Porażka za złotówkę
Na inaugurację sezonu w hali imienia Adama „Rocha” Kowalskiego zarząd MKS-u przygotował niespodziankę dla kibiców. Wszystkie wejściówki oferowano w cenie 1 zł. Niestety niespodziankę sprawili także hokeiści, którzy przegrali z katowiczanami 2:3...
1. kolejka PHL: Comarch Cracovia – HC GKS Katowice 2:3 (1:0, 1:2, 0:1)
- 1:0 - Jarosław Kłys (S. Kowalówka, Kostourek) 19:27 5/5
- 1:1 - Bepierszcz (Drzewiecki) 26:59 5/4
- 1:2 - Bepierszcz (Frączek) 30:48 5/5
- 2:2 - Aron Chmielewski (S.Kowalówka, Słaboń) 35:43 5/5
- 2:3 - Michal Danko (Słodczyk) 44:29 5/5
Cracovia: Radziszewski (Kulig) - A. Kowalówka, Witowski; Chmielewski, Słaboń, S. Kowalówka - Žvatora, Kłys; Fojtik, Dvořak, Kostourek - Galant, Zieliński; Piotrowski, Rutkowski, D. Laszkiewicz - Dąbkowski, Sznotala; Cieślicki, Kozłowski.
Katowice: Raszka (Khapkov) - Zukal, Podsiadło; Bepierszcz, Frączek, Drzewiecki - Danko, Bigos; Dołęga, Słodczyk, Valušiak – Krokosz, Musiał; Szewczyk, Przygodzki, Szymański - Jaskólski, Różycki
Kary: Cracovia – 8 min, Katowice - 8 min
Sędzia: Paweł Meszyński oraz Artur Hyliński i Wiktor Zień
Widzów: 1800
Przebieg pierwszego mecz sezonu w Krakowie już od pierwszego wznowienia był sporym zaskoczeniem. Katowiczanie prowadzeni przez byłego bramkarza Pasów Mariusza Kiecę zaatakowali Mistrzów Polski wysokim pressingiem. Jednak zaskakujące było raczej to, że obrońcy biało-czerwonych długimi momentami nie potrafili sobie z tym poradzić. Bramka Rafała Radziszewskiego raz za razem była ostrzeliwana przez grających na trzy piątki gości. „Radzik” był jednak świetnie dysponowany i tylko dzięki jego postawie Pasy zachowały do przerwy czyste konto. W bramce GKS-u debiutował znany z występów w Krakowie Ondřej Raszka i w samej końcówce tercji dał się zaskoczyć Jarosławowi Kłysowi, który sprytnie uderzył z pierwszego krążka po inteligentnym dograniu Sebastiana Kowalówki. Goście przegrywali po dwudziestu minutach, ale przebieg pierwszej tercji dał im wyraźnie wiarę w końcowy sukces.
Wyrównanie padło w czasie kiedy na ławce kar przebywał Kłys, ale akcja gości nie wynikała z ich naporu w drugiej tercji. Akcja bramkowa była de facto szybką kontrą, a właściwie re-kontrą po wypadzie Milana Kostourka. Czech został zatrzymany tuż przed bramką Raszki, a krążek rzucony przez dwie linie dotarł do Drzewieckiego, który dograł go łyżwą do Bepierszcza. Gracz Katowic wykorzystał sytuację sam na sam z „Radzikiem” i było 1:1. Po chwili Valušiak ostemplował słupek, a w 31. minucie było już 1:2... Znów w roli głównej wystąpił Bepierszcz, który najpierw wygrał pojedynek 1 na 1 z Dąbkowskim, po czym znów poradził sobie w sytuacji sam na sam z Radziszewskim. W końcówce drugiej tercji ekipa Rohačka w końcu złapała rytm gry. Napór Cracovii narastał. W 35 minucie Sebastian Witowski trafił w słupek, aż w końcu krążek wylądował w bramce. Mistrzowie Polski na ponad minutę zamknęli przyjezdnych w zamku i po koronkowym rozegraniu Aron Chmielewski dołożył kij praktycznie na „pustaka”. Niestety po jednym ze starć z lodu zjechał Kostourek i mimo próby nie powrócił już na lód do końca trzeciej tercji.
Trzecia część spotkania rozpoczęła się od uważnej gry obu drużyn. Jednak poczynania biało-czerwonych w defensywie pozostawiają jeszcze wiele do życzenia. W 45. minucie goście sprawnie rozrzucili krążek w zamku, Kozłowski nie zdążył z asekuracją i Danko wypalił z klepki z niebieskiej w samo okienko. Do końcowej syreny pozostało ponad 15 minut, ale w poczynaniach biało-czerwonych zabrakło jakości. Na 135 sekund przed końcem regulaminowego czasu „Rudi” wziął czas i po wznowieniu gry kapitalną akcję przeprowadził duet Kozłowski- Fojtík. Trudno powiedzieć jak Raszka obronił strzał „Józka”, jednak wyrównująca bramka nie padła, choć ostatnie 45 sekund Cracovia grała bez bramkarza.
We wtorek 24 września gramy w Sanoku, a następne spotkanie w Krakowie już w piątek 27 września. Od 18,30 Cracovia rozpocznie rywalizację z JKH GKS Jastrzębie.
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.