GK: Szwajdych nie chce odejść
Jednym z zawodników wystawionych przez Cracovię na listę transferową jest Paweł Szwajdych. Jest jeszcze młodym piłkarzem i klub chciałby go gdzieś wypożyczyć, ale zawodnik najchętniej zostałby w Krakowie. Póki co realizuje nakreślone przez trenera zadania treningowe.
- Biegam około pół godziny dziennie, robię różne ćwiczenia - mówi Paweł Szwajdych. - Mam swoje tereny i zawsze udaję się w to samo miejsce. Sam, bo każdy z kolegów ma swoje godziny. Odbudowuję się po kontuzji kolana, wszystko jest już w porządku. Obyło się bez zabiegu, oderwana część łękotki zrosła się. Jak zareagowałem na wystawienie mnie na listę? To zawsze jest wliczone w grę w piłkę, trzeba mieć to na uwadze. Na razie nie myślę o innym klubie. Stawię się na treningu Cracovii w poniedziałek.
Zainteresowanie piłkarzem wykazał Górnik Wieliczka. Czy zawodnik przeniesie się więc do III ligi?
- Na razie nie było konkretów, wszystko się okaże, na razie swoje szanse na zostanie w Cracovii oceniam na 50 procent. Może pokażę się z dobrej strony w kilku sparingach i zostanę?
Szwajdych - wychowanek Cracovii był "rzucany" po wielu klubach - wypożyczany do ŁKS-u, Kmity, nie mógł jakoś zagrzać miejsca w Cracovii.
- Zawsze gdzieś muszę iść - narzeka zawodnik. - Dawniej to ja chciałem odejść, teraz być może będę zmuszony do tego. Wiem, że jest duża konkurencja do miejsca w podstawowej jedenastce, do gry w pomocy, na boku - jest przecież Marcin Bojarski, Darek Pawlusiński, Paweł Nowak. Jest ostra rywalizacja. Ale ponieważ zeszły sezon miałem bardzo udany, myślałem, że w tym roku będzie tak samo. Nie narzekałem na wydolność, lubię grać do przodu, jak chyba każdy, ale oczywiście potrafię podporządkować się taktyce i jestem w stanie podołać zarówno obowiązkom ofensywnym jak i defensywnym.
Czy Paweł Szwajdych poszedłby do zespołu grającego w I lidze, bez gwarancji występów w nim, czy raczej do niższej klasy?
- Trudno powiedzieć - mówi zawodnik. -Nigdzie nie będę miał przecież gwarancji gry, ale występy na boisku są przecież najważniejsze.
Informowaliśmy już, że Cracovia nie będzie robiła żadnych problemów w zmianie klubu Jackowi Wiśniewskiemu. Piłkarz miał się wczoraj stawić w GKS-ie Katowice. Na treningu klubu z ul. Bukowej nie był, bo na razie nie podpisał kontraktu, nie może trenować, ale sam podtrzymuje kondycję, biegając po lesie. Nie przyszedł też na umówione spotkanie z prezesem klubu Janem Furtokiem.
- Mam być na spotkaniu z prezesem jutro (czyli we wtorek - przyp. żuk) - powiedział nam zawodnik - ale do końca nie jestem przekonany, czy na nie dotrę, bo czekam na jeszcze jeden telefon. Skąd? Tego nie ujawnię, ale mogę powiedzieć, że chodzi o klub drugoligowy. Jeśli podpiszę kontrakt, to wtedy to ogłoszę.
Komentarze
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Zaloguj się lub załóż nowe konto.
Popularny Szwajdyszek
brancik91
18:24 / 08.01.08
Zaloguj aby komentować