Ile wart jest Piotr Bania
Przeciągające się negocjacje dotyczące nowego kontraktu Piotra Bani zaczynają irytować. Obie strony przerzucają na siebie odpowiedzialność za brak porozumienia, obie strony zarzucają brak dobrej woli drugiej stronie. Abstrahując od rozpatrywania kwestii finansowych można jednak zastanowić się jakie są za i przeciw pozostaniu Piotrka w Pasach. Z rzeczy, które u Baniowego na pewno wciąż bezspornie przemawiają na plus to przede wszystkim ogromne doświadczenie, którego brakuje naszym młodym napastnikom ? Dudzicowi, Dzwonkowi, czy Kurowskiemu. Zwłaszcza ostatni z wymienionych mógłby się od Bani wiele nauczyć ? choćby umiejętnego zastawiania piłki.
Kolejny plus: z wiekiem w grze Piotrka widać coraz większą dojrzałość i uniwersalność. W ustawieniu preferowanym przez trenera Majewskiego Bania często jest ustawiany jako cofnięty napastnik, lub nawet nominalny pomocnik, którego zadaniem ma być wspomaganie kolegów w środku pola. Ten pomysł trenera sprawdzał się w tym sezonie znakomicie ? pomimo że Bania grał niewiele strzelił kilka bramek i zaliczał asystę za asystą, miał sporo odbiorów, kiedy wracając się wspomagał kolegów w grze obronnej.
Niektórzy do minusów Piotrka zaliczają jego wiek. Mówią wprost: Bania nie jest zawodnikiem perspektywicznym, a należy dać szansę młodym.
Młodzież w Cracovii niewątpliwie mamy utalentowaną, to prawda. Dotyczy to zresztą wielu grup wiekowych ? nie tylko zawodników, którzy powoli kończą już wiek juniora i wchodzą do ligowej piłki, ale także i tych, którzy do ekstraklasy zapukają za dwa, trzy lata.
Jednak w obliczu powstania Młodej Ekstraklasy nie należy się chyba obawiać o to, że młodzi będą tracić czas. ME powinna być dobrym rozwiązaniem, dającym młodym możliwość dalszego rozwoju przy pewnym udziale zawodników bardziej doświadczonych.
Tymczasem ?wyczyszczenie? miejsca w pierwszej drużynie młodym może mieć skutek odwrotny od zamierzonego ? zmniejszając rywalizację zmniejszamy wszak również motywację, co może prowadzić do zgubnych skutków ? w ostatnich latach mieliśmy na to w Cracovii kilka przykładów.
Piotrek nigdy nie był wyjątkowym szybkościowcem, jest raczej typem sępa pola karnego, zupełnie innym napastnikiem niż Moskit, który potrafi wykorzystać swoją zwinność i szybkość. Bania preferuje raczej strzały z daleka, a trzeba dodać, że posiada soczyste uderzenie; woli grę siłową, dobrze zastawia piłkę. Pod względem motoryki nie jest jednak asem.
Tym niemniej: czy wchodzący z ławki Bania nie był w tym sezonie autentycznym wzmocnieniem drużyny i czy faktycznie zabierał miejsce młodym?
Czy w ciężkich momentach nie był w stanie wziąć na siebie odpowiedzialności, wykorzystać swój spryt i ogranie? Z drugiej strony były też takie momenty, że Piotrek z różnych przyczyn znajdował się poza składem pierwszej drużyny ? wtedy bez zbędnego narzekania grał w piątej lidze i tam również udowadniał, że można na niego liczyć.
Niewątpliwie obie strony stoją przed trudnym zagadnieniem.
Z jednej strony piłkarz, który w ciągu trzech pierwszoligowych sezonów zdobył w lidze 21 bramek ? więcej niż wielu napastników pierwszoligowych w swoje całej karierze ? a pamiętać należy, że wcześniej zdobył też tytuły króla strzelców trzeciej i drugiej ligi. Zawodnik, który nie żądał nigdy wygórowanych kontraktów, ale który jednocześnie zna swoją wartość.
Z drugiej strony biznesmen liczący skrupulatnie wydatki, zdecydowanie nie mający skłonności do wyrzucania pieniędzy w błoto, ale tez potrafiący dokonywać rozsądnych inwestycji.
Obie strony muszą sobie odpowiedzieć na pytanie: czy warto?
Profesor Filipiak nauczony doświadczeniem niedoszłego transferu Tomka Wacka powinien chyba rozważyć jeszcze raz wszystkie za i przeciw...
Również Piotrka czeka wkrótce ostateczna decyzja, czy warunki na jakich klub proponuje mu dalszy kontrakt i szkolenie grup młodzieżowych w przyszłości są dobrym uwieńczeniem kariery, czy też jeszcze za wcześnie na piłkarską emeryturę.
Niezależnie od tego, czy Piotrek pozostanie w Cracovii, czy też będzie kontynuował swą karierę w innym klubie, to na pewno wszyscy kibice życzyliby sobie godnego pożegnania dla zawodnika, który zapisał się na trwałe w historii klubu.
Baniowy przez ponad siedem lat gry w Cracovii dał nam naprawdę bardzo wiele powodów do radości, wiele przepięknych i ważnych bramek, których nie sposób zapomnieć ? niezależnie, czy były strzelane na boisku LKS-u Niedźwiedź, GKS-u Bełchatów, Piasta Gliwice, Pogoni Szczecin, czy też przy Kałuży ? jak choćby przepiękna bramka z meczu ze Szczakowianką.
Brzmi jak podsumowanie na zakończenie, prawda?
No cóż, być może to jest zakończenie. Chciałbym jednak, aby było to tylko przypomnieniem dotychczasowej drogi Kapitana Pasów, który także w nowym sezonie będzie nadal zakładał pasiasty trykot.
Wszystko zależy obecnie od rozsądnej oceny obu stron, a czy uda się im dojść do porozumienia ? okaże się już niebawem.