PS: Radość Kaszuby
Dobra passa warszawskiej Polonii bez straconego gola trwała 525 minut. Przerwał ją Jakub Kaszuba, ligowy żółtodziób z Cracovii.
20-letni napastnik Pasów zaimponował sposobem, w jaki pokonał Sebastiana Przyrowskiego. Kaszuba już w 3. minucie występu na Konwiktorskiej, na pełnej szybkości, bez przyjęcia podciął piłkę nad golkiperem Czarnych Koszul.
- To był impuls, przecież nie miałem czasu, by się zastanowić, jak strzelić. Ale dostałem tak dobre podanie od Marka Wasiluka, że musiałem trafić. Po tym ogarnęła mnie wielka radość - mówi Kaszuba, dla którego był to dopiero trzeci występ w ekstraklasie.
Trener Stefan Majewski w poprzednich meczach preferował innych napastników. Widząc jednak ich nieporadność, sięgnął po najlepszego strzelca Cracovii z Młodej Ekstraklasy. Kaszuba zdobył 4 gole w ME, trafił też w Pucharze Ekstraklasy z Piastem (1:1).
- Jeżeli napastnik strzela bramki, to strzela je wszędzie. Z tej zasady skorzystałem i cieszę się, że on ją potwierdził - skwitował po remisie z Polonią Majewski.
Bohater Pasów czuje jednak niedosyt. - Najpierw odczuwam satysfakcję, że mój pierwszy gol w lidze dał Cracovii punkt, a zaraz myślę, że powinniśmy mieć trzy. Potem znów sobie tłumaczę, że remis na boisku Polonii to już coś i ten występ będzie bodźcem do następnych gier - ocenia.
Kaszuba jest na starcie seniorskiej kariery i podkreśla: - Zostałem w telewizji porównany do Tomka Frankowskiego, a to był na wyrost. Tomek jest znacznie lepszym piłkarzem, a poza tym wzoruję się na napastnikach, którzy wykorzystują swe warunki wizyczne. Najbardziej imponuje mi gra Zlatana Ibrahimovicia, Dymitara Berbatowa i Luki Toniego.
MARO - Przegląd Sportowy
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.