Niby tak, ale trzeba wiąć pod uwagę też sytuacje z Mierzejewskim, tam się nikt nic nie odzywał i co chwile było w różnych gazetach i mediach jak to zamieszanych graczy w ustawiony mecz Cracovia-Lubin i Wisła zawiesiła i Lubin i inne kluby, a w Cracovii Mierzejewski który grał wtedy w Lubinie teraz w Cracovii dobrze się ma i że widocznie ciche przyzwolenie prezesa i zarządu jest na takie rzeczy bo nic nie zrobili w sprawie, a Mierzejewski się przyznał przecież etc. etc. I takie rzeczy w gazetach pisano wtedy, więc teraz Filipiak szybko zareagował zganił zawodnika, powiedział, że się zastanowią czy nie rozwiązać kontraktu, ale też potkreślił, ze to zasłyużony zawodnik i jakoś humanitarnie trzeba sprawę załatwić, po to może by znów pismaki nie pisały jak to w Cracovii jest ciche przyzwolenie tym razem na doping. No bo pózniej ktos czyta w gazecie, jak to nożownicy z Cracovii, utrzymanie przy zielonym stoliku, a do tego to korupcje się toleruje, doping itd. i wiślackie pismaki nam cały czas robia koło dupy przy każdej okazji i ludzie później tak postrzegają Cracovie jak postrzegają. Ważne jest co Filipiak powiedział D. Laszkiewiczowi w cztery oczy i co faktycznie zrobi, a nie co powiedział do gazety by wiślackie pismaki nie drążyły tematu potem. I to jest też druga strona medalu tego wszystkiego.

Laszkiewicz ponoć brał takie tabletki na odchudzanie jak Wawrzyniak z Legii, Filipiak w gazecie twierdził, że powinien przyjść z nimi do lekarza klubowego i się zapytać czy takie może, fakt faktem, że w ani u nas ani w żadnym klubie nikt nie informował hokeistów, na co muszą uważać. I jest też taka sprawa, że nie wiem czy coś pomoże Laszkiewiczowi w odwołaniu, bo on już jest recydywista pod tym względem i jest też duże grono ludzi w hokeju, zawodników i innych, którzy twierdzą, że i tak mało dostał, zwłaszcza, że już był kiedyś za podobną rzecz ukarany i jak by mu jeszcze obniżyli karę to by było nie fair. Więc wychodzi na to, że całkiem możliwe, że ci ludzie będą jakbym to powiedział lobbować za tym by mu nic nie obniżyli. W polskim hokeju twierdzi się, że Filipiak ma dobre układy ze związkiem dzięki temu, że sponosorował kiedyś reprezentacje. Jedno można mówić do gazety, a co innego robić, zobaczymy jak to się skończy, czy mu obniżą coś czy nie.

Mierzejewskiego musiał się pozbyć jak ten został skazany przez sąd, wszystkie media na to naciskały, tylko pisali jak to w Cracovii korupcje toleruje się itp. i podawano przykłady Wisły i Lubina jak to oni potrafili zawodników zawiesić, dobrze zachować się itp., nie to co w Cracovii. I tak u nas Mierzejewski grał, choć się przyznał do ustawienia meczu w innych klubach zostali wszyscy zawieszeni od kopa długo przed wyrokiem sądu, który był tylko w tym wypadku formalnoscią, a u nas Mierzejewski grał do wyroku i wszędzie pisano co to się wyrabia w tej Cracovii, więc po wyroku Filipiak nie miał raczej wyboru i musiał się go pozbyć, bo by nagonaka była. I Mierzejewski jakby u nas został to przez cały ten sezon nie mógł by grać, bo przecież jest zawieszony. A czołowym zawodnikiem kadry nie jest więc mu nikt nie pomoże i mu kary nie odwieszą. Bojarski nawet w III lidze grać nie może. Jak utrzyma się rok zawieszenia dla Laszkiewicza to pewnie bedą chcieli z nim kontrakt rozwiązać, ale myślę, że poczekają co bedzie po odwołaniu, a teraz trzeba mówić, że się potępia doping itp. Choć nie uważam, zeby to była tylko i wyłącznie jego wina, ale w większosci jego, a reszte po trochu i związek i klub i ludzie ze sztabu szkoleniowego pracujacy z hokeistami.

jeżeli podczas meczu brakuje krążków do gry to nie wstyd tylko kompromitacja