PS: Plaga urazów

Cracovia ? Kolporter 1:0 (0:0)
Po trzech meczach Pucharu Ekstraklasy krakowianie mają komplet punktów i są liderem grupy. To jednak marne pocieszenie wobec problemów z urazami. Przed meczem z Lechem Pasy mają zaledwie 12 zdrowych piłkarzy.
To nasze trzecie spotkanie i trzecie bez zwycięstwa. Ale to była dobra lekcja dla zawodników aspirujących do gry w pierwszym składzie drużyny, która ma pewne ambicje - analizował przegrane spotkanie trener gości Jacek Zieliński. - Jest czterech piłkarzy, którzy są blisko pierwszego składu. Nie chcę wymieniać nazwisk, ale ci zawodnicy dzisiaj mnie nie zawiedli - dodał.
Zieliński zapewne będzie miał pretensje do środkowych obrońców, którzy nie upilnowali strzelca jedynej bramki w tym meczu. Po pięknym uderzeniu z 35 metrów Tomasza Wacka piłka odbiła się od poprzeczki, a z bliska dobił ją do siatki Kacper Tatara. To był pierwszy celny strzał w drugiej połowie.
Pierwsza odsłona była niewiele ciekawsza. Najlepszą okazję dla Cracovii miał Łukasz Szczoczarz, ale z kilkunastu metrów przestrzelił. Ten sam zawodnik zmarnował jeszcze lepszą sytuację, gdy w ostatnich minutach źle trafił w piłkę w sytuacji sam na sam z Radosławem Cierzniakiem. Na obronę Szczoczarza przemawia jednak fakt, że był najaktywniejszym napastnikiem wśród gospodarzy.
Podczas gdy Zieliński ze spokojem obserwował poczynania kandydatów do gry w pierwszym składzie Korony, Stefan Majewski z mocno bijącym sercem spoglądał na każdy upadek swojego piłkarza. Przed piątkowym meczem z Lechem krakowianie mają bowiem w składzie zaledwie 12 zdrowych piłkarzy. W 11. kolejkach ekstraklasy obaj trenerzy sami zweryfikowali stan posiadania: w tym sezonie w meczu ligowym Majewski dał szansę 18 graczom, podczas gdy Zieliński postawił na 22. Tyle tylko, że w drużynie wicelidera ekstraklasy kontuzjowany jest tylko Grzegorz Bonin, a w Pasach na urazy narzeka aż 6 piłkarzy. Najbliższe 48 godzin będzie więc prawdziwym sprawdzianem dla krakowskiego sztabu medycznego.
Największym pechowcem jest Jacek Wiśniewski. Pomocnik przed tą rundą leczył uraz ścięgna Achillesa, niespełna miesiąc temu siódmy raz złamał nos, a w poniedziałkowym spotkaniu Młodej Ekstraklasy doznał kontuzji stawu skokowego. Teraz czeka go 10 dni przerwy.
Treningi rozpoczął już Marcin Bojarski, ale on nie ćwiczył ponad miesiąc. Podobnie sytuacja ma się z Karolem Kostrubałą (obaj mają nikłą szansę na grę w Poznaniu). Na dolegliwości mięśniowe narzekają Bartłomiej Dudzic i Tomasz Moskala, a najbardziej tajemnicza jest dolegliwość Kamila Witkowskiego, który zasłabł w drodze na poniedziałkowy trening. Pierwsze badania nie wykazały nic niepokojącego, ale napastnik wyjdzie ze szpitala dopiero po szczegółowych badaniach.
Na domiar złego piłkarze spod Wawelu mają w nogach maraton: w sobotę grali derby, w poniedziałek czterech pierwszoligowców wspomagało drużynę ME, wczoraj rozegrali mecz Pucharu Ekstraklasy, a za dwa dni spotkają się z Lechem. Dla porównania trener poznaniaków Franciszek Smuda na mecze z PE z Polonią Bytom nie zabrał 6 piłkarzy, aby ci... odpoczęli przed piątkową potyczką.
Takie problemy są obce trenerowi Zielińskiemu. Wczoraj od pierwszej minuty nie wystawił żadnego piłkarza, który wybiegł w podstawowym składzie ostatniej ligowej potyczki z Zagłębiem Sosnowiec (3:2). A jak wypadli zmiennicy? - W pierwszej połowie nie odstawaliśmy od rywali. A chłopakom, którzy walczą o pierwszy skład, ciężko jest się wykazać w drużynie, która gra w zupełnie innym zestawieniu - skomentował trener gości.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.