PS: Lenczyk bez sentymentów

przeglad-sportowy

Cracovia - Zagłębie Lubin: Starcie dwóch najbardziej doświadczonych trenerów polskiej ligi zapowiada się pasjonująco.

Cel Cracovii jest ważniejszy od mojej nostalgii do zawodników Zagłębia. Bardzo chcę, żeby mój zespół wygrał - przyznał trener Pasów Orest Lenczyk, który zanim zatrudnił się w Cracovii, pracował dla Zagłębia. I to bardzo skutecznie, bo wiosną dokonał prawdziwego cudu w Lubinie. Objął czwartą drużynę w tabeli I ligi z trudnym terminarzem i marnymi widokami na ekstraklasę. A jednak wprowadził lubińska drużynę do elity.

Kłopot z umową

Nieoczekiwanie tuż po awansie Lenczyk odmówił podpisania nowej umowy. Z byłym już prezesem klubu Pawłem Jeżem i dyrektorem sportowym Jakubem Jaroszem dzieliło go zbyt wiele, a przede wszystkim wizja budowania zespołu. - Problem polskiego trenera jest zazwyczaj ten, że on nie ma stabilizacji. Idzie z klubu do klubu i zastaje określoną sytuację. To był punkt pierwszy mojej rezygnacji, odmowy przedłużenia kontraktu w Lubinie - powiedział ostatnio szkoleniowiec Pasów.

Wcześniej tak reagował na sugestie, iż chciał zbyt dużo zarabiać jak na możliwości KGHM: - G... mnie obchodzi, co się mówiło. Ja wiem, co miałem napisane. A z pewnymi ludźmi nie siadam do stołu.

Sprzątanie Smudy

Dzisiejsze Zagłębie jest już po poważnych przejściach. Następcą Lenczyka krótko był Andrzej Lesiak. Teraz rządzi tam Franciszek Smuda. O "Franzu" Lenczyk nie chciał wczoraj rozmawiać. I przyznał: - Mimo że byłem przez prawie 3 miesiące w Zagłębiu, to nie wiem jak ta drużyna teraz zagra.

Więcej o obecnym Zagłębiu wie Michał Goliński, którego Lenczyk tak polubił w Lubinie, że ściągnął do Krakowa, wkrótce po rozpoczęciu pracy w Pasach. - Zagłębie, kiedy jeszcze ja tam byłem, w pierwszych kolejkach trafiło na ciężkich rywali. Teraz pod wodzą trenera Smudy gra coraz lepiej i czeka nas trudne spotkanie - powiedział pomocnik krakowian. Ma zadrę w sercu. - Dużo się mówiło o tym, że paliłem się do odejścia. Prawda jest taka, że nikt w Lubinie nie chciał rozmawiać o mojej przyszłości, a do końca kontraktu miałem niespełna rok. Uważałem, że tak nie powinno się postępować z zawodnikiem, który trochę zdrowia w tym klubie zostawił. Zresztą, nie tylko ze mną nie rozmawiano o nowej umowie, a gdyby nie mój menedżer, nie wiedziałbym, że już mogę ustalać warunki kontraktu indywidualnego z Cracovią. Szefowie Zagłębia mnie o tym nie poinformowali - mówi Goliński.

Bez manewru

Smuda, mimo porażki w poprzedniej kolejce w Gdańsku, prawdopodobnie wystawi na Cracovię podobną jedenastkę, jak na Lechię. Pole manewru ma bowiem znikome. Co gorsza, w porównaniu z meczem z Lechią, ono jeszcze się zmniejszyło. Lubinianie zostali z jednym napastnikiem, bo Iljan Micanski doznał kontuzji. - Mam uraz mięśnia czworogłowego. Myślę, że wrócę na następny mecz z Jagiellonią - twierdzi piłkarz.

Obronę Pasów ma więc nękać osamotniony Mahamadou Traore, który wreszcie odblokował się we wtorkowym sparingu z Górnikiem Polkowice, zdobywając swoją pierwszą bramkę dla miedziowej drużyny. - Dobrze mi idzie, brakuje tylko goli. Jak strzelę pierwszego, to następne przyjdą łatwiej - narzekał jeszcze w ubiegłym tygodniu czarnoskóry napastnik. Dziś przekonamy się, czy towarzyska potyczka z drugoligowcem faktycznie go podbudowała.

Marek Gilarski, Michał Guz - Przegląd Sportowy

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.