka, Chmielewski) 07:12 5/4
- 2:0 - Milan Kostourek (D. Laszkiewicz) 11:53 5/5
- 2:1 - Pavel Mojžíš (Rzeszutko, Sokół) 17:51 5/4
- 2:2 - Jarosław Rzeszutko (Havlik) 18:26 5/5
- 2:3 - Josef Vítek (Bagiński, Sulka) 21:00 5/5
- 2:4 - Jakub Witecki (Sokół) 22:12 5/5
- 2:5 - Adam Bagiński (Vítek, Woźnica) 33:24 5/5
- 2:6 - Mikołaj Łopuski (Kolusz, Rzeszutko) 38:43 5/5
- 2:7 - Mikołaj Łopuski (Kolusz) 44:02 5/5
- 2:8 - Adrian Parzyszek (Baranyk, Witecki) 46:05 5/5
Cracovia: Radziszewski (Kulig) – A. Kowalówka, Noworyta; Chmielewski, Słaboń, S. Kowalówka – Wajda, Kłys, Kostourek; Dvořak, D. Laszkiewicz – Žvatora, Dąbkowski; Kalus, Rutkowski, Piotrowski – Zieliński, Witowski; Wiśniewski, Řehák, Kozłowski
Tychy: Žigardy (Sobecki) - Kotlorz, Sulka; Woźnica, Bagiński, Vítek - Mojžíš, Wanacki; Łopuski, Kolusz, Rzeszutko - Havlik, Sokół; Baranyk, Parzyszek, Witecki - Piorun, Kruczek; Guzik, Galant, Steber
Sędziowie: Tomasz Radzik oraz Marcin Młynarski i Tomasz Przyborowski
Kary: Cracovia - 8 min; Tychy - 10 min.
Widzów: 1000
Wyniki ostatnich spotkań wyraźnie wskazywały, że na zaległy mecz 32. kolejki przyjeżdża do Krakowa bezapelacyjnie najlepiej dysponowana w styczniu ekipa Polskiej Hokej Ligi. Goście już od pierwszych minut zaprezentowali rozmach, szybkość i najeżdżenie dochodząc do stuprocentowych sytuacji i tylko świetne interwencje Rafała Radziszewskiego sprawiły że wynik spotkania otworzyli gospodarze. W ósmej minucie karę złapał Bagiński i w samej końcówce gry w przewadze pierwsza piątka Pasów zdołała założyć zamek. Mocny strzał Adriana Kowalówki spod niebieskiej Žigardy sparował do boku ale wobec błyskawicznej dobitki młodszego z braci Kowalówków nie zdążył zasłonić światła bramki. W 12. minucie było już nawet 2:0 – po tym jak Milan Kostourek pewnie wykorzystał sytuację sam na sam po świetnym prostopadłym dograniu Daniela Laszkiewicza. Jednak przyjezdni konsekwentnie grali swoje i w ciągu 35 sekund doprowadzili do wyrównania. Najpierw Mojžíš wykorzystał okres gry w przewadze, a po chwili Rzeszutko wykorzystał bierną postawę obrońców i trafił spomiędzy bulików. Po pierwszej tercji był więc remis, jednak drugie dwadzieścia minut pokazało prawdziwy potencjał ekipy Jiří’ego Šejby. Vítek, Witecki, Bagiński i Łopuski skutecznie finalizowali akcje tyszan i po czterdziestu minutach było właściwie jasne kto zwycięży w starciu mistrza z liderem tabeli. W trzeciej tercji tyszanie nie zadowolili się bezpiecznym prowadzeniem i kontynuowali ofensywę. W 47. minucie było już 2:8 i w Krakowie zapachniało dwucyfrówką... W bramce Pasów wciąż stał jednak Rafał Radziszewski, który wyraźnie nie miał zamiaru dopuścić do porażki w takich rozmiarach i kilkoma spektakularnymi interwencjami zapracował na miano najlepszego zawodnika swojej drużyny.
Cracovia zdecydowanie przegrała z GKS Tychy i trudno w chwili obecnej wyobrazić sobie inną ekipę na czele tabeli na zakończenie regularnych rozgrywek niż tyszanie. O mistrzostwie Polski zadecydują jednak trzy rundy play-off, które rozpoczną się dopiero za cztery tygodnie.
Pierwszy mecz szóstej rundy Cracovia zagra 2 lutego w Katowicach. Następne spotkanie w Krakowie dopiero we wtorek 11 lutego. Po przerwie na reprezentację, zagramy przy Siedleckiego z Ciarko PBS Bank Sanok.
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.