Ulka on Tour

ulka_on_tour_male

czyli 10.500 kilometrów za Pasami!

Koniec sezonu piłkarskiego 2006/2007 to czas na podsumowania więc i ja postanowiłam kilka chwil poświęcić na zrobienie bilansu Pasów, a przy okazji na odświeżenie swoich wspomnień z meczów wyjazdowy.
Rozpoczęcie rozgrywek piłkarskich zawsze wzbudza emocje, nowy terminarz z którym nierozerwalnie wiąże się snucie planów gdzie jechać, czym jechać i jak należy zaplanować urlopy bo przecież Cracovia rzecz Święta i to do niej należy dopasować życie a nie odwrotnie..

W końcu jest, wreszcie się pojawił, nowy terminarz na sezon 2006/2007. Hitami rundy jesiennej można określić wyjazd do Warszawy oraz Derby Krakowa tym razem przy ul. Reymonta, ponieważ te właśnie mecze zawsze wzbudzają w kibicach Cracovia dodatkowy przypływ adrenaliny.

Legia Warszawa

2006-07-29-legia-cracovia

Miłe spotkanie na trybunie przy ul. Łazienkowskiej z komentatorami Canal+ Sport (fot. Crac)

Pierwsze spotkanie w nowy sezonie i od razu szlagier mecz Legia Warszawa ? Cracovia Kraków. W miarę zbliżania się do stolicy coraz bardziej rosło w nas przekonanie, że tym razem to my wygramy, zdobędziemy Łazienkowską i będziemy liderem w tabeli juz po pierwszej rundzie.

Po 30 minutach meczu wydawało się, że ten nasz wspaniały plan może się udać głównie za sprawą Piotra Gizy, który w 10 minucie wykorzystał błąd warszawskich obrońców i pokonał Fabiańskiego. Potem jeszcze wspaniała akcja Gizy i Moskały, ale niestety stare piłkarskie powiedzenie mówi, że nie wykorzystane sytuacje lubią się zemścić i tak też się stało w tym meczu.

Końcowy rezultat 3:1 dla Legii, ale to przecież pierwszy mecz w dodatku na tak trudnym terenie Mistrza Polski, a jeszcze tyle spotkań przed nami...

Lech Poznań

2006-08-19-lech-cracovia-z-381

Nowa trybuna na stadionie Lecha Poznań robi niesamowite wrażenie (fot. Biś)

Ważny pod względem kibicowskim był wyjazd do Poznania, ponieważ sympatyków obu drużyn łączy wspaniała przyjaźń i wiadomo było, że do ?naszej? dwójki dołączą jeszcze kibice z Gdyni, a to oznacza, że powrót do Krakowa może się opóźnić nawet o kilka dni.

Stadion Lecha posiada już dwie z czterech zadaszonych trybun i mnie jako inżyniera z branży architektoniczno-budowlanej szczególnie interesowały rozwiązania projektowe jak również sam wspaniały obiekt.

Zabawny był już sam wyjazd z Krakowa, otóż stawiam się o wyznaczonej porze w określonym miejscu a tu nagle dowiaduje się, że towarzyszyć nam będzie Michał Świstak (zawodnik Cracovii, który aktualnie leczy kontuzję).

Myślę sobie fajnie będzie, wiec jak przystało na grzeczną dziewczynkę podchodzę witam się i jakież było moje zdziwienie, gdy Michał stwierdził z całą stanowczością że przecież my się znamy, bo nie dość że uczęszczaliśmy do jednej szkoły (SP nr 25 w Krakowie) to nawet byliśmy na wspólnej wycieczce klasowej. Sięgnęłam w najdalsze zakamarki mojej pamięci i faktycznie wszystko się zgadzało. Tak, więc podróż upłynęła nam na wspólnych wspomnieniach z lat szkolnych.

Sam mecz to horror dla osób o silnych nerwach przy wyniku 3:0 dla Cracovia świat wydawał się piękny i już pewne było, że powrót będzie we wspaniałych nastrojach. Jednak nagle zegar jakby zwolnił i z każda minuta sytuacja robiła się coraz bardziej dramatyczna i ze stanu 0:3 nagle zrobiło się 3:3!

Oj, już nam tak wesoło nie było jak wcześniej szczególnie, gdy padł gol na 4:3 dla Lecha i cały stadion zamarł, ale na nasze szczęście bramka nie została uznana. Pasy przeprowadziły szybka kontrę i Piotrek Giza strzelił piękna bramkę w ostatnich minutach meczu.

Uff udało się! Końcowy gwizdek i wynik 3:4 dla Cracovii zabieramy 3 punkty do Krakowa!

