PS: Triki bramkarza

Jak Bogusław Wyparło wydarł punkty Pasom

Cracovia ? ŁKS 0:0

Fruwał na linii, rządził na przedpolu, a piłkarze Cracovii pod nosem przeklinali jego imię. - Odbiłem parę piłek i to wszystko. Nie róbmy sensacji - skwitował ze spokojem bramkarz ŁKS Bogusław Wyparło. Ale nie ulega wątpliwości, że to on był bohaterem sobotniego meczu.

- Szamani rozsypują przed bramką różne proszki i odprawiają modły. Wszystko po to, żeby odpędzić niebezpieczeństwo z pola karnego - opowiadał kiedyś trener Henryk Kasperczak o zwyczajach panujących w Afryce. W sztabie ŁKS próżno szukać magów, a mimo tego: - Bramka Bodzia była jak zaczarowana - narzekał Jacek Wiśniewski.

Czynniki pozaziemskie

W pierwszej części zawodnikom ?Pasów" albo brakowało ostatniego podania, albo uderzali mało precyzyjnie. - Dobrze rozgrzaliśmy Bodzia, bo pierwsze cztery strzały były prosto w niego - analizował kapitan Cracovii Arkadiusz Baran.

Za to łodzianie mogli udowodnić, jak niesprawiedliwą grą potrafi być piłka nożna. Dopiero w 45. minucie oddali pierwszy strzał w meczu. Piłka po uderzeniu Roberta Szczota odbiła się od słupka, od pleców Marcina Cabaja i trafiła pod nogi Mieczysława Sikory. Ten nie trafił do pustej bramki, a trener Wojciech Borecki winą za niepowodzenie obarczył czynniki pozaziemskie. - Jakieś fatum ciąży nad tym chłopakiem. Gdyby w lidze wykorzystał wszystkie stuprocentowe sytuacje, to mógłby być królem strzelców.

Druga połowa to już oblężenie łódzkiej bramki. W ciągu pięciu minut pole karne przeszyło kilka ostrych dośrodkowań, a krakowianie raz po raz dochodzili do dogodnych pozycji: Bartłomiej Dudzic trafił w poprzeczkę, a Dariusz Kłus nie wykorzystał sytuacji sam na sam.

- Widziałem już piłkę w bramce, ale Bodzio wyciągnął się jak struna. Na przedpolu to on może nie fruwa, ale na linii spisuje się super - podkreślał Kłus, który jeszcze rok temu grał z Wyparłą w ŁKS.

Dyrygent Kłos

W końcówce meczu krakowianie w dziewięciu ustawiali się w polu karnym przeciwnika, ale defensywą gości dobrze dyrygował Tomasz Kłos. - Jak się nie potrafi nic strzelić, to nie można też tracić - podsumował doświadczony obrońca. - No tak, ale samymi remisami ciężko będzie się nam utrzymać w lidze. Czas się przełamać i wygrać jakiś mecz - dodał Wyparło.

Krakowianie dawno nie grali tak ofensywnie. W starciu z ŁKS oddali tyle strzałów, co łącznie w poprzednich dwóch meczach. - Tak chcielibyśmy grać, bo taką Cracovię pamiętamy. W tym meczu odżyły wspomnienia, a ja znowu cieszyłem się, że gram w ?Pasach" - podsumował Baran.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.