PS: Traore wreszcie trafił

przeglad-sportowy

Pierwszego gola w ekstraklasie zdobył Mouhamadou Traore, który co ciekawe, rok temu był na testach w Cracovii. Zamiast Senegalczyka, krakowianie wzięli wtedy zawodnika, który potem nie wyszedł poza Młodą Ekstraklasę. Teraz mogą żałować...

Smutny Lenczyk

Dla nas każdy punkt jest na wagę złota. Jeżeli pouciekają nam te zespoły, do których mamy niewielką stratę, to na wiosnę będzie ciężko je gonić. Dlatego mnie ten remis cieszy - skwitował trener Zagłębia Franciszek Smuda.

Orest Lenczyk był w gorszym nastroju. - Po raz kolejny prowadząc nie potrafimy wygrać - przypomniał, bo wcześniej Pasy straciły 2 punkty w dobrze im układających się spotkaniach z Koroną i Arką. Ogółem Cracovia w kadencji Lenczyka zremisowała 5 razy na 7 meczów. Ale początek wczorajszego spotkania dla gospodarzy był wymarzony. Łukasz Derbich dośrodkował w pole karne, a nadbiegający Mariusz Sacha skierował ją głową do siatki. Strzelec gola miał powody do radości. Ten trapiony kontuzjami piłkarz pół roku czekał na debiut w ekstraklasie, a mecz z Zagłębiem był jego dopiero trzecim występem w elicie. - Pamiętam, jak dobrze grał dwa lata temu w barwach Podbeskidzia. Potem coś się zepsuło. Albo ktoś mu coś popsuł - oceniał jeszcze przed meczem Lenczyk.

Niestety, Cracovia prowadziła, więc stanęła. Ten zespół od wielu miesięcy nie potrafi zdominować gry. Szarpie się, ma długie przestoje. Wczoraj Pasy skonstruowały tylko 4 składniejsze ataki. Uderzenia Michała Golińskiego i Pawła Sasina obronił jednak Ptak, a po najładniejszej akcji Sasina, Radosława Matusiaka i Mateusza Klicha ten ostatni uderzył nad poprzeczką. - Mamy zawodników, jakich mamy - przyznał zasępiony Lenczyk, który musi szukać następnych sposobów na poprawę gry. Wydaje się, że Cracovia potrzebuje drugiego napastnika, bo 5-osobowa pomoc i tak gra dość bezproduktywnie.

Kłopot z kadry

Zagłębie sprawiało nieco lepsze wrażenie. Dobrze rzuty wolne i rożne egzekwował Mateusz Bartczak. W pierwszej połowie lubinianie po jego dośrodkowaniach mieli aż 3 okazje - za słabo główkował jednak Mouhamadou Traore, dwukrotnie przestrzelił z bliska Łukasz Jasiński.

Cracovia nie wyciągnęła z tego żadnych konstruktywnych wniosków i w 66. minucie było 1:1. Kolejna centra Bartczaka, z kornera, poskutkowała golem Traore, który wbiegał zza pola karnego, ale jakoś dobiegł tam, gdzie spadała piłka.

- Mamy problem w środku obrony, a ciekawostką jest to, że gra tam dwóch reprezentantów Polski - zauważył Lenczyk, odnosząc się do Piotra Polczaka i Marka Wasiluka. Wywiązywanie się z krycia przy stałych fragmentach było w Cracovii totalną porażką. Lenczyk opieką nad Senegalczykiem obarczył Radosława Matusiaka, a w tym decydującym momencie Traore był sam.

Na przeciętny, a długimi fragmentami słaby poziom spotkania wpływ miała jego otoczka - niemal puste trybuny z pierwszą, bardzo nieśmiałą próbą dopingu w... 80 minucie. - Jak ktoś mówi o nędznym widowisku, to jest takie przez to, że nie ma kibiców. Słychać każde uderzenie piłki i zawodnikom ciężko się gra w takiej atmosferze. Nic wpuśćmy w Bundeslidze fanów, to będzie jeszcze większa padlina - podsumował Smuda.

Marek Gilarski - Przegląd Sportowy

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

ja bym tego

Treore to kupil do nas ;]

Zaloguj aby komentować

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.