Tąpnięcie w Katowicach – PLH: 24 kolejka
Pierwsza w sezonie porażka z beniaminkiem z Katowic mocno komplikuje sytuację Cracovii przed niedzielnym spotkaniem w Oświęcimiu. Do trzecich w tabeli tyszan Pasy tracą już siedem punktów, a przewaga nad piątą Aksam Unią zmalała już tylko do czterech oczek.
HC GKS Katowice - Comarch Cracovia 3:2 (1:0, 1:1, 1:1)
- 1:0 Ryan Campbell (Bychawski, Milam) 05:52’ 5/4
- 1:1 Leszek Laszkiewicz (Valčák) 23:03’ 5/4
- 2:1 Filip Drzewiecki (Chwedoruk, Campbell) 32:48’ 5/4
- 2:2 Josef Fojtík (Valčák) 53:22’ 4/4
- 3:2 Jamie Milam 54:40’ 5/5
Katowice: Kalemba – Milam, Bychowski; Campbell, Chwedoruk, Drzewiecki – Śmiełowski, Galant; Popko, Frączek, Sucharski – Krokosz, Gwiżdż; Kalinowski, Valušiak, Więcki – Bigos, Urbańczyk; Bepierszcz, Komorski, Grobarczyk
Cracovia: Radziszewski - Myjak, Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz – Kłys, Dudaš; Valčák, Dvořak, Fojtik - A. Kowalówka, Noworyta; Chmielewski, S. Kowalówka, Piotrowski - Witowski, Zieliński; Kmiecik, Rutkowski, Kostecki
Kary: Katowice – 31 (w tym 5+20 Śmiełowski), Cracovia – 8,
Sędziowie: Zbigniew Wolas oraz Grzegorz Cudek i Mariusz Pilarski
Mecz w Katowicach rozpoczął się na warunkach gospodarzy, którzy ruszyli na biało-czerwonych od pierwszego wznowienia. Cracovia podjęła walkę, jednak szarpany styl gry zacierał różnicę w umiejętnościach, którą Pasy zawsze wykazywały w konfrontacji z ambitnymi graczami Katowic. Gospodarze wyszli na prowadzenie wykorzystując okres gry w przewadze, a „Radzik” skapitulował po strzale debiutującego w PLH Kanadyjczyka Campbella.
Na początku drugiej tercji Śmiełowski zranił kijem Josefa Fojtika, za co otrzymał karę meczu, a jego zmiennik odsiedział w boksie kar pełne pięć minut. Trudno wyobrazić sobie lepszą okazję do przejęcia kontroli nad wydarzeniami na lodzie. Jednak gracze Pasów doprowadzili w tym czasie jedynie do wyrównania. Najlepszy asystent PLH (Patrik Valčák) idealnie obsłużył najlepszego strzelca ligi (Leszek Laszkiewicz) i było 1:1. Niestety nasi gracze nie wykorzystali sposobności, aby opanować wydarzenia na lodzie. Nawet grając w podwójnej przewadze (przez 33 sekundy) nie zdołali objąć prowadzenia. Uczynili to ponownie katowiczanie, którzy już w 14. sekundzie swojej gry w przewadze wepchnęli gumę do bramki Radziszewskiego...
Dwie tercje rozegrane na warunkach gospodarzy musiały zirytować trenera Rohačka, bo po drugiej przerwie gracze Pasów w końcu zaczęli grać swój hokej. Ale na wyrównanie trzeba było poczekać do 54. minuty. Znó trzeba odnotować świetną asystę Patrika Valčáka, ale krążek wylądował w siatce po kapitalnym uderzeniu Josefa Fojtíka. Cracovia nie grała z pewnością dobrych zawodów ale mecz wciąż był do wygrania. Niestety katowiczanie znów wykazali się skuteczną grą w przewadze. Według protokołu bramka na 3:2 padła podczas gry 5 na 5, jednak cała akcja rozgrywana była w czasie kiedy w boksie kar przebywał Besch. Ostatecznie krążek wylądował w bramce trzy sekundy po zakończeniu kary, po trzeciej kolejnej dobitce...
Końcówka spotkania miała dość oczywisty przebieg. Czas na 36 sekund przed końcową syreną i wycofanie bramkarza. Jednak wynik nie uległ już zmianie. Trzy kolejne porażki w lidze stały się faktem. W sezonie zasadniczym taka sytuacja przytrafiła się Cracovii pierwszy raz od 2008 roku.
W niedzielę przed Pasami kolejny mecz na wyjeździe. Rywalem będzie Aksam Unia Oświęcim. Następny mecz w Krakowie zostanie rozegrany we wtorek 4 grudnia. W hali przy Siedleckiego gościć będziemy drużynę JKH GKS Jastrzębie.
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.