Playboye pobici! – Puchar Kontynentalny – turniej ćwierćfinałowy, 1. mecz - zobacz skrót
Hokejski Klub Playboy Slavija Ljubljana – tak brzmi aktualnie pełna nazwa pierwszego rywala Cracovii w ćwierćfinałowym turnieju Pucharu Kontynentalnego, który rozgrywany jest w węgierskim Dunajvaros.
Tytularny sponsor czyli słoweńska edycja słynnego na całym świecie magazynu nie pomógł jednak drużynie z Ljubljany. Mimo ambitnej postawy młodzi playboje ze Słowenii zostali pobici przez mistrzów Polski, choć do ostatnich sekund wynik pozostawał sprawą otwartą.
Slavija Ljubljana - Comarch Cracovia 0:2 (0:1, 0:0, 0:1)
- 0:1 - Petr Dvořak (Kostourek) 7:07 5/3
- 0:2 - Tomasz Kozłowski (Dvořak) 59:47 5/6
Slavija: Puš (Antonič) - Kar (2), Ščap (2); Šimunovič, Humar, Zagorc - Pilko (2) – Sodržnik (2), Jančar (2); R. Peterca, Snoj, Gorše - Čampa, Krivec; Dovič, Javornik, Pene – Prusnik; Pogačar, Haler, N. Peterca, Jurič
Cracovia: Radziszewski (Kulig) - A. Kowalówka (2), Noworyta; Chmielewski, Słaboń, S. Kowalówka - Žvatora (2), Kłys; Kozłowski, Dvořak (2), Kostourek (2) - Witowski, Galant; Piotrowski, Rutkowski, Laszkiewicz – Sznotala; Lehmann, Cieślicki, Wiśniewski.
Kary: Slavija - 10 min; Cracovia - 8 min.
Widzów: 300 (100 kibiców Cracovii)
Od pierwszych minut spotkania ambitny zespół słoweński starał się narzucić swoje warunki gry. Jednak chęci nieco przerosły możliwości młodych graczy z Ljubljany, którzy sporo strzelali jednak w walce o krążek przekraczali przepisy. W 7. minucie najpierw Sodržnik, a po chwili także Jančar usiedli na ławce kar i grając w podwójnej przewadze Cracovia objęła prowadzenie. Strzelcem bramki Petr Dvořak. Słoweńcy jeszcze dwukrotnie trafili w tej tercji na ławkę kar, co wyraźnie pokrzyżowało ich ambitne plany w ofensywie. Cracovia mogła podwyższyć prowadzenie ale najpierw Dvořak trafił w słupek, a w 12. minucie świetnej okazji nie wykorzystał Sebastian Kowalówka. Po dwudziestu minutach było więc 1:0 dla Pasów.
Na drugą tercję Słoweńcy wyszli odmienieni. Wyraźnie unikali gry faul, jednak w konfrontacji argumentów techniczno-taktycznych nie byli już wstanie poważnie zagrozić bramce Rafała Radziszewskiego. To biało-czerwoni stwarzali kolejne groźne okazje ale ani Žvatora, ani Dvořak, ani Sebastian Kowalówka nie zdołali pokonać Puša. W 29. minucie na ławkę kar powędrował Dvořak, jednak Słoweńcy nie zdołali wykorzystać przewagi. W końcówce tercji „Radzik” został sprawdzony przez Humara i Sodržnika, jednak nie dał się zaskoczyć.
Na początku trzeciej tercji karę złapał Žvatora i Słoweńcy stworzyli jedną z groźniejszych sytuacji pod bramką Radziszewskiego. Na szczęście w zamieszaniu bramkarz Pasów zdołał skontrolować krążek. W 47. minucie jeszcze raz Cracovia musiała bronić się w osłabieniu i choć nic groźnego z tego nie wynikło to jedno bramkowe prowadzenie utrzymało się do ostatniej minuty. Na 61 sekund przed końcem tercji trener Jaka Avgustincic wziął czas i wycofał bramkarza. Grając z dodatkowym zawodnikiem Słoweńcy nie zdołali poważnie zagrozić bramce mistrzów Polski. W samej końcówce krążek przechwycił Dvořak i dograł do Tomasza Kozłowskiego, który spokojnie wyczekał rozpaczliwie sunącego po lodzie defensora i wpakował krążek do pustej bramki.
Na inaugurację turnieju wygrywamy więc 2:0.
W drugim meczu pierwszego dnia gospodarze z DAB-Docler Dunaújváros pokonali po rzutach karnych sobotniego rywala biało-czerwonych czyli ekipę HSC Csíkszereda. Mecz z Rumunami rozpocznie się o godzinie 16,00.
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.