PS: Wszyscy ludzie Oresta
Orest Lenczyk przez dwa tygodnie pracy w Cracovii zorientował się, kim i czym dysponuje. Między innymi dlatego sprowadził Michała Golińskiego z Zagłębia Lubin. Wczoraj ofensywny pomocnik podpisał kontrakt do końca 2011 roku i zapolował z pasiastą koszulką opatrzoną numerem 77. - Matusiak ma 7, teraz jest 77, więc następny piłkarz Cracovii wybierze 777 - żartował zadowolony prezes Janusz Filipiak.
Lenczyk wiąże z Golińskim, który kosztował ponoć 100 tysięcy euro, dość duże nadziej. - W ostatnich miesiącach byłem trenerem Zagłębia, więc znam umiejętności Golińskiego i to jest absolutnie zawodnik ekstraklasy - stwierdził szkoleniowiec. A o wielu podopiecznych nie może tego stwierdzić. - Są pewne ćwiczenia, które nawet w tej chwili zrobiłbym lepiej od niektórych piłkarzy. Takie są fakty. Cracovia ma zawodników, którzy nie są w stanie zagrać 90 minut na pełnych obrotach. Gdyby było to możliwe, to piłkarzami Cracovii by nie byli - dodał.
Tylko złośliwi
- Sprowadziłem dobrego piłkarza. Jest tylko kwestią dyspozycji Golińskiego, jak dopasuje się do gry między pomocą a Radkiem Matusiakiem - kontynuował Lenczyk, precyzyjnie definiując rolę dla nowego piłkarza. Goliński jest pierwszą odpowiedzią pasów na kłopoty Bartosza Ślusarskiego, który - jak wyraził się trener - na 99 procent uszkodził w meczu z Lechem więzadło i może pauzować nawet do wiosny. A szkoleniowiec wyrobił sobie pogląd, iż poza Ślusarskim i sprowadzonym tydzień temu Matusiakiem, w klubie nie ma wartościowych napastników.
W każdym zespole, w którym pracuje Lenczyk, dokonuje ruchów kadrowych z pełnym przekonaniem. Sprowadził Matusiaka nie wiedząc, jak ten piłkarz ostatnio pracował. Poznał go jednak tak dokładnie przez ponad rok w Bełchatowie, że powtarzał, iż Matusiak znacząco wzmocni Pasy.
- Oświadczam, że on nie będzie tu patykiem od miotły, ale postacią - mówił Lenczyk jeszcze przed meczem z Lechem Poznań (1:0). Teraz podkreślił: - To ja sprawiłem, że Matusiak trafił do Cracovii. Kto nie widzi, że to zawodnik o wysokich umiejętnościach, ten jest złośliwy albo nie zna się na piłce.
Powrót do kadry
Po Matusiaku przyszedł Goliński. - Jest tu kilku moich znajomych z Groclinu i Lecha. Jest Bartek Ślusarski, który bardzo mi pomógł, bo ja kompletnie nie znam Krakowa. Chcę jak najszybciej wkomponować się w zespół, a jeżeli będę dobrze grał, to pojawi się szansa powrotu do reprezentacji Polski. Pod wodzą trenera Lenczyka moja kariera powinna pójść w górę - powiedział były już gracz Zagłębia Lubin. Oprócz trenera i kolegów Golińskiego zachęcił... Kraków. - Przenoszą się z miasteczka do dużego miasta. To też wywołuje u mnie emocje - dodał pochodzący z Poznania pomocnik.
Matusiak i Goliński zagrają w meczu z kielczanami. - Powiedziałem zawodnikom, że dopiero po meczu z Koroną będzie się można ewentualnie cieszyć z punktów zdobytych na Lechu - stwierdził Lenczyk, który dziś zmierzy się ze swym byłym podopiecznym Markiem Motyką. - Ja rozumiem, co on chce zrobić. Nie ma litości w tym momencie. I zapewniam, że w Kielcach ciężko się gra - przestrzegał szkoleniowiec Pasów.
Marek Gilarski - Przegląd Sportowy
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
qqq
adam102
15:00 / 29.08.09
Zaloguj aby komentować