Pomimo, że o zwycięstwie zadecydowała sporna bramką kibice Lacha byli jak zwykle bardzo przyjaźni ?do zobaczenia na meczu rewanżowym w Krakowie wtedy Wam pokażemy...?

Mecz trwał 90 minut, ale analiza taktyki, ustawienia i sytuacji meczowych w czasie drogi powrotnej trwała ponad 3 godziny jednak wszyscy byli zgodni co do jednego: warto było jechać.

Derby

2006-10-28-wisla-cracovia-003

Najkrótszy wyjazd w rundzie jesiennej Kałuży - Reymonta (fot. Biś)

12 kolejka, 28 października 2006 roku godzina 18:15, stadion przy ul. Reymonta ?Święta Wojna?. Sprawa wpuszczenia kibiców Cracovii na ten mecz do końca nie była jasna. Jednak udało się i zgoda pojawiła się na kilka dni przed meczem i jak można było się spodziewać bilety rozeszły się w tempie ekspresowym, a zapotrzebowanie było kilka razy większe niż przydzielona nam pula.

Zbiórka przed meczem została ustalona na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem pod stadionem Cracovii skąd poczciwymi ?Ikarusami? zgnieceni jak sardynki w puszce oczywiście pod eskortą policji zostaliśmy przewiezieni pod stadion Wisły.

Potem obowiązkowe sprawdzanie, kontrolowanie, przeszukiwanie i mogliśmy zająć miejsca na trybunie. Nie zdążyliśmy się usadowić na krzesełkach a tu już było 1:0 potem 2:0 i karny do szatni na 3:0...

Bardzo smutny był powrót do domu, a w perspektywie był poniedziałek kiedy to o 8 rano musiałam stawić się w pracy, gdzie jestem jedną z nielicznych osób kibicujących Cracovii. Juz wiedziałam, że to będzie ciężki dzień a nawet cały tydzień.

Odra Wodzisław Śląski

Runda wiosenna rozpoczęła się od meczu wyjazdowego do Wodzisławia Śląskiego. Wyjazdy na stadion Odry zawsze mają swój niepowtarzalny urok. Głównym reżyserami tego meczu byli Piotrek Giza ? który w 6 minucie dał Cracovii prowadzenie oraz Marcin Cabaj ? fenomenalny bramkarz który potwierdził że jego postawa w poprzednim meczu z Legią Warszawa (tydzień wcześniej na stadionie przy ul. Kałuży) to nie przypadek, czy szczęście ale wysoka forma którą jeszcze nie raz zaskoczy nas w tym sezonie.

Groclin Grodzisk Wielkopolski

2007-04-11-pp-groclin-cracovia-o-664

Pasiasta ekipa wyjazdowa na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim (fot. Biś)

Pierwsza połowa kwietnia obfitowała w mecze z Groclinem i tak w ciągu tygodnia odbyliśmy dwie podróże na trasie Grodzisk Wielkopolski ? Kraków jedną na mecz Orange Ekstraklasy natomiast druga na półfinał Pucharu Polski.

Szkoda, że nie ma możliwości zamiany wyników pomiędzy tymi dwoma spotkaniami (w pierwszym było 0:0 zaś w drugim 1:0 dla gospodarzy) bo może wtedy w meczu rewanżowym PP na stadionie przy ul. Kałuży szansę na awans do finału Pucharu Polski byłyby większe.

ŁKS Łódź

22 kolejka mecz ŁKS - Cracovia. Wyjazdy do Łodzi zawsze wiążą się z przyspieszonym serca biciem szczególnie, dlatego że kibice łódzkich klubów znani są ze swojego żywiołowego dopingu dla swojej drużynę. Niestety ze względu na zamieszki podczas jednego z ostatnich meczów zamknięta była jedna z trybun i pojemność stadionu została ograniczona do zaledwie 3000 tysięcy.

O samym meczu najlepiej zapomnieć ponieważ nie udało się zdobyć nam nawet jednego małego punkciku, niestety tym razem szczęście nam nie sprzyjało i tak w ponurych i smutnych nastrojach przemoczeni do szpiku kości, ponieważ w trakcie meczu z Łodzią miało miejsce oberwanie chmury i ogromna ulewa, wracaliśmy do Krakowa.

Arka Gdynia

2007-04-28-arka-cracovia-o-0003

Od mojego pierwszego pobytu w Gdyni minęło ponad pół roku (mecz barażowy Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok) i z niecierpliwością czekałam na kolejną wizytę w tym wspaniałym mieście. Nie straszna mi była blisko 10 godzinna podróż przez całą Polskę, której jak się później okazało większość spędziliśmy stojąc ze względu na brak miejscówek.

