PS: Wójcik chciał zostać ratownikiem Pasów
Janusz Wójcik zaoferował prezesowi Cracovii Januszowi Filipiakowi, że wyciągnie jego drużynę z kryzysu. - Powiedział, że może pomóc. Podziękowałem mu za telefon, ale powiedziałem, że w tej chwili z jego pomocy nie skorzystam - mówi Filipiak.
Szkoleniowcem Pasów pozostanie zatem Stefan Majewski. Rozmowa nastąpiła przed meczem Cracovii z Polonią, który Pasy w dobrym stylu zremisowały. - Życzę Cracovii jak najlepiej, a zdobyty w Warszawie punkt jest świadectwem tego, że posiada duży potencjał i zasługuje na lepsze miejsce w tabeli - podkreśla Wójcik. I dodaje: - Rozmawialiśmy krótko. Prezes Filipiak jest poważnym człowiekiem, prowadzi poważny biznes i nie działa pochopnie. Jednak na całym świecie jest tak samo: trener odpowiada za wyniki drużyny. A Stefan Majewski i ja bardzo długo jesteśmy w tym zawodzie. Obaj wiemy, że gdy nie ma wyników, w każdej chwili prezes może się zezłościć, przyjść i powiedzieć: dziękuję, do widzenia - mówi Wójcik, który nie pracuje od wiosny.
Wtedy, 4 punktami w 4 meczach, nie zdołał uchronić Widzewa Łódź przed degradacją z ekstraklasy. - Jestem profesjonalnym trenerem. Najemnikiem, którego los rzuca w różne miejsca. Mam określony dorobek i mogę jeszcze wiele zdziałać. Była moda na młodych trenerów, a proszę zobaczyć, kto dominuje w najlepszych drużynach? Starzy fachowcy. Aragones, mając 70 lat, został mistrzem Europy. Nie wiem tylko, czy dożyję takiego wieku - śmieje się 55-letni były selekcjoner.
Majewski, który z Cracovią zdobył w tym sezonie 6 punktów w 9 meczach, pracuje przy Kałuży od ponad dwóch lat. Długością stażu w obecnym klubie bije go tylko Franciszek Smuda z Lecha. Ale Kolejorz jest zespołem czołówki ligowej, a Pasy zajmują przedostatnie miejsce. Mimo to Filipiak dał ?Doktorowi" szansę wyprowadzenia drużyny z kryzysu, a efekty jego wysiłków oceni po zakończeniu rundy jesiennej.
Zapytany przez nas, co oznaczało sformułowanie "w tej chwili nie skorzystam", prezes Cracovii mówi: Jestem człowiekiem kulturalnym, a nie był to pierwszy i na pewno nie ostatni telefon od trenera oferującego mi swe usługi. Zawsze w takich sytuacjach grzecznie odpowiadam, że w tej chwili nie, bo nigdy nie wiadomo, czy kiedyś nie skorzystam.
Majewski podszedł do historii ze spokojem. - Każdy ma swój model postępowania. Ja nigdy nie szukałem pracy w ten sposób, nie dzwoniłem do prezesów z propozycjami, ale to tyle. Po prostu nie chcę oceniać tego, co zrobił Janusz Wójcik. To jego sprawa. I nie czuję się zagrożony. Pracuję nad tym, abyśmy w sobotę z Odrą zagrali co najmniej tak dobrze, jak w meczu z Polonią - tłumaczy.
Marek Gilarski - Przegląd Sportowy
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
...
Kibic1995
15:16 / 22.10.08
Zaloguj aby komentować