Nadchodzi Wielki Piątek! – PLH: Finał play-off, mecz 6
Szósty mecz nie zakończył finałowej rywalizacji. Jastrzębianie wygrali na lodowisku w Krakowie i wyrównali stan rywalizacji na 3-3. O tytule mistrza Polski zadecyduje więc siódmy mecz, który zostanie rozegrany w Wielki Piątek w Jastrzębiu. Początek spotkania o godzinie 18:30.
Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 2:3 (1:1, 1:2, 0:0)
Stan rywalizacji: 3-3
- 1:0 Michał Piotrowski 11:58 – rzut karny
- 1:1 Mateusz Danieluk (Lipina, Král) 13:45 5/4
- 1:2 Petr Lipina (Zdeněk) 25:32
- 1:3 Radek Procházka (Zaťko) 28:39
- 2:3 Aron Chmielewski (S. Kowalówka, Piotrowski) 33:52
Cracovia: Radziszewski – Dudaš, Besch; L. Laszkiewicz, S. Kowalówka, D. Laszkiewicz – A. Kowalówka, Noworyta; Dvořak, Valčak, Fojtík – Zieliński, Kłys; Piotrowski, Słaboń, Chmielewski – Myjak; Kostecki, Cieślicki, Rutkowski, Kmiecik.
Jastrzębie: Kosowski (Sopko) – Zaťko, Górny; Danieluk, Král, Prochažka – Mateusz Rompkowski, Karliček; Lipina, Zdenek, Bordowski – Bryk, Dąbkowski; Kapica, Salamon, Urbanowicz – Labryga, Pastryk; Kulas, Marzec, Kogut.
Sędziowali: Paweł Meszyński i Zbigniew Wolas oraz Mariusz Smura i Artur Hyliński
Kary: Cracovia – 6 min., Jastrzębie – 8 min.
Widzów: 2600
Drużyny przystępowały do rywalizacji w szóstym meczu świadome stawki. Szkoleniowcy postawili na dyscyplinę taktyczną i widać było że obie ekipy w pierwszej kolejności wyczekują na błędy przeciwnika. Warto zaznaczyć, że Cracovia nie starała się forsować tempa, gdyż trener Rohaček od początku spotkania zdecydował się grać tylko na trzy formacje. Pierwszy błąd popełnili goście, jednak Pasy nie wykorzystały okresu gry w przewadze. Ukarany Bryk powrócił na lód i w 12. minucie sprokurował kolejny błąd. W prostej sytuacji nie trafił w krążek, który przejął Michał Piotrowski i popędził sam na sam z Kosowskim. W momencie kiedy Piotrowski oddawał strzał jastrzębski obrońca zahaczał go kijem i sędziowie podyktowali rzut karny. Karny w hokeju to mniej niż 50% szans na gola, jednak Michał pokazał klasę i posłał gumę ponad rakiem Kosowskiego do bramki - 1:0!
W odpowiedzi goście wykorzystali pierwszy okres gry w przewadze. Lipina spod niebieskiego dograł pod bramkę do Krála, który z pierwszego krążka oddał do nadjeżdżającego Danieluka i było 1:1.
Początek drugiej tercji znów rozpoczął się od taktycznych szachów, które trwały do 26. minuty. Wtedy na strzał z niebieskiej zdecydował się Lipina i Rafał Radziszewski popełnił błąd. Odbił krążek wprost do góry, a ten spadając pomiędzy bramkarza, oraz nadjeżdżających obrońcę i napastnika odbił się od nogi Zielińskiego i niespodziewanie wtoczył się do bramki... Z pewnością był to błąd „Radzika”, jednak w złapaniu opadającego krążka przeszkadzał mu atak wysokim kijem Bordowskiego... Kolejna akcja przyjezdnych to hokejowy majstersztyk. Zdeněk dryblingiem wypracował przewagę, którą strzelecko wykończył Lipina i sektor gości miał powody do radości. Była 29. minuta i po starcie bramki na 1:3 biało-czerwoni znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Ruszyli jednak do walki i w 34. minucie zdobyli bramkę kontaktową. Sebastian Kowalówka przedarł się ze skrzydła i świetnie dograł w drugie tempo do nadjeżdżającego Arona Chmielewskiego, który trafił pod poprzeczkę.
W trzeciej tercji trener Rohaček wymienił Daniela Laszkiewicza na Roberta Kosteckiego i Pasy znów podjęły walkę. W 44. minucie wyśmienitą okazję zmarnował Valčak. Potem próbowali jeszcze Piotrowski, Fojtík i Leszek Laszkiewicz. Z każdą kolejną minutą widać było jednak ubytek sił i goście mieli coraz lepsze okazje do kontrataków. W 56. minucie „Radzik” nie skontrolował krążka po strzale Salamona. Gracz JKH był o krok od dobicia gumy na pustą bramkę, ale w ostatniej chwili dał się uprzedzić Aronowi Chmielewskiemu.
W samej końcówce trener Rohaček wycofał bramkarza, ale to goście byli bliżsi zdobycia bramki. Král minimalnie chybił na pustą. Cracovia nie zdołała doprowadzić do dogrywki i straciła trzecią kolejną szansę na zdobycie tytułu.
Porażka w szóstym spotkaniu oznacza remis w finałowej serii 3-3. W Wielki Piątek na lodowisku w Jastrzębiu sprawa tytułu musi już zostać rozstrzygnięta. Cracovia będzie miała swoją czwartą szansę ale porażka da tytuł gospodarzom... To dopiero trzeci w historii polskich rozgrywek przypadek, kiedy trzeba rozegrywać w finale aż siedem spotkań. W obu wcześniejszych sytuacjach zwyciężali jednak goście, a w takiej właśnie roli wystąpi w piątek Cracovia.
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
cracovio
Leonardo
17:22 / 28.03.13
Zaloguj aby komentować