Pomimo zmęczenia zaraz po przyjeździe udaliśmy się na obowiązkowy spacer po promenadzie i gdyńskim porcie, a potem szybko na stadion, choć do meczu pozostało jeszcze kilka godzin.

Kibiców Arki i Cracovii łączy niesamowita wieź przyjaźni, więc jak tylko zjawiliśmy się w przystadionowej kafejce zaraz nasz stolik zaczął się uginać pod ciężarem żółto-niebieskich puszek ze złocistym napojem. W tak wspaniałym towarzystwie czas biegł nieubłaganie i tak naprawdę nie do końca ważne było, kto dziś wygra mecz, więc na drodze kompromisu zgodziliśmy się na remis który byłby satysfakcjonujący zarówno dla jednej jak i drugiej drużyny.

Niestety piłkarze nie podeszli do tego spotkania w tak przyjacielskim nastawieniu i po bardzo zaciekłej walce mecz skończył się wynikiem 4:2 dla gospodarzy.

Zaraz po północy zajęliśmy miejsca w przedziale pociągu i jeszcze przez kilka godzin podróży do Krakowa analizowaliśmy mecz Cracovii z obecną drużyną trenera Wojtka Stawowego. Szkoda że zespół z Gdyni został zdegradowany do niższej ligi bo z pasiastej mapy wyjazdowej zniknie bardzo fajne nadmorskie miasto.

Korona Kielce

Sezon ma się ku końcowi, a Cracovia w tabeli małymi kroczkami pnie się wyżej i wyżej wykorzystując potknięcia sąsiadujących w tabeli rywali. Przyszedł czas na wyjazd do przyjaciół z Kielc. To był mój drugi wyjazd w tym sezonie na stadion przy ul. Ściegiennego (pierwszy to mecz Pucharu Ekstraklasy), więc czułam się już prawie jak u siebie.

Niestety pierwszą połowę meczu jedynie wysłuchałam pod stadionem, ale euforia kibiców Cracovii po kolejnych bramkach strzelonych przez Darka Kłusa i Piotrka Gizę była dla mnie wystarczającą gratyfikacją.

Druga połowa już nie była tak owocna w bramki, ale udało się wywieźć 3 punkty z Kielc, dzięki którym Cracovia ponownie skoczyła oczkowo wyżej w klasyfikacji.

Pogoń Szczecin

A teraz podróż najdłuższa w całej mojej przygodzie z Cracovią. Przygotowania do wyjazdu do Szczecina trwały blisko tydzień. Znalezienie najszybszego i najdogodniejszego połączenia z tak odległym miastem nie było łatwe, ale ostatecznie cała logistyka wyjazdu ułożyła się w zgrabna całość i o godz. 5:54 zajęliśmy miejsca w pociągu ?Barbakan?.

Podróż jak to podróż na mecz upłynęła na wzajemnych dyskusjach o taktyce, ustawieniu, składzie i o tym co by było gdybyśmy wygrali.

W Zabrzu dołączył się do nas młody, (ale podobno świetnie się zapowiadający) tenisista wraz z trenerem, którzy akurat wracali z turnieju, a prywatnie kibicowali Pogoni Szczecin, wiec wspólnym dyskusjom nie było końca.

O 15:12 pożyczyliśmy sobie wzajemnie szczęścia i udaliśmy się w stronę tramwaju nr 7 (czyżby miał to być dobry znak przed meczem) i pod stadion potem jeszcze tylko szybka pizza w pobliskiej kafejce i na trybunę.

Po pierwszej połowie przecieraliśmy oczy ze zdumienia, gdy patrzyliśmy na to co w bramce robił Marcin Cabaj. Jego interwencje były bardzo udane i tylko one pozwoliły nam utrzymać bezbramkowy remis do przerwy. Natomiast w drugich 45 minutach to już tylko koncertowa gra Pasów i uff zakończyło się 2:0 dla nas.

Zaraz po meczu nie mogliśmy uwierzyć w to, co usłyszeliśmy. Wisła przegrała na własnym stadionie 4:0 z drużyna z Grodziska, a dla nas oznacza to, że w klasyfikacji mamy więcej punktów i wyższe miejsce w tabeli.

We wspaniałych nastrojach spacerkiem przez Szczecin udaliśmy się na dworzec i już 23:15 rozlokowaliśmy się w przedziale. Dzień był męczący, ale szczęśliwy, więc cieszyliśmy się że w końcu wracamy do Krakowa.

