GK: Prezes chciałby wypłacić premie

Prezes Cracovii Janusz Filipiak bardzo słabe wyniki piłkarzy przyjmuje ze spokojem i na razie nie wykonuje nerwowych ruchów. Cały czas próbuje jednak zdiagnozować przyczynę serii porażek i wnikliwie przygląda się sytuacji w zespole. Wczoraj spotkał się z radą drużyny, czyli Łukaszem Skrzyńskim, Marcinem Cabajem i Arkadiuszem Baranem. Był w dobrym humorze. - Prezes żartował, że finansowo stoi dobrze, bo nie musi nam wypłacać premii - zdradza "Baranek".

Randkę z szefem w siedzibie ComArchu, firmie Filipiaka, pomocnik "Pasów" opisał słowami "sympatyczna i towarzyska". - Profesor pytał nas o przyczyny porażek, o to, dlaczego nie możemy wygrać meczu - precyzował. Konkretne odpowiedzi rodziły się w bólach.

- Gdybyśmy je znali, to nie musielibyśmy się spotykać z prezesem, bo już dawno wyszlibyśmy z dołka. Dla nas to nie była łatwa rozmowa, mimo że profesor próbował nas trochę pocieszać i podbudowywać - opowiada Baran, który o sobie mówi tak: - Od wielu dni chodzę smutny i zastanawiam się jak to możliwe, że przegraliśmy tyle meczów.

Zawodnicy tłumaczyli się m.in. "brakiem szczęścia", którego w poprzednim sezonie "mieli w nadmiarze". - Z faktami się nie dyskutuje. Wiosną udało nam się wygrać 2:0 spotkanie, w którym oddaliśmy na bramkę dwa strzały - przypomina "Baranek". I mało optymistycznie dodał, że na ten problem nie ma lekarstwa.

- Po prostu musimy wygrać następny mecz. Nie wyobrażam sobie zresztą innego scenariusza - mówi. - Prezesowi nic nie mogliśmy zagwarantować, ale obiecaliśmy, że zrobimy wszystko, aby w ostatnich tegorocznych meczach zdobyć jak najwięcej punktów. My też chcemy mieć spokojne święta.

Barana martwi tylko jedna rzecz: to, że najbliższy rywal Cracovii - Odra Wodzisław jest w podobnej sytuacji. Jej piłkarze też muszą spowiadać się z porażek, też są krytykowani w mediach i też są wzywani na rozmowy przez zarząd klubu.

- I na dodatek pewnie mówią, że przyjeżdża do nich teraz Cracovia, więc to dobry moment na przełamanie - z przekąsem stwierdza Arek. - W sobotę przekonamy się kto kogo. Nie wiem, czy będzie walka "na noże", ale nikt z nas nogi nie odstawi. Wiem jedno: kto pierwszy strzeli bramkę, ten wygra - przewiduje.

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.