PS: Majewskiego patent na Zagłębie

W Sosnowcu Cracovia wygrała czwarty wiosenny mecz. Do pełni szczęścia krakowianom zabrakło podtrzymania dobrej passy Marcina Cabaja. Bramkarz Cracovii po pięciu spotkaniach i 538 minutach bez wpuszczonej bramki w końcu skapitulował.

Stefan Majewski przed sobotnim meczem ostrzegał swój zespół przed Zagłębiem. - To nie będzie łatwy mecz. Zagłębie może już i pogodziło się ze spadkiem z ekstraklasy, ale oni mają dla kogo grać. Chcą godnie pożegnać się z ligą, a piłkarze dzięki dobrej grze załatwić sobie nowe kontrakty. Czeka nas ciężka przeprawa - mówił.

I Pasy rzeczywiście musiały się nieźle namęczyć, aby wywieźć w sobotę komplet punktów, chociaż mecz ułożył się dla nich znakomicie. Już w 12. minucie goście objęli prowadzenie. Obrońca gospodarzy Adrian Marek interweniował tak nieporadnie, że wpakował piłkę do własnej bramki. Szybko zdobyte prowadzenie uśpiło krakowian, którzy od tego czasu nie za bardzo przejawiali ochotę do gry. W 22. minucie samego siebie przeszedł Kamil Witkowski, który tak długo zwlekał z wyrzutem piłki z autu, że sędzia Mariusz Podgórski musiał zachęcić go tego żółtą kartką.

W drugiej połowie kibice doczekali się większych emocji. W 56. minucie za faul Krzysztofa Radwańskiego na Arkadiuszu Kłodzie sędzia podyktował rzut karny. Z jedenastu metrów trafił Patryk Małecki i Cabaj po raz pierwszy od lutowego meczu z Polonią musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Najważniejsze są punkty, ale nie ukrywam, że chciałem podtrzymać tę swoją dobrą passę. Kilka okazji wybroniłem, ale przy karnym nie dałem rady - powiedział golkiper krakowian.

Rozochoceni sosnowiczanie uwierzyli, że są w stanie odwrócić losy meczu i ze zdwojoną siłą zaatakowali. Mieli nawet okazję na objęcie prowadzenia, ale obrońcy Pasów spisywali się bez zarzutu. Aż nadeszła 66. minuta. Przed polem karnym gospodarzy Rafał Berliński sfaulował Arkadiusza Barana, a przepięknym strzałem z wolnego popisał się Dariusz Pawlusiński. - To była bardzo ładna bramka. Mogliśmy sobie wcześniej zapewnić zwycięstwo, ale i tak nie ma co narzekać - przyznał po meczu szczęśliwy strzelec.

A Majewski po raz kolejny udowodnił, że ma patent na Zagłębie. Był to szósty mecz z rzędu, w którym drużyna prowadzona przez tego szkoleniowca pokonała sosnowiczan. W sezonach 2004/05 i 2005/06, gdy ?Doktor? prowadził piłkarzy Widzewa, zespół z Łodzi czterokrotnie ograł Zagłębie.

W bieżących rozgrywkach Majewski dorzucił dwie wygrane jako trener Pasów. Jesienią krakowianie zwyciężyli przy Kałuży 1:0.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.