Emocjonujące derby - 17. kolejka PHL
Dość niespodziewanie niemal przez całe spotkanie kwestia wyniku pozostawał sprawą otwartą. Mistrzowie Polski cały czas prowadzili, jednak niemal do samego końca „Szarotki” utrzymywały jedno bramkowy dystans i przynajmniej w teorii miały szansę na remis. Ostatecznie Pasy zwyciężyły w Nowym Targu i dzięki temu zwycięstwu zapewniły sobie prawo gry w finałowym turnieju Pucharu Polski.
MMKS Podhale Nowy Targ - Comarch Cracovia 2:4 (0:1, 1:1, 1:2)
- 0:1 - Michał Piotrowski (Rutkowski) 13:25 5/5
- 0:2 - Michał Piotrowski (Rutkowski) 24:38 5/5
- 1:2 - Filip Wielkiewicz (Michalski, K. Bryniczka) 33:47 5/5
- 1:3 - Damian Słaboń (Chmielewski, A. Kowalówka) 47:48 5/5
- 2:3 - Przemysław Michalski (Zarotyński) 49:44 5/5
- 2:4 - Josef Fojtík 59:56 5/6 GOUT
MMKS Podhale: Niesłuchowski (Rajski) - Łabuz, Mrugała; Wielkiewicz, Bryniczka, Michalski - Landowski, K. Kapica; Ziętara, Wronka, Kmiecik - Gaczoł, Wojdyła; Zarotyński, D. Kapica (2), Olchawski
Cracovia: Radziszewski (Kulig) - A. Kowalówka, Noworyta (2); Chmielewski, Słaboń, S, Kowalówka - Žvatora, Kłys; Fojtik, Kostourek, Dvořak - Lehmann, Galant; Piotrowski, Rutkowski, Laszkiewicz (2) - Dąbkowski, Sznotala; Cieślicki, Kozłowski, Wiśniewski
Kary: Podhale – 2 min, Cracovia – 4 min.
Sędziowie: Tomasz Radzik oraz Sebastian Adamoszek i Bartosz Kaczmarek
Widzów: 700
Nie było zaskoczeniem że na początku spotkania gospodarze chcieli zaznaczyć swoją obecność na lodzie. Nowotarżanie grali nieco chaotycznie, ale i tak kilka razy zagrozili bramce Rafała Radziszewskiego. „Radzik” stanął na wysokości zadania i nie dał się zaskoczyć. Mistrzowie Polski też mieli swoje sytuacje i w końcu w 14. minucie, trzecia formacja szybko wprowadziła krążek do tercji ataku. Rutkowski zostawił go dla nadjeżdżającego Michała Piotrowskiego, który błyskawicznie wypalił po lodzie i zdobył swoją pierwszą bramkę w sezonie. Jedno bramkowe prowadzenie Cracovii utrzymało się do końca pierwszej tercji i w pierwszych minutach drugiej części gry. W 25. minucie było już 0:2. Autorem drugiego trafienia znów był Michał Piotrowski. Gracz z numerem 91 popisał się świetną akcją indywidualną. Wjechał za bramkę, gdzie zgubił obrońcę, po czym wyjechał sam zza bramki, po profesorsku objechał bramkarza Podhala i wpakował krążek do pustej bramki. Brawo Michał! W miarę bezpieczne prowadzenie mistrzów Polski utrzymało się do 34. minuty. Mimo presji ze strony naszych zawodników pierwsza piątka nowotarżan zdołała rozegrać krążek w tercji ataku, a Wielkiewicz wykorzystał dogranie zza bramki i było 1:2.
W 48. minucie na 1:3 podwyższył Damian Słaboń, który po wygranym wznowieniu dostał dokładne podanie zza bramki od Arona Chmielewskiego, ale gospodarze znów złapali kontakt. Tym razem błysnął młody Przemysław Michalski, który zawinął krążek zza bramki przy krótkim słupku i zaskoczył „Radzika”.
W końcówce spotkania trener gospodarzy Marek Ziętara rozważał wzięcie czasu i wycofanie bramkarza, jednak aktywna gra mistrzów Polski pokrzyżowała te plany. Na 20 sekund przed końcem tercji do bramki Podhala trafił Sebastian Kowalówka jednak chwilę wcześniej Niesłuchowski poruszył bramkę i sędziowie nie uznali tego trafienia. Po wygranym wznowieniu we własnej tercji „Szarotki” ruszyły do ataku, a ich bramkarz wskoczył do boksu robiąc na lodzie miejsce dla szóstego gracza. Ofensywny zapał nowotarskiej młodzieży zgasił jednak brutalnie Josef Fojtik, który spokojnie zabrał im krążek i strzałem „na pustaka” ustalił wynik zawodów.
Niespodziewanie więc małopolski klasyk trzymał w emocjach niemal przez pełne 60 minut. Choć ostatecznie to Cracovia zgarnęła całą pulę. Zwycięstwo zagwarantowało Pasom miejsce w czwórce po dwóch rundach rozgrywek, a więc awans do finałowego turnieju Pucharu Polski, który zostanie rozegrany w Katowicach w dniach 28-29 grudnia. Kolejny mecz ligowy Cracovia rozegra w niedzielę 3 listopada. Do Krakowa przyjedzie Aksam Unia Oświęcim. Początek spotkania zaplanowano na 18,30.
raf_jedynka
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.