PS: Nowak czuje się potrzebny

przeglad-sportowy

Wychował się w Wiśle, ale największą przygodę piłkarską przeżył w Cracovii, awansując z nią z III ligi do ekstraklasy. Latem znów przeszedł na drugą stronę barykady, przyjmując ofertę Lechii, której kibice trzymają z Białą Gwiazdą, a nie z Pasami. Dlatego Paweł Nowak z ulgą przyjął fakt, że wyjazdowe spotkanie przeciwko swojemu byłemu klubowi będzie mógł rozegrać z dala od Krakowa i bez publiczności.

Spór o odejście

- Każdy mecz bez kibiców jest niepełny, gramy przecież dla nich. Z drugiej strony nie wszyscy mogli zrozumieć, że piłka nożna to mój zawód i występuję w tym klubie, w którym jestem potrzebny. Dlatego byłem i jestem przygotowany na różne przyjęcie. Bez względu na to, jak to będzie, nie powinno się to odbić na mojej dyspozycji - mówi pomocnik, który w barwach Cracovii rozegrał 132 mecze w ekstraklasie, a z Lechią zdążył zaliczyć na razie tylko ligowy debiut.

Gdańszczanie wykazali duże zaufanie względem 30-latka, gdyż podpisali z nim kontrakt, zanim wyjaśnił się jego status. Cracovia, choć o pozostanie Nowaka nie zabiegała, to zamierzała zarobić na jego sprzedaży 130 tys. zł. Ostatecznie obeszła się smakiem, gdyż PZPN uznał rację piłkarza. - Każdemu w Cracovii podam rękę, ale przykrym doświadczeniem było to, że musieliśmy toczyć spór w PZPN. Przecież klub nie zrobił wszystkiego, abym został w Krakowie, a potem chciał pieniądze, choć mu się one nie należały.

Bez szpiegowania

- Po tym wszystkim, a także patrząc na to jak potraktowano starszych piłkarzy w Cracovii, jestem przekonany, że zrobiłem dobrze przechodząc do Gdańska - dodaje Paweł.

W Lechii piłkarz szybko znalazł wspólny język z drużyną nie tylko dlatego, że z Łukaszem Surmą grał w juniorach Wisły, a z Karolem Piątkiem w Cracovii. - Obie drużyny stawiają na piłkę techniczną, mają kreatywnych piłkarzy - ocenia Nowak. - Może wiosną Cracovia często tak nie grała, bo po pozyskaniu Ślusarskiego wiele akcji zaczęliśmy grać długą piłką właśnie na Bartka. Z Lechią chcę przypomnieć, że potrafimy grać płynne akcje, zaprezentować ofensywny futbol i zagrać jeszcze lepiej niż na inaugurację w derbach - dodaje Paweł, który po ostatnim treningu Lechii na kilkanaście minut, na środku boiska zasiadł z trenerem Tomaszem Kafarskim do pogawędki. - Żadnych tajemnic Cracovii nie musiałem zdradzać. My w tym meczu zamierzamy narzucić rywalom swój styl gry, a nie tylko ograniczać się na przykład do odcinania od piłek Ślusarskiego - dodaje gdański szkoleniowiec.

Jacek Główczyński - Przegląd Sportowy

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.