PS: Radością tylko premie

PGE GKS - Cracovia 1:1. Bezbarwne zakończenie sezonu w Bełchatowie.
Z podziału punktów w Bełchatowie bardziej ucieszyli się goście, którzy dzięki potknięciu Górnika Zabrze w Łodzi wywalczyli na koniec sezonu siódmą pozycję. - Mieliśmy obiecane premie za ósme miejsce. Jest siódme, więc kwota pewnie nieco wzrośnie - wyjaśnił Dariusz Kłus.
Pieniądze obiecane przez Janusza Filipiaka nie zmotywowały jednak piłkarzy Cracovii. To gospodarze stworzyli bardziej klarowne okazje i gdyby nie bramkarz Sławomir Olszewski z pewnością wygraliby kilkoma golami. - Jestem zadowolony z jego postawy. Wybronił karnego, dwie sytuacje sam na sam. Po takich kiksach powinien powiedzieć naszym obrońcom... nie powiem co, bo są tu kamery i mikrofony - stwierdził po meczu trener Stefan Majewski.
Olszewski skromnie wypowiadał się o swoich interwencjach. - Costly trafił mnie w nogę, a Ujek w klatkę piersiową. Przy karnym wybrałem sobie róg, ale co z tego, skoro dobitka była skuteczna - opowiadał po meczu.
Dla bramkarza ważniejsze jednak niż sobotnie popisy między słupkami będą najbliższe dni. Kończy mu się kontrakt i wkrótce zostanie podjęta decyzja o jego przyszłości.
W Bełchatowie wynik z Cracovią nikogo nie zadowolił. Piłkarze chcieli pożegnać się z kibicami zwycięstwem. - Liczyliśmy na przyjemniejsze zakończenie sezonu. Myślę, że po odpowiednich przygotowaniach, wzmocnieniach i korektach w przyszłym sezonie będziemy walczyli znów o wysokie cele, bo atmosfera w szatni jest bardzo dobra - stwierdził Jacek Popek.
Na pocieszenie dla kibiców, po niezbyt udanym sezonie, piłkarze rozdawali im meczowe koszulki. - Muszę spytać kierownika, czy zostało coś w magazynie, bo jesteś piąty w kolejce - tłumaczył młodemu sympatykowi Ujek.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.