„Radzik” w mistrzowskiej formie - 4. kolejka PHL
Drugie w sezonie starcie mistrza z wicemistrzem pokazało, że marcowe rozstrzygnięcia nie straciły na aktualności. Cracovia znów okazała się lepsza od jastrzębian, ale tak naprawdę spośród wszystkich zawodników obecnych na lodzie tylko Rafał Radziszewski udowodnił, że pozostaje w mistrzowskiej dyspozycji.
Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 3:1 (0:0, 2:1, 1:0)
- 1:0 – Josef Fojtik (Kłys) 21:04 5/5
- 1:1 - Damian Kapica (Danieluk, Kral) 31:02 5/5
- 2:1 - Sebastian Kowalówka (Słaboń, Chmielewski) 34:53 5/5
- 3:1 – Damian Słaboń (S. Kowalówka, A. Kowalówka) 46:10 5/3
Cracovia: Radziszewski (Kulig) - A. Kowalówka, Noworyta; Chmielewski, Słaboń, S. Kowalówka - Žvatora, Kłys; Fojtik, Dvořak, Kostourek - Galant, Dąbkowski; Piotrowski, Rutkowski, D. Laszkiewicz - Zieliński, Sznotala; Cieślicki, Kozłowski, Witowski.
Jastrzębie: Šlipčenko (Zabolotny) - Kotaška, Górny; Kulas, Kral, Danieluk - Bryk, Rompkowski; Urbanowicz, Prochažka, Bordowski - Bychawski, Pastryk; Kogut, Zdenek, Kapica - Labryga, Sordon; R. Nalewajka, Minge, Ł. Nalewajka.
Kary: Cracovia - 2 min, Jastrzębie - 6 min.
Sędzia: Zbigniew Wolas i Artur Hyliński oraz Bartosz Kaczmarek
Widzów: 1200
Pierwsza tercja drugiego w sezonie starcia mistrza z wicemistrzem nie stała na zbyt wysokim poziomie. Zawodnicy obu drużyn stworzyli chaotyczne widowisko, w którym to goście częściej zagrażali bramce Rafała Radziszewskiego, jednak razili nieskutecznością. W przekroju całego spotkania bramkarz biało-czerwonych był właściwie jedynym zawodnikiem na tafli, który potwierdził, że jest w dyspozycji z play-off i dał się pokonać tylko raz. W 32. minucie Kapica z najbliższej odległości dobił krążek po strzale Danieluka. Zanim jednak „Radzik” zmuszony był wyciągnąć krążek z siatki, Cracovia już prowadziła. Na początku drugiej tercji Jarosław Kłys idealnie dograł krążek przez dwie linie do Josefa Fojtika, a czeski snajper Pasów pewnie wykorzystał sytuację sam na sam ze Šlipčenką. W drugiej tercji padły ostatecznie trzy bramki. Po wyrównującym trafieniu Kapicy drugi cios wyprowadziła Cracovia. W 35 minucie, po jednym z nielicznych szybko i z pomysłem rozegranych ataków pierwsza piątka dała Pasom prowadzenie. Aron Chmielewski świetnie dograł do Damiana Słabonia, który wypalił na bramkę, a odbity bez kontroli krążek zagarnął do pustej już bramki Sebastian Kowalówka.
W trzeciej tercji Cracovia zdyskontowała grę w podwójnej przewadze i wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Sebastian Kowalówka inteligentnie przerzucił krążek wzdłuż linii bramkowej i Damian Słaboń świetnie wpasował gumę przy długim słupku.
Gra podopiecznych Rudolfa Rohačka wyglądała dużo lepiej w drugiej i trzeciej tercji. Natomiast goście kolejny raz potwierdzili, że mają w tym sezonie ogromne problemy z wykańczaniem akcji. W grze Cracovii warto jeszcze odnotować grę na pełne cztery piątki, co wobec wciąż wąskiej kadry może być w tym sezonie rzadkością.
Już w niedzielę Pasy jadą do Tychów na pierwszą w sezonie konfrontacje z GKS Tychy. Początek spotkania o 17,00. Równie ciekawie zapowiada się najbliższy mecz w Krakowie. We wtorek 1 października, w rozgrywanym awansem spotkaniu 12 kolejki Cracovia zagra przy Siedleckiego z Ciarko PBS Bank KH Sanok. Początek spotkania o 18,30.
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.