Nie mogą przysypiać
Porażki z Dyskobolią w Pucharze Polski i ostatnia z Arką w lidze ciągle bolą, ale na Cracovii nikt nie używa słowa "kryzys". - Będzie można o nim mówić jeśli przegramy z Wisłą Płock. W tym meczu sprawdzimy, czy faktycznie coś nam dolega - mówi obrońca Jacek Wiśniewski.
Wpadka w konfrontacji z najsłabszą drużyną ekstraklasy byłaby katastrofą i wskazówką, że relacje trenera Stefana Majewskiego z piłkarzami psują się.
Na razie obie strony zaprzeczają, że problem istnieje, ale konkretnych powodów słabej ostatnio gry zespołu nie jest w stanie nikt wskazać. - W Gdyni nie stało się nic nowego - przekonuje bramkarz Marcin Cabaj. - Od kiedy pamiętam zupełnie inaczej gramy u siebie, zupełnie inaczej na wyjazdach; gorzej, bardziej nerwowo. Przesypiamy początki, tracimy głupie bramki. Dlaczego? Jeżeli wiedzielibyśmy jaka jest przyczyna, szybko byśmy ją wyeliminowali.
- W grę może wchodzić też zmęczenie -uważa Marcin Bojarski. - Mnie to nie dotyczy, bo z powodu kontuzji miałem przerwę, ale koledzy ostatnio grali sporo i chyba to odczuli w nogach.
Cabaj: - Przełknęliśmy gorzką pigułkę, ale teraz gramy u siebie. Musimy zwyciężyć. Ciągle mamy realną szansę na miejsce wpierwszej piątkę, więc jest o co walczyć - mówi z optymizmem.
Z Wisłą Płock (mecz w sobotę o godz. 18) nie zagrają kontuzjowani Michał Karwan, Dariusz Pawlusiński i pauzujący za kartki pomocnik Dariusz Kłus.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.