GK: Porażka na Słowacji, ale są powody do optymizmu...

krakowska-times

Wykorzystując przerwę w ligowych rozgrywkach Cracovia udała się w sobotę na Słowację, by z miejscową Ziliną, wiceliderem tamtejszej I ligi, rozegrać towarzyskie spotkanie.

Trener Artur Płatek mógł skorzystać z 20 zawodników. W Krakowie został kontuzjowany Piotr Polczak (odezwały się jeszcze przed derbowe kłopoty z biodrem), z kolei Paweł Sasin i Sławomir Olszewski pojechali, ale nie zagrali ani minuty. Sasin miał zbite kolano.

Na kameralnym obiekcie "Pasy" przegrały 0:1, ale wstydu nie przyniosły, nawiązując wyrównaną grę z gospodarzami. Znów odżyły jednak stare błędy. Trener Artur Płatek po derbach zwracał uwagę na to, że zespół nie gra źle w defensywie, jedynie szwankuje postawa przy stałych fragmentach gry. I właśnie po stałym fragmencie krakowianie stracili gola już na początku gry. W 9 minucie rzut wolny wykonywał Tesak - piłkę po mocnym uderzeniu zdołał wybić Cabaj, ale wobec dobitki Karoglana był bezradny. Miejscowi chcieli pójść za ciosem i niebawem znowu Karoglan był blisko bramki, ale źle dośrodkował.

Pierwszą groźną akcją "Pasów" była ta z 28 min - Pawlusiński wrzucał piłkę z rzutu wolnego, ale Dudzica uprzedzili obrońcy. Po chwili powtórzyła się sytuacja - znowu dośrodkowywał Pawlusiński, ale piłkę wybili gospodarze. Potem w roli głównej wystąpił Ślusarski - najpierw uderzył obok bramki, a w 25 min trafił w słupek uderzając z 13 m. Krakowianie imponowali walecznością i ofiarnością, nie dopuszczając już Słowaków w pobliże swej bramki.

Po przerwie na boisko wszedł prawie całkiem nowy zespół "Pasów". Nadal groźni byli miejscowi. Tylko Cabajowi goście zawdzięczają fakt, że przegrywali tylko jedną bramką, gdy golkiper wybronił strzał Belaka.
W Cracovii było sporo zmian - także powrotnych - np. Karwan. Goście dochodzili do pola karnego, ale nie strzelali na bramkę. Z wyjątkiem samej końcówki.

Była wielka szansa na wyrównanie - bramkarz gospodarzy minął się z piłką, dopadł do niej na 11 m Moskała, strzelił, ale lobując trafił w obrońców...

- Nie zasługiwaliśmy na tę porażkę - stwierdził Dariusz Pawlusinski. - Stworzyliśmy sobie sytuacje, które powinniśmy wykorzystać i wynik z pewnością byłby inny. Myślę tu o szansie Bartka Ślusarskiego, czy okazji Tomka Moskały w końcówce meczu. Sądzę, że remis byłby sprawiedliwy, a tak to wynik jest "do tyłu". Jednak możemy być zadowoleni z gry, zwłaszcza że rywal był wymagający. Znowu gol został stracony po stałym fragmencie.

No cóż, staramy się na tyle, na ile potrafimy. Nie dopuszczamy do tego, by rywal miał dużo stałych fragmentów gry... W tym tygodniu musimy to jeszcze poprawić.

Pawlusiński opuszczał Słowację jednak w dobrym humorze. Poprzednie dwie jego wizyty na sparingach w tym kraju kończyły się nieszczególnie - kontuzjami.

- Teraz jechałem na Słowację tylko z jednym nastawieniem - kontynuuje piłkarz - wybiegać 45 minut i uniknąć urazu. Udało mi sę zrealizować te dwie rzeczy i uważam, że to jest najważniejsze.

A od dzisiaj Cracovia rozpoczyna akcję - Ruch Chorzów, z którym zagra w sobotę.

MSK Zilina - Cracovia 1:0 (0:0)

Bramka: Karoglan 9. Widzów: 1500

MSK Żilina: Pernis ? Tesak, Guldan, Karoglan, Rilke ? Adauto (68 Kvesic), Jeż, Oravec, Piacek ? Belak, Sourek.

Cracovia: Cabaj ? Szeliga, Karwan, Tupalski, Derbich ? Pawlusiński, Baran, Murawski, Dudzic ? Klich (39 Nowak) ? Ślusarski. II połowa: Cabaj ? Kulig, Murawski (72 Karwan), Kostrubała, Mierzejewski ? M. Sacha, Kłus, Wasiluk, Moskała ? Nowak ? Tatara (75 Derbich).

Jacek Żukowski - POLSKA Gazeta Krakowska

Komentarze

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Zaloguj się lub załóż nowe konto.

Powered by eZ Publish™ CMS Open Source Web Content Management. Copyright © 1999-2010 eZ Systems AS (except where otherwise noted). All rights reserved.