PS: Zostanie, ale za dobrą kasę

Dariusz Pawlusiński stara się o nowy kontrakt
Dariusz Pawlusiński - polski ?Roberto Carlos", rozpoczął rozmowy o przedłużeniu kontraktu w Cracovii. W sobotę odwiedzi Wodzisław, a jeśli strzeli gola swojemu byłemu klubowi, być może nie będzie musiał opuszczać Krakowa.
- Jestem chłopak ze Śląska, przecież w Wodzisławiu mieszkałem od siódmego roku życia. Na mecz z Odrą pewnie przyjdą starzy znajomi, którzy cieszą się, że kolega z bloku gra w ekstraklasie - mówi Pawlusiński. Śląsk, choć bliski sercu pomocnika ?Pasów", nie dał mu piłkarskiej szansy. Po nią musiał się przenieść pod Wawel. - Wiele zawdzięczam Cracovii i chcę tu zostać - deklaruje zawodnik, przed którym drży niejeden bramkarz.
- Darek ma najmocniejszy strzał w drużynie. Na pewno znajduje się w czołówce naszej ligi - chwali kolegę bramkarz Cracovii Marcin Cabaj i porównuje go do Dariusza Dudki z Wisły oraz Marcina Robaka i Hermesa z Korony.
- Nigdy nie zastanawiałem się, jak mocno kopię piłkę. Wiem, że po strzałach Roberto Carlosa leciała ponad 100 km/godz., ale różnica między nami jest jak różnica między wielkością Bełchatowa (tam wcześniej grał Pawlusiński - przyp.red.) i Krakowa - mówi Pawlusiński.
O sile jego strzału przekonał się już niejeden piłkarz, a także... przypadkowy człowiek, który odwiedził obiekty Cracovii. Zaparkował swój samochód tak niefortunnie, że po uderzeniu Pawlusińskiego musiał kupić nowe lusterko. - Złamałem je. Później żona rozmawiała z tym panem, ale do dziś nie zgłosił się z żądaniem odkupienia - mówi z uśmiechem.
Pomocnik Cracovii z największym sentymentem opowiada jednak o pierwszym golu w ekstraklasie. Zdobył go w barwach ?Pasów", gdy grał przeciwko... Odrze. - W bramce rywali stał Mariusz Pawełek - wspomina zwycięskiego gola sprzed dwóch lat.
Podobne uderzenie w sobotę zdecydowanie wzmocniłoby pozycję negocjacyjną Pawlusińskiego w walce o nowy kontrakt. Kilka tygodni temu wiceprezes klubu Jakub Tabisz zapowiedział, że chce z nim przedłużyć umowę (aktualna wygasa 30 czerwca 2008 roku). Panowie spotkali się w poniedziałek, ale nie osiągnęli kompromisu.
- Chcę zostać w Krakowie, bo rodzina dobrze się tu czuje: dzieci chodzą do szkoły, a syn trenuje w Cracovii. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że to może być mój ostatni kontrakt w życiu - nie kryje 30-letni pomocnik. - Zaproponowana długość umowy mi odpowiada, chodzi raczej o zarobki. Ale jestem pewien, że się dogadamy. Niestety nie mam argumentów w postaci wyników drużyny - wzrusza ramionami. Pomocnik Cracovii zdradza, że dzwoniły do niego już trzy inne kluby z polskiej ekstraklasy. Jednym z nich może być Odra, której działacze niedawno wspomnieli o chęci sprowadzenia Pawlusińskiego.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
starszy
starszy
17:10 / 07.11.07
Zaloguj aby komentować