Lengyel Magyar két jó barát – Puchar Kontynentalny – turniej ćwierćfinałowy, 3. mecz - zobacz skrót meczu
Polak Węgier dwa bratanki... – Tak wyglądały relacje między kibicami na trybunach. Jednak na lodzie toczyła się ostra i zacięta walka o zwycięstwo.
Mistrzowie Polski rewelacyjnie rozpoczęli starcie z drużyną z Dunaújváros i po 13. minutach wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Z czasem jednak to Węgrzy uzyskali przewagę na lodzie, która w drugiej tercji przyniosła im trzy bramki i prowadzenie 4:2. Cracovia podjęła walkę ale realne zagrożenie pod bramką Seveli pojawiało się jedynie podczas gier w przewadze. Tak właśnie padła trzecia bramka dla biało-czerwonych. Było to już jednak w końcówce spotkania i w konsekwencji to mistrzowie MOL Ligi pojadą na półfinałowy turniej Pucharu Kontynentalnego do Vojens.
DAB-Docler Dunaújváros - Comarch Cracovia 5:3 (1:2, 3:0, 1:1)
- 0:1 - Aron Chmielewski (Słaboń, S. Kowalówka) 5:56 5/4
- 0:2 - Sebastian Kowalówka (Kostourek, Dvořak) 12:46 5/5
- 1:2 - Ákos Kiss (Hurtaj) 13:25 5/5
- 2:2 - Balázs Somogyi (Hyba, Sevela) 22:04 5/5
- 3:2 - Victor Lindgren (Galanisz, Azari) 31:06 5/4
- 4:2 - Nikandrosz Galanisz (Azari) 34:38 5/5
- 5:2 - Henrich Jabornik (Ladányi, Peterdi) 50:01 5/4
- 5:3 - Petr Dvořak (Kozłowski, Kostourek) 57:00 5/4
Dunaújváros: Sevela (T. Kiss) - Huba, Jabornik (2); Ladányi, Gröschl, Peterdi - Lindgren, Hüffner; Somogyi (4), Galanisz, Azari - Nagy, Erdélyi (2); Pavuk, Papp (2), Szappanos – Tokesi, Virág; Hegyi (2), Hurtaj, A.Kiss
Cracovia: Radziszewski (Kulig) - A. Kowalówka, Noworyta; Chmielewski, Słaboń, S. Kowalówka - Kłys, Žvatora (2); Witowski, Dvořak, Kostourek (2) – Sznotala (2), Galant; Piotrowski, Rutkowski, D. Laszkiewicz - Lehmann, Cieślicki, Kozłowski (2), Wiśniewski
Kary: Dunaújváros – 12 min; Cracovia - 10 min.
Widzów: 1000 (100 kibiców Cracovii)
Mistrzowie Polski rewelacyjnie rozpoczęli starcie z drużyną z Dunaújváros. W 5. minucie na ławkę kar powędrował Somogyi i pierwsza formacja wykorzystała okres gry w przewadze. Damian Słaboń dograł krążek do najeżdżającego między buliki Arona Chmielewskiego, który mimo asysty obrońcy zdołał zaskoczyć słowackiego bramkarza „stalowych byków”. W 13. minucie zrobiło się jeszcze ciekawiej. Biało-czerwoni wyszli z szybkim atakiem, który świetnie wykończył Sebastian Kowalówka i było 2:0 dla Pasów! Niestety jeszcze w pierwszej tercji Węgrzy złapali kontakt. Hurtaj wygrał wznowienie pod bramką „Radzika” i krążek trafił na kij do Kissa, który wypalił po lodzie z pełnego zamachu. Po 20 minutach było więc 2:1 dla Cracovii.
Drugie dwadzieścia minut to bez wątpienia najlepsza tercja Węgrów w całym turnieju. Gospodarze w każdym elemencie górowali nad biało-czerwonymi i szybko przełożyło się to na wynik. Już w 22. minucie błyskawiczne przegranie krążka przez dwie linie postawiło Somogyi’ego w sytuacji sam na sam z Radziszewskim i było 2:2. Gospodarze wyszli na prowadzenie w 32. minucie. W czasie kiedy na ławce kar przebywał Sznotala raz za razem kotłowało się przed bramką „Radzika” i w końcu Szwed Lindgren trafił spod niebieskiej. Katastrofa dopełniła się w 35. minucie. Rafał Radziszewski chciał ofensywnym zagraniem napędzić atak mistrzów Polski. Niestety krążek trafił do Azariego i Galanisz pięknym uderzeniem z backhandu dał Węgrom dwu bramkowe prowadzenie.
W trzeciej tercji mistrzowie MOL Ligi wciąż byli lepiej najeżdżeni i w efekcie grając 5 na 5 kontrolowali wydarzenia na tafli. Szansą na zmianę wyniku były jednak wykluczenia. Jedyna kara dla Pasów bardzo szybko przyniosła piąte trafienie dla gospodarzy, ale Węgrzy też faulowali. Cracovia miała w tej tercji aż cztery okazje do gry w przewadze. Niestety tylko raz przyniosło to bramkę. W 58. minucie Kozłowski świetnie dograł wzdłuż bramki do Dvořaka, który ustalił wynik spotkania.
Co prawda na 103 sekundy przed końcem tercji „Radzik” zjechał z bramki, a po chwili graliśmy nawet 6 na 4 (kara dla Somogyi), jednak to Węgrzy trzykrotnie próbowali trafić na pustą, a pod bramką Seveli nie było już tak groźnie. Porażka sprawiła że Cracovia kończy turniej w Dunaújváros na drugim miejscu i nie pojedzie na półfinał do Vojens. Już we środę 23 października Pasy wracają do rywalizacji w PHL. W Krakowie zagramy z GKS Tychy. Początek spotkania o 18,30.
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.