Na ławkę jestem za stary

- Już wszystko jest w porządku, opuściłem tylko jeden trening - mówi Dariusz Pawlusiński. - Byłem lekko osłabiony, dobrze, że nie miałem temperatury. Po meczu w Wieliczce siedziałem w samochodzie, było ciepło, włączyłem klimatyzację i to mi zaszkodziło. Trzeba uważać.

Piłkarze nie przepadają za takim okresem jak teraz - najeżonym ciężkimi treningami.

- Nikt z nas nie lubi - przyznaje Dariusz Pawlusiński. - Ale niejedno się przeżyło, przeżyję i ten okres przygotowawczy. Trzeba dobrze się przygotować, więc ja nie narzekam, to co mam do zrobienia, to robię. Całkiem inne podejście ma każdy z trenerów. Cieszy mnie to, że u trenera Majewskiego nie mamy dużo biegania. Wytrzymałość utrzymujemy w grach, czyli robimy to, co lubimy. Czasem w minionych latach było inaczej - więcej biegania bez piłki, dopiero na dwa tygodnie przed ligą mieliśmy zajęcia z piłkami. Treningi są mocne, po 1,5 godziny, ale nie od dziś znamy trenera Majewskiego, wiemy czego możemy się spodziewać.

Cracovia rozegrała już kilka sparingów, ostatnie w środę z Widzewem przegrywając 2:4 i wygrywając 2:0. Pawlusiński grał w tym zespole, który przegrał...

- Na pewno trener Majewski stara się nam wszczepić to, byśmy każdy mecz wygrywali, grali z przekonaniem, że jesteśmy w stanie wygrać w każdym spotkaniu. Mojej drużynie nie udało się wygrać. Było parę eksperymentów kadrowych - chłopcy którzy nie grali u nas w minionym sezonie, bo byli wypożyczeni, nowy Litwin... Wynik oczywiście nie cieszy. Z obserwacji kolegów wynikało, że mieliśmy dużą przewagę, ale jej nie wykorzystaliśmy i ten wynik 2:4 jest trochę mylący.

Z Widzewem Cracovia rozegrała ostatni mecz ligowy i wygrała go dość pewnie.

- Chętnie przystałbym na taki wariant - przegrywamy w sparingu, a dopisuje się nam punkty w lidze - śmieje się pomocnik Cracovii. - Najważniejsze, to dobrze przygotować się do sezonu poprzez sparingi. W tamtym sezonie gnębiły mnie urazy, dzisiaj jestem zdrowy, chcę walczyć o miejsce w zespole. Nie interesuje mnie ławka rezerwowych, nie mam 20 lat, by sobie usiąść i poczekać na szansę. Mam rodzinę i zrobię wszystko, by wywalczyć sobie miejsce. Dopiero trenujemy ponad trzy tygodnie, nie jestem jeszcze w optymalnej formie. Znam swoją wartość. Chciałbym w tych najbliższych rozgrywkach zaistnieć, a nie być tylko postrzeganym jako ten piłkarz, który po 2 -3 meczach ma uraz i musi pauzować. Chciałbym pokazać, że Dariusz Pawlusiński to jest piłkarz na którego warto stawiać. Na pewno będzie rywalizacja o miejsce w podstawowej jedenastce. Doszedł Kamil Witkowski, cieszę się, że został z nami Piotrek Giza. Im większa będzie rywalizacja, tym większy poziom. Po dobrym przepracowaniu okresu przygotowawczego mam nadzieję, że będziemy w stanie walczyć o coś więcej niż o 4 miejsce, które mieliśmy w minionym sezonie.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.