Żenujące targi o piłkarza

19-letni Jakub Kaszuba jest perełką Bałtyku, gdzie trenuje od dziesięciu lat. W ubiegłym sezonie zdobył 27 goli w 30 meczach pomorskiej czwartej ligi, a zainteresowana piłkarzem była m. in. Legia Warszawa. Chłopak wybrał jednak Cracovię. Rodzimy klub nie robił problemów i od początku lipca Jakub trenował z ?Pasami".

Brak dostępu do maila

W poniedziałek trener Stefan Majewski zdecydował, że zabiera Kaszubę na zgrupowanie do Niemiec. - Nie wiem, czy wszystkie formalności zostały załatwione, ale skoro z nami pojechał, to myślę, że kontrakt jest podpisany - mówił szkoleniowiec.

Rzeczywiście, Kaszuba związał się z Cracovią czteroletnią umową. Szkopuł w tym, że krakowianie nie zapłacili gdynianom około 40 tys. zł. ekwiwalentu za wyszkolenie, a to oznacza, że zawodnik ciągle jest piłkarzem Bałtyku.

- Cracovia do poniedziałku miała przelać pieniądze na nasze konto. Nie zrobiła tego, więc Jakub nie miał prawa jechać z nimi na obóz - mówi dyrektor Bałtyku. W środę zniecierpliwiony Rajewicz sam zadzwonił do Cracovii. - Pan Rafał Wysocki powiedział, że przez dwa dni nie miał dostępu do maila i dlatego nie mógł przesłać umowy. Obiecał, że zaraz to zrobi. Chwilę później odebrałem pismo. Tyle, że widniała tam kwota o 40 procent niższa od ustalonej, a do tego była to cena brutto, a nie netto - podkreśla Rajewicz.

Dyrektor Bałtyku jeszcze raz zatelefonował do Cracovii. Tam usłyszał, że niższą kwotę wynegocjował wiceprezes ?Pasów" Jakub Tabisz z jednym z działaczy Bałtyku. - To nie jest prawda, bo w klubie za takie rzeczy odpowiadam tylko ja - podkreśla Rajewicz, który targi z Cracovią określa jako ?żenujące". - Nie lubię, gdy ktoś ma gębę pełną frazesów. Najpierw ustalamy jedną kwotę i wszystko jest w porządku, a potem na piśmie widzę coś zupełnie innego - mówi dyrektor Bałtyku i podkreśla, że do młodego piłkarza nie ma najmniejszego żalu. - Życzę mu jak najlepiej, bo chciałbym usłyszeć w Canal+, że w ekstraklasie debiutuje wychowanek naszego klubu.

Mogą zapłacić więcej

Przewodniczący Wydziału Gier PZPN Wojciech Jugo nie ma wątpliwości, że Cracovia będzie musiała wypłacić Bałtykowi ekwiwalent. - W przeciwnym wypadku piłkarz nie zostanie zatwierdzony do gry w tym klubie - tłumaczy. Za to dyrektor Bałtyku zapowiada, że jeśli krakowianie szybko nie uregulują należności, to skieruje sprawę do PZPN. - A wtedy będą musieli zapłacić jeszcze więcej, bo Kaszuba ma z nami ważny kontrakt do końca lipca - podkreśla.

Kilka dni i po sprawie

Krakowianie zapewniają, że w sprawie Jakuba Kaszuby wszystko odbywa się zgodnie z prawem i wcześniejszymi ustaleniami. - Umowa na testowanie piłkarza była bezterminowa i obejmowała także zgodę na jego wyjazd do Niemiec. Nie potrzebowaliśmy do tego żadnych dodatkowych zezwoleń od Bałtyku - mówi członek zarządu Cracovii Rafał Wysocki. - Gdynianie nie muszą się obawiać o wypłacenie odpowiedniego ekwiwalentu, bo to regulują przepisy PZPN. Zgodnie z wytycznymi Związku przelejemy pieniądze na ich konto. Teraz kwestie sporne dotyczą innych punktów transakcji i w tej sprawie dopiero co próbowałem się skontaktować z dyrektorem Bałtyku. Myślę, że w ciągu najbliższych kilku dni sprawa powinna zostać załatwiona.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.