PS: Dwa wolne i to wszystko

przeglad-sportowy

Cracovia - Arka Gdynia 1:1: Zasłużony podział punktów.

Po remisie zawsze można się zastanawiać, czy to bardziej strata, czy raczej zysk. Cracovia i Arka powinny dojść do wniosku, że tym razem zysk, bo zaprezentowały się co najwyżej przeciętnie i na zwycięstwo żadna z nich nie zasłużyła.

Ozdobą spotkania były gole z rzutów wolnych. W 27. minucie po strzale z 20 metrów trafił Dariusz Pawlusiński. - Każdy mówi, że jestem fizycznym chłopem, ale zdarza mi się uderzyć technicznie - przyznał skrzydłowy Pasów.

Kopnął nad murem złożonym z 5 zawodników Arki i Tomasza Moskały. - Tadasowi Labukasowi piłka otarła się o głowę, przez co przyspieszyła. Gdyby nie to, pewnie bym obronił, bo wszystko widziałem - żałował bramkarz gości Andrzej Bledzewski.

Przenośny mur

Jedną z pierwszych rzeczy, które trener Orest Lenczyk zamówił po swoim przyjściu do Cracovii, był przenośny mur. - Klub już go zakupił, więc ostatnio miałem okazję postrzelać wspólnie z Radkiem Matusiakiem i Michałem Golińskim. Raz rozbijałem, raz omijałem te pięć nieruchomych głów - dodał Pawlusiński.

Inną metodę ma Bartosz Ława, który wyrównał w 55. minucie uderzeniem z 22 metrów. - Ćwiczę na sucho, bez muru - wyjaśnił. Czyli w trakcie treningów idzie na łatwiznę? - Właśnie, że nie. Jak nie ma muru, to bramkarz przez cały czas kontroluje lot piłki. W meczach już można go zaskoczyć - odparł gdynianin, który miał też do opowiedzenia parę innych szczegółów. - Moim profesorem od rzutów wolnych był Darek Dźwigała w Pogoni. Potrafił strzelać i mocno, i technicznie. Dużo się od niego nauczyłem, natomiast jakiś czas temu przestałem szlifować ten element gry, bo dostałem od trenera Michniewicza zakaz egzekwowania stałych fragmentów. Kilka razy mi nie wyszły i trener postawił na innych zawodników. Teraz znowu mogę pokombinować z wolnych, więc przed meczem z Cracovią uderzyłem kilkanaście razy na Stadionie Śląskim. I miałem przeczucie, że trafię - wyjaśnił. Przeczucie wzięło się też stąd, że wykorzystał rzut wolny przed 2 tygodniami w Lubinie.

Zasłonięty Cabaj

Tym razem w murze stanęło 5 krakowian i 2 gdynian. - No właśnie. Zawodnicy Arki zasłonili piłkę i to utrudniło mi interwencję. Poza tym można narzekać, że niepotrzebnie dopuściliśmy do rzutu wolnego, że koledzy nie podskoczyli delikatnie na placach, a rozmawialiśmy o tym przed meczem, ale... Muszę przyznać, że Bartkowi wyszedł fajny strzał. Nasi rezerwowi, którzy rozgrzewali się za bramką, mówili, że piłka wpadła w boczną siatkę - relacjonował bezradny w tej sytuacji Marcin Cabaj.

Reszta spotkania nie wryła się w pamięć. Do przerwy przeważała Cracovia, po zmianie stron Arka, więc rezultat tego niezbyt ciekawego widowiska należy uznać za uczciwy.

Marek Gilarski - Przegląd Sportowy

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.