Widzew Łódź

A teraz mecz dla mnie najważniejszy. Nie tylko, dlatego że był ostatnim w tym sezonie, a stawka jego była bardzo wysoka, ponieważ wygrana dawała Cracovii możliwość zajęcia 4 miejsca w tabeli ekstraklasy i pierwszego w mojej historii kibicowania uplasowania się wyżej niż sąsiadka zza Błoń.

Początek meczu nie był za ciekawy, bo już po 20 minutach Cracovia przegrywała 1:0, ale jak się później okazało z każdą minutą gra Pasów stawała się coraz bardziej skuteczna i miła dla oka.

Ostateczny wynik 3:1 dla Cracovii. A po meczu wielka radość i spełnienie mojego największego marzenia ? dostałam koszulkę mojego ulubionego piłkarza Cracovii kapitana drużyny Piotrka Bani!

Jeszcze wspaniała podróż autokarem z zawodnikami do Krakowa, która była dla mnie nagrodą za cały sezon. Po przyjeździe na ul. Wielicka w okolicach godz. 1:00 w nocy okazało się, że na piłkarzy i sztab szkoleniowy czeka miła niespodzianka.

Najbardziej oddani kibice którzy nie mogli pojechać do Łodzi postanowili przywitać ich w Krakowie, więc atmosfera znowu zrobiła się gorąca.

Dziesięć i pół tysiąca kilometrów za Pasami!

W sumie Cracovia rozegrała 42 spotkania w ramach Orange Ekstraklasy (30 spotkań), Pucharu Ekstraklasy (6 spotkań) oraz Pucharu Polski (6 spotkań).

Największą ilość spotkań Cracovia rozegrała z Widzewem Łódź. Aż dwukrotnie drużyna z Łodzi przyjeżdżała do Krakowa (a właściwie to trzy razy, ponieważ jeden z meczy został przełożony na inny termin ze względu na mgłę) i trzykrotnie Pasy jechały do Łodzi. Aż 4 razy spotkaliśmy się z Groclinem, Górnikiem Łęczna oraz Koroną Kielce.

Najdłuższy wyjazd na mecz to oczywiście podróż do Szczecina oraz do Gdyni, a najkrótszy to mecz wyjazdowy na stadion Wisły Kraków.

Cała moja pasiasta przygoda w sezonie 2006/2007 nie mogłaby się odbyć bez moich towarzyszy podróży tj. redaktora naczelnego Teraz Pasy! Crac˘a (Crac nie opuścił żadnego ligowego meczu Cracovii u siebie i na wyjeździe od 2003 roku), z którym przeprowadziliśmy wiele burzliwych rozmów i przyjacielskich kłótni na temat taktyki, wyników oraz zespołu Cracovii, mojego przyjaciela a jednocześnie autora wielu fotogalerii sportowych Bisia oraz DG przedstawiciela strony oficjalnej cracovia.pl.

2007-04-11-pp-groclin-cracovia-o-671

Dziękuję bardzo kierownikowi drużyny Panu Maćkowi i mam nadzieje że spotkamy się jeszcze na wielu meczach Cracovii.

W sumie w tym sezonie za Cracovią przejechałam blisko 10.500 km ? nie wszystkie mecze na których byłam opisałam powyżej. Spośród 21 wyjazdowych meczów Cracovii w tym sezonie byłam na 17. Na jeden (na Reymonta) dotarłam autobusem, na dwa pociągiem, a na 14 samochodem.

Na każdym ze stadionów panowała niepowtarzalna atmosfera, wszędzie (może z małymi wyjątkami) byliśmy witani bardzo miło i serdecznie z każdego wyjazdu pozostaną wspaniałe wspomnienia wydarzeń sportowych jak i spotkań poza boiskowych.

Już niedługo zacznie się nowy sezon. Pomimo degradacji Arki zgodnie z pasiastą maksymą sezon bez wyjazdu do Gdyni jest sezonem straconym, więc szykuję się na derby Arka Gdynia - Lechia Gdańsk, aby wspomóc naszych żółto-niebieskich przyjaciół.

Wśród zespołów I ligi zabraknie również Pogoni Szczecin Górnika Łęczna oraz Wisły Płock, ale w zamian szykują się wyjazdy do Sosnowca, Chorzowa, Białegostoku oraz Bytomia.

Tak więc emocji nie zabraknie, pozostaje mieć tylko nadzieję, że coraz więcej kibiców Cracovii będzie jeździć na mecze, aby wspierać naszą ukochaną drużynę.

Pozdrawiam i do zobaczenia w trasie i na stadionach